Był cichy, ciepły , lekko wietrzy dzień. Czarek przeciągając się popatrzył na swoją seksowną,smukłą, czarną gitarę.
-Ah co za piękny dzień Kastratocaster! Pogłaskał swoją gitarę i przypomniał sobie wczorajszy,namiętny wieczór spędzony z swoją gitarą. Pocałował ją i wstał z łóżka.
-Ale tu syf! Po cholerę tu zapraszałem Kajena i Lifi. Podszedł do drzwi i pociągnął za klamkę. Nagle ogarnął go chłód dochodzący z kuchni. Podbiegł tam po cichu i zobaczył pół Patoli schlanej w trzy dupy.-CO WY DO CHOLERY TU ROBICIE?! Czarek krzyknął tak głośno, że jego upośledzony,gruby,stary,głuchy kot to usłyszał i uciekł do łazienki.
-Ja? W dyć tu bjo Ałah dzwonił, że wpóda est! Bakłażan nie udolnie próbował coś powiedzieć.-Drzwi od domu Czarka otworzyły się po chichu. To Jogurt,Ati,Pietrucha i duch Dżanka weszli do domu. -Co wy tu robicie? Czarek zszkowowany tylko to zdołał powiedzieć. -Zabieramy patole do domciu, a co? Z resztą wyluzuj brateł twoja gitara jest bezpieczna! A i ładny szlafrok. Dopiero teraz Czareł zauważył iż jest w szlafroku w Klars.Zawstydzony odsunął się na bok.Ati wymineła go i wzięła Bakłażana i Kajena pod pachę. Po godzinie Patola była w domu, a dom Czarka był czysty. Czarek cały w amorach pobiegł pół nagi do swojej sypiali. Jego gitara wyglądała jakby wołała go do siebie lecz on się jej oparł. Wskoczył na swoje różowe, 2 metrowe łóżko gdy nagle sufit zawalił się. Czarek spanikowany nie wiedział co zrobić, ale było już za późno To płaskodupna,wielka dupa Larsa wchłonęła jego ukochaną gitarę. Lars zaśmiał się i pobiegł dalej.
-HAHAH I CO TERAZ CLIFF?
- Lars przestań!
Wielka dupa Larsa otworzyła się i podobnie wessała Cliffa. Jego wierny partner Bus stał niewiele dalej płacząc na rękach trzymał coś małego i śpiącego - NIE CLIFF! LARS PRZESTAŃ ! NIE WIDZISZ CO ROBISZ? Ale Lars i jego dupa nie chcieli słuchać, Lars już zmierzał w stronę Busa. Ten uciekając rzucił małe zawiniątko i potknął się chwilę później.
Wybuch,cisza to jedyne co pamiętał Czarek. Lars wstał i powoli podchodził do zawiniątka. Mózg Czarka był szybszy i poderwał go do skoku.Czarek złapał zawiniątko i rzucił kamieniem w Larsa,chwilowo go oślepiając, zyskując na czasie wyskoczył z mieszkania Cliffa i Busa. Biegł przez las z gołą i w końcu dotarł do domu Patoli. Dom Patoli zdobił wielki napis ,, WITAMY W PIEKLE,, przed nim była ławka gdzie chwilowo usiadł, odwijając zawiniątko ukazało mu się dziecko. Było małe,chore i chętne do rozmowy. Czarek uśmiechnął się, pogłaskał je pomyślał,że trzeba je nazwać ,, Niech pomyśle, może Keroo? To dobry pomysł!,, Rozmawiał z nią(tak się okazało, że to dziewczynka) pół dnia i postanowił przedstawić Patoli i przy okazji zapytać czy może dołączyć. Wszedł do domu i zobaczył Lunę pogadał z nią i powiedziała, że ona jest na nie, ale zapytają reszty. Nie było wszystkich, bo była szkoła więc zostali sami dorośli wyrok zapadł iż Keroo będzie w rodzince lecz w Patoli nie.
ZAJEBISTY KONIEC.