Piątkowa Noc. W tle "The singularity" Ghostemane'a. Cuchnąca stęchlizną chałupa niczym z najgorszych snów porządnego obywatela tego starego miasta w którym atrakcją była tylko szklana kula nad Mc'Donaldem. Spotify jak by czytał w myślach, dobiera Ballgag, kolejny utwór dodaje goryczy w jego ustach. Smak Black devili pozostaje niezmienny płaszczem na jego agresję. Nowy cel, zabić. Szybki rzut okiem na stare miasto, stare budynki, spadające cegły, zabiegani ludzie, i on. Najwyżej z nich. 8 piętro. Chcecie opis tej rudery? Siły brak i słów przede wszystkim aby opisać kreatywność tego 19- latka. Spasuje, ale mogę wam za to pokazać na podstawie jego umysłu strój tego domu. Spadająca ze ściany bezsilność, podkreślające jego zabieganie i nieskończoną twórczość zupki chińskie na jego biurku, ''rozwalone'' łóżko symbolizujące jego bogate życie towarzyskie i jego kuchnia obfiutująca w zlew i lodówkę. Kuchenka? Żartujecie chyba, to człowiek władający słowem i myślami nie kucharz jak jego wybranka. Właśnie skupmy się w końcu na niej i ściągnijmy wasze nieczyste już pampersy z podekscytowania. Otóż ta nieśmiała już ''dorosła'' nastolatka mieszkała na przedmieściach tego pięknego syfu, z dala od jego pomysłów. Wydawały się jej szalone, Jak cała jego osobowość.. Poznali się oczywiście przez nic innego jak przez Facebook'a. Po godzinie od wysłania do niej zaproszenia, Nihil wyszedł z pozycji kucającego zamyślonego psychola niczym L. Resztę chyba dobrze znacie prawda? Początki słodkie końcówki namiętne. Nic wielkiego, cała przygoda bowiem zaczyna się gdy on specjalnie przyjeżdża z miasta pracy do miasta żałoby, względnie przypominającego mu sraczkowatą barokową Pragę. Szybki uścisk na dworcu, ciepłe słowa i jego wciąż trzymająca fason apatyczna postura, która mimo wszystko nie powstrzymała jej empatycznego uśmiechu. Pewnie w tym całym chaotycznie napisanym tekście czekacie na jej wygląd? Niech wam będzie. Blond grzywka pięknie falowanych włosów jedynie podkreślała jej żałośnie wyglądającą skromnie bluzę i jej poszarpane obcisłe spodnie. Typowe Emo, za to posiadające więcej wdzięku niż nie jedna Top Modelka, była po prostu mistrzynią w swej skromności, ideał. On za to ubrany był w koszulkę z "Gojiry'', czarne dziurawe slim'y i glany 15- dziurkowe, na to wszystko hoodie z killstara i para rękawic nie zakrywających materiałem palców. Po wstępnym rozpoznaniu siebie w życiu rzeczywistym.. Tak. Wyobraźcie sobie spotkać swoją ukochaną po roku znajomości przez internet, ukochaną... Tak mu się wydawało, na szczęście to uczucie było mimo wszystko silne. Bardzo silne. Pomińmy sobie kwestię dotarcia do jego pokoju, dobrze wiem na co czekacie po moim całym wywodzie. Dźwięk otwieranych drzwi wszystko rozpoczął, wsłuchując się w ciszę można było tylko usłyszeć jego oddech na jej szyi, spadającą torbę z rzeczami, i jej oparte nabierające temperatury ciało na drzwiach frontowych. W tle tym razem "d(R)Own'', podkreślał jedynie zwiększającą się szybkość jej opadających na ziemie ubrań. Całował jej usta namiętnie i łakomie, to nie był typowy namiętny seks z mokrych snów autorki Greya. Było w nich to coś co siebie niewiarygodnie przyciągało, całował ją tak bardzo czule. Powietrze robiło się parne, ich ciała przeniosły się na łóżko które elegancko wyścielone czekało na ich ocierające się ciała. Lubił jak na nim leżała, jak seksownie przegryzała wargę, nie mógł wtedy wytrzymać. Krew zaczęła gotować się szalenie szybko. Rozbierała go już nie tylko oczami, jej wzrok i dłonie zaczęły przeszywać mu serce zdejmując przy tym ubrania. Schyliła się i lekko przejechała językiem bo jego kroku zostawiając ślady ustami na jego penisie. Przybliżyła się ustami i delikatnie muskając jego skórę na torsie powoli zaczęła na nim siadać. Nie mogąc pozwolić na taką zmianę ról złapał ją mocno za włosy i zaczął ostro ujeżdżać, była już w stanie ekstazy, widział to. Krzyki, to właśnie one budziły w nim psychiczną potrzebę zdominowania jej, uwielbiał gdy mówiła aby ją rżnął, uwielbiał jak o to błagała. Spełniał jej prośby lepiej niż jeden profesjonalista. Całując jej szyję czuł jak się ugina, jak jej mięśnie chowają się przed jego namiętnością, wiedział dobrze jak łatwo jest w stanie zrobić z niej posłuszną lalkę. Ona nie była gorsza, jej boski seksowny głos doprowadzał go do szaleństwa, jej wargi, ciało a w szczególności jej wyjątkowy charakter. Nie mógł wytrzymać. Szybka zmiana pozycji, jej ciało spoczywa w ucisku jego na dole, przytrzymuje w dźwigni jej ręce kochając ją od tyłu. Jest delikatniej lecz wciąż bardzo namiętnie i dziko. Uwielbiała gdy zmieniał swoje oblicze, raz okrutny i ostry człowiek doprowadzający jej cipkę do wylewu, raz spokojny czuły romantyk doprowadzający ją do zawału serca. Wywróciła jego życie do góry nogami, lecz teraz robi to sprowadzając go tak aby leżał na niej. Trzyma go za niego i łapczywie się nim bawi, patrzy w jego oczy, przegryza wargę. W końcu pożera go wzrokiem i pozwala mu wejść w nią zapraszając go nagliwie ręką. Ich oczy w końcu się spotykają, napięcie potęgują jęki z nowej płyty Ghostemane'a. Rusza się w niej niczym skoczek, pozwalając jej na agresywne ruchy jej szyją, jej ciało dostaje niekontrolowanych odruchów a on sam doprowadzą ją już do 7 orgazmu. Każe mu dojść, nie może już znieść łatwości z jaką roznosi ją od środka. Gorąc jego ciała i jego uczucie rozpala jej wnętrzności i powoduje obłęd. Jej kolejny krzyk kwintuje już tylko jego wyczekany jęk wraz z którym opada na nią i oddaje się jej ramionom niczym objęciu matki której nigdy nie widział na oczy. "Kocham cię", to ostatnie co słyszymy w ich historii, a raczej w tym rozdziale..