Syriusz niesie same kłopoty

143 3 1
                                    

- Wiesz co nie wiem, muszę to przemyśleć. Po prostu nie chce być twoją następną lalką którą rzucisz po tygodniu.
- Słuchaj Vanessa (kurde zrobił to znowu, może mu naprawdę zależy) nie jesteś żadną następną jesteś tą cudowną i nigdy bym cię nie skrzywdził.
- Daj mi czas, a teraz won stąd bo muszę się przebrać.
- Wiesz przy mnie też możesz się przebierać mi to nie prze..
-WONNN!
Może to co powiedział było szczere, może to oznaczało że mu zależało. Ale teraz nie czas na zmartwienia i chłopaków wzięłam z szafy jasno różową sukienkę, za kolano i spięłam włosy w niechlujnego koka, nigdy się nie lubiłam stroić ale tym razem chciałam zrobić wyjątek. Wyszłam z pokoju i uważałam by nie wpaść na któregoś z chłopaków. Ale na moje nieszczęście spotkałam go, tego samego chłopa który jeszcze pare minut temu tak namieszał, że nie wiedziałam co o nim myśleć. Jeśli się domyślacie to + za spryt. Był to Syriusz.
- O Vanessa i co zastanowiłaś się?- powiedział ucieszony jak zwykle Black
- Słuchaj Syriusz jeśli dla ciebie 30 minut to czas, to dziwię się że jeszcze z tobą gadam, ale no dobra zgadzam się. Zostanę twoją dziewczyną.
Nie wiem czemu to powiedziałam, przybyło to pod wpływem impulsu. Weszliśmy za ręce do salonu, zobaczyłam tam Lily, Ann i Dorcas. Lily rzuciła się na mnie z uśmiechem i od razu zaczęła się pytać co się wydarzyło podczas wakacji między mną, a Syriuszem. Oczywiście nie powiem jej że to się stało podczas ostatniej cholernie ciężkiej dla mnie godziny. Potem przyszła pora na przytulenie Ann, a raczej ona mnie chciała udusić i powtórka z rozrywki to samo co z Lily. Jak to ty z Syriuszem? Kiedy? Gdzie? Miałam dość tych pytań. Wtedy spostrzegłam Remusa który nie wiedział o tym, że chodzę z Syriuszem. Umówiłam się z nim, że narazie nie powiemy Remusowi. Zaczęła się impreza, ognista lała się litrami, a każdy był już mocno opity, oczywiście oprócz mnie. Ja po prostu nie lubiłam pić. Dlatego poszłam szybko na górę i nie wiem jak ale nikt mnie nie zauważył. Co było dość dobrym rozwiązaniem bo już się spodziewałam co Syriusz by zaczął odpierdalać. Gdy prawie zasnęłam usłyszałam krzyki, po głosie od razu rozpoznałam że to James śpiewa coś. Otóż będzie ciekawie. Usłyszałam głośnie wio a potem tylko „ Liluś ty moja kochana zamknij oczęta swe, gdy je otworzysz zobaczysz pięknego mnie. Voldemortowi postawię grób, a w moim domu jest bóbr. Lecz co się źle wydarzy troszkę nam ręce sparzy. Ja cię obronię i smoka swoją miotłą przegonie" nie mogłam już tego dalej słuchać więc szybko oddałam się w objęcia morfeusza.

Obudziłam się około godziny 7.40 taaak co poradzę że wczoraj poszłam wcześniej spać i po prostu tak to bywa. Weszłam pod prysznic i opłukałam ciało zimną wodą, wyszłam z prysznica. Ubrałam luźne spodnie dresowe (różowe) i biały sweter. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Od razu zeszłam na dół i to co tam zobaczyłam pozostanie na zawsze w mojej pamięci. James spał przytulony do telewizora z butelką po ognistej w ręce, Lily i Dorcas leżały pod stołem przytulając się do siebie jak małe dzieci, Remus spał oparty o drzwi wejściowe w mojej kurtce skórzanej (jak on się cholera w nią zmieścił), Ann spała obok niego. A Syriusz przebił wszystkich leżał na blacie z głową w umywalce. Oczywiście dzięki temu miałam plan B jak go obudzić, ale narazie chciałam dać im jeszcze chwile pożyć. Starałam się zrobić śniadanie dla wszystkich ale perspektywa tego że Syriusz leży na blacie trochę mi przeszkadzała. Lecz ostatecznie udało się, zrobiłam te pieprzone naleśniki. Obudziłam ich głośnym krzyknięciem, wszyscy zerwali się na równe nogi myśląc że coś mi się stało a ja po prostu nie chciałam żeby im naleśniki wystygły. Byli na mnie źli ale wciąż pamiętali komu jako jedynemu został eliksir na kaca.  Musiałam Jamesowi przypomnieć jego wczorajszy występ no nie mogłam się powstrzymać. Śniadanie spędziliśmy bardzo miło rozmawiając o wszystkim i niczym. Zorientowaliśmy się, że przecież jutro wyjeżdżamy dlatego wszyscy wpadli w szał pakowania się.

•magia czasu•

Obudziłam się równo o 6.00 wiedziałam że jak teraz obudzę dziewczyny to zdobędę łazienkę pewnie za godzinę wiec poszłam pierwsza. Szybko się ogarnęła, ubrałam jeansy i luźny różowy sweter. Potem obudziłam dziewczyny. Zeszłam na dół i od razu zaczęłam nam przygotowywać śniadanie, tym razem były to tosty. Pierwszą osobą która zeszła był Syriusz, co nie powiem bardzo mnie zdziwiło. Pocałował mnie na powitanie i poszedł jeść tosta. Gdy wszyscy zjedli przetransportowaliśmy się za pomocą proszku Fiu na dworzec. Szybkim krokiem weszliśmy do pociągu, ja zostałam z tyłu z Syriuszem. Wtedy on zaczął mnie całować i wniósł mnie do otwartego przedziału, gdy miał mi już zdejmować koszule do naszego przedziału wpadł Remus.
-Chod... co ty się odpierdala?!
-.....

Hejka misie❤️
Mam nadzieje że podoba wam się ten rozdział, moja wyobraźnia wybucha i co chwile mam nowe pomysły
Pozdrawiam cieplutko

Vanessa Potter and The Marauders- tam gdzie problemy się zaczynają [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz