Nadszedł ranek. Obudziłam się około godziny 11.00. Dopiero po chwili ogarnęłam, że jestem spóźniona na śniadanie! Dlaczego Ivan mnie nie obudził !? Ubrałam się jak najszybciej mogłam i pobiegłam na stołówkę, wzięłam sobie gofry z bitą śmietaną i owocami. Mniam :3 Podeszłam do pustego stolika i zaczęłam jeść, wtedy dosiadł się do mnie Ivan. Jak się czujesz Kate? - zapytał. Dobrze, ale byłoby lepiej gdybyś mnie obudził! - krzyknęłam. Ale kiedy spałaś wyglądałaś tak uroczo, że nie miałem serca Cię budzić - powiedział. Miałam zamiar powiedzieć, że jest głupi w pozytywnym znaczeniu, ale nie wyszło. Gdy zjadłam gofry poszłam się przebrać, wcześniej nie myślałam jak się ubrać i teraz odczułam tego konsekwencje. Tak ogólnie to dziś ma być dyskoteka o 14. Przed nią już szalałam, bo musiałam załatwić BARDZO ważne kobiece sprawy. W co mam się ubrać!? A może nie pójdę? Aaa! Godzinę mi zajęło, żeby wybrać sobie strój. Wzięłam jakąś kieckę z cekinami, ale teraz muszę znaleźć jakieś dodatki i się pomalować a zostały tylko dwie godziny! Hmm... zobaczmy, może ten kwiatek do włosów, albo spinka z motylem, WIEM wianek! Wezmę jeszcze ten naszyjnik i bransoletki. Muszę się pośpieszyć jeszcze tylko makijaż i... O kurde co z WŁOSAMI?! Nie mogę mieć takich potarganych! Zapomniałam ich rano uczesać. Może... prostownica powinna pomóc. A tak co do tych wszystkich rzeczy, które używam to większość było na miejscu, nie wzięłabym tylu rzeczy na jakąś dyskotekę... Wracając do przygotowań to wyprostowałam włosy i zrobiłam mały warkoczyk z przodu. Byłam już gotowa. No w końcu... Zostało mi jeszcze chwila i nie wiedziałam co ze sobą zrobić, więc zaczęłam szukać Ivana. A tak w ogóle to kazałam mu nie wchodzić do naszego pokoju, bo inaczej rzucę w niego kapciem... Potrzebowałam czasu na przygotowania! Zaczęłam go szukać. Z racji iż jestem leniwa to dałam sobie z tym spokój po 10 min. i poszłam na dwór sobie połazić. Miałam szczęście, bo akurat zobaczyłam Ivana. Siedział na ławce koło wierzby i obserwował krajobraz. Podeszłam do niego. Co tu robisz? - zapytałam. Siedzę, nie widać? - odpowiedział. Nie denerwuj mnie, zawszę mogę zdjąć tego obcasa! - powiedziałam wkurzona. Dobra spokojnie, już przestanę. - zakomunikował. Dobry pomysł! - krzyknęłam, ale już się uspokajałam. Czemu się nie przygotowujesz na imprę? - zapytałam zaciekawiona. Bo... nie wiem czy chcę na nią iść - powiedział smutny. Dlaczego? -zdziwiona zapytałam. Nie mam się w co ubrać? - powiedział wymyślając wymówkę. A tak serio? - zapytałam przechytrzając jego zamiar. Nie jestem pewny, tak po prostu - powiedział. Wstawaj i chodź już! - krzyknęłam zirytowana. Ale... - próbował powiedzieć. WSTAWAJ! - krzyknęłam głośniej. A w ogóle to ładnie wyglądasz - powiedział próbując załagodzić sytuację. Dzięki, ale nie zmieniaj tematu - powiedziałam coraz bardziej zirytowana. Okej, idziemy - powiedział od niechcenia. Poszliśmy do pokoju, wybrałam mu ubranie, bo jemu się nie chciało i kazałam się przebrać. Dyskoteka zaczynała się za chwile, więc zaczęłam go pospieszać. Udało się. Wyszliśmy oboje gotowi i ruszyliśmy na imprezę. Ludzie dopiero zaczynali przychodzić, więc usiedliśmy na ławce i czekaliśmy aż wszyscy przyjdą. Zaczęliśmy rozmowę i szybko zleciał nam czas. Dużo się o nim dowiedział, on trochę mniej bo wolałam słuchać jego historii. Było przyjemnie tak sobie rozmawiać. W końcu jednak włączyli głośną muzykę i każdy zaczynał się bawić. Nie słyszeliśmy już nawzajem co mówimy. Zapytał głośno, żebym usłyszała w tym hałasie ,,Czy chcesz zatańczyć?''. Odpowiedziałam równie głośno: ,,Tak, chętnie" Zaczęliśmy taniec. Było naprawdę miło i zabawnie, pokazywaliśmy różne śmieszne ruchy i inne. Po paru wariactwach ktoś podszedł do DJ i poprosił o jakiś wolny taniec. DJ włączył walca i czekał na jego koniec, bo twierdził, że jest nudny i usypiający. Myślałam podobnie, ale zbyt dobrze się bawiłam, żeby przerwać nasz taniec. Zmieniliśmy nastrój, na bardziej spokojny. Złapał mnie za ręce i zaczął prowadzić. Czułam dziwne uczucie. Czyżbym się zakochała?! W tym momencie nie obchodziło mnie. Było wspaniale, chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Taniec zaczynał się kończyć. Złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie. Zrobił coś w stylu tych gwiazdorów filmowych. Lekko mnie pochylił i spojrzał pięknym wzrokiem. Po chwili podeszliśmy do ławki i wtedy poprosił mnie żebyśmy wyszli na zewnątrz, bo musi mi coś powiedzieć. Zgodziłam się przeczuwając jedną rzecz. Za chwilę miało się okazać czy dobrze myślę. Poszliśmy do miejsca, w którym wcześniej go znalazłam. Usiedliśmy na trawie. Wtedy powiedział: Wiem, że znamy się od niedawna, ale od początku coś do Ciebie poczułem. Mam nadzieję, że mnie wysłuchasz, ale największą, że się zgodzisz. Czy zostaniesz moją dziewczyną? To był przełomowy moment dla nas obojga. To byłby mój pierwszy chłopak. Chyba też coś do niego poczułam, więc nie mogłam się nie zgodzić. Powiedziałam ,,Tak!".
YOU ARE READING
Marzenie
AdventureTa książka opowiada o dziewczynie, zwykłej nastolatce, które odnajduję swoją pasję i coś jeszcze...