Początki

397 24 7
                                    

Nie wiele istot pamięta swoje narodziny ale ja pamiętam moje doskonale . Był to ciemny głośny tunel ze światłem na końcu. Poszedłem do światła i nagle wypadłem z niego. Później się zorientowałem że tak naprawdę wypadłem z maszyny do atrament. Zaraz po tym zobaczyłem postać. Był to wysoki mężczyzna w koszuli i dżinsach z szelkami a pod szyją miał czarny krawat. Powiedział że nazywa się Joey Drow i że ja nazywam się Bendy. Po chwili z tej samej maszyny z której wypadłem wypadł ktoś jeszcze .Przypominał człowieka ale był cały w czarnej sierści i miał głowę wilka. Joey podszedł do niego przedstawił się i powiedział że ten koleżka nazywa się Boris . A kilka sekund później z maszyny wyskoczyła dziewczyna w sukience. Miała aureolę i małe skrzydła ale jej głowę zdobiły rogi. Joey podrzedł do niej też się przedstawił i powiedział że ona nazywa się Alis Angel. Po przedstawieniu się wszystkim Joey oprowadził nas po budynku. Okazało się że jest to studio rysunkowe do kreskówek w których gram główną rolę. Wszyscy pracujący tam ludzie cieszyli się na nasz widok i gratulowali panu Drow. To było prawdziwe imperium rysunków i bajek. We trójkę byliśmy nie rozłączaniem ja, Boris i Alis. Było cudnie dopóki nie przestały się sprzedawać bilety na pokazy. Pan Drow popadł w paranoję. W końcu musiał zwolnić większość personelu a potem zamknąć całe studio. Nie chciał żeby ludzie nas się bali więc zamknął nas w tym studiu bez możliwość wyjścia. Przez co znienawidziliśmy ludzi a nasze drogi się rozeszły.
Alis przez nienawiść i żądze mordu oszalała i tak zmieniła się z pięknego anioła rządnego krwi demona a jej twarz kiedyś piękna była szpetna i straszna.
Boris został taki jaki był przedtem i zawsze miał złote serce co sprawiło że nie oszalał.
Za to ja zmieniłem się i przez nienawiść zacząłam coraz bardziej wchłaniać atrament który był wykorzystywany do rysunków i zmieniłem się w Atramentowego demona.

Oczami Bendy'egoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz