4™

61 3 0
                                    

To wszystko jest do dupy serio. Chcę po prostu żyć normalnie a on mi to utrudnia czy nie mógł zostać tam u siebie!?
Wchodzę właśnie do domu i widzę wódkę rozbita na podłodze.
-mamo? Jest tu ktoś?
-jeys ja powiedział ledwo zrozumiale mój brat
- zaś się upiles powiedziałam zła kładąc plecak na podłodze
-posljvha gównisfo kaszy mnie słuchać a nie powiedział lapiav mnie za rękę
- puść mnie jesteś piany idź się połóż powiedziałam wygrywając się a on pachną mnie na podłogę kopiac po brzuchu i całym ciele.
-jede do Ani pidprzatj tu powiedział i wyszedł.
Znowu to zrobił podaż setny zaś się upil i mnie pobił. Nie chcąc dalej leżeć i płacząc wstałam z ogromnym bólem żeber. Wzięłam miotle i ogarnęłam wszystko po jakiś 30min ogarnęłam że 16:30juz a moja mama wraca za chwilę o 17 a o 18 kolacja. Ogarnęłam troszkę i poszłam powoli do toalety się umyć. Gdy spojrzałam w lustro przerazilam się własnej siebie. Włosy potargane makijaż rozmyty rozcieta warga i duży siniak na policzku. Jak ja się pokaże tak!!??

- Lisa jesteś u góry!? Krzyknęła moja mama

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Lisa jesteś u góry!? Krzyknęła moja mama.
-tak szykuje się zaraz zejdę powiedziałam i zaczęłam się rozbierać do kąpieli.
Umylam się dokładnie i wyszłam wycierajac się rzecznikiem i owijajac go wokół siebie.
^~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~^
zostało mi 15min jestem już gotowa pomalowalam się i ubrałam

^~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~^zostało mi 15min jestem już gotowa pomalowalam się i ubrałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Siniaki próbowałam zakryć ale nie wyszło dokładnie widać je jak się przyjrzy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Siniaki próbowałam zakryć ale nie wyszło dokładnie widać je jak się przyjrzy. Postaram się nie patrzec za długo na gości.
Próbowałam iść normalnie po schodach ale bolały mnie zebra i to za bardzo. Powoli zeszlam że schodów kierując się do kuchni pomoc w czymś mamie.
-ślicznie wyglądasz córcia... Boże co ci się stało powiedziała przerażona podchodząc do mnie i chwytając mnie za twarz a ja się odsunelam.
-nic wpadłam na rower wracając małe turbulencje nic mi się jest powiedziałam lekko się uśmiechając.
-okej kochanie wiesz ze mozemy mi o wszystkim.... I nagle zadzwonił dzwonek a mama pokazała że mam otworzyć westchnęłam ale poszłam
-dzień dobry państwo.. Mendes?! Spytałam zaskoczona
-cześć kochanie chcieliśmy ci zrobić niespodziankę powiedział mężczyzna(mama shawana zmarła) Mam nadzieję że wyszła powiedział przytulajac mnie.
-um tsk wyszła jestem zaskoczona powiedzialam lekko się uśmiechając a zaraz w drzwiach pojawił się Shon Mendes we własnej osobie.
-cześć powiedział podając mi 💐 moich ulubionych róż. Ślicznie wyglądasz
-dzięki chodź powiedziałam obojętnie.
Potem wszyscy siedlismy przy stole rozmawiając przynajmniej oni bo ja nie byłam jakoś za bardzo rozmowa.
-kochanie weź shawanaa do siebie dawno nie widzieliście się powiedziała moja mama a ja przewróciłam oczami wstając i pokazując ręką żeby poszedł za Mna co zrobił. Szliśmy do góry schodami a ja czułam że patrzy mi się na dupe standard....
-chodź pow wchodząc do pokoju czuj się jak u siebie powiedziałam fałszywie się uśmiechając....

Nie nawidzimy siebie ™| Sz. M Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz