···

2.1K 248 251
                                    

"Ash!" Eiji wykrzyknął "Ash, pobudka! Wstawaj, jest już późno!"

Młodszy chłopak mamrotał coś ospale pod nosem, ale gdy Eiji znów zaczął go wyciągać z łóżka, ten poddał się i wstał.

To była już ich mała rutyna. Japończyk nauczył się, że jeśli chodzi o budzenie przyjaciela musi być bezlitosny. Pewnie gdyby nie on, Ash leżałby tak do popołudnia.

Eiji zdążył przygotować kawę, gdy blondyn wyszedł z łazienki i razem usiedli przy stole. Czarnowłosy popijając co jakiś czas napój, obserwował Asha, który z zadowoleniem jadł swoje ulubione śniadanie - sałatkę z krewetkami i awokado.

"Dawno nie było natto na śniadanie. Jesteś dla mnie łaskawy onii-chan" młodszy chłopak zaczął się droczyć.

"Zatęskniłeś? Mogę zrobić na jutro, jeśli tak bardzo chcesz" Eiji wytknął język.

"Prędzej umrę z głodu, niż pozwolę ci wcisnąć mi to ohydztwo" oboje zaśmiali się.

Gdy Ash skończył śniadanie, ubrał się cieplej i zaczął iść w kierunku drzwi wyjściowych.

"Wychodzisz?" Eiji zapytał nieco zasmucony.

"Tak, postaram się wrócić, jak tylko załatwię wszystkie sprawy" blondyn spokojnie odpowiedział.

Ash jest podejrzanie spokojny. Pewnie znowu będzie robił coś niebezpiecznego i nie chce mi o tym powiedzieć.

"Uważaj na siebie" to jedyne, co starszy chłopak wydusił z siebie.

Ash delikatnie się zarumienił. Nadal nie przywykł do tego, że ktoś może się o niego martwić.

"Nie przejmuj się. Do zobaczenia!" 

Dźwięk zamykanych drzwi rozniósł się echem po całym mieszkaniu.

Do zobaczenia.

~~~

Eiji znudzony samotnym siedzeniem w domu postanowił, że przejdzie się na dół do supermarketu i zrobi małe zakupy. Przygotował sobie listę, ubrał bluzę i wyszedł.

Gdy stanął w wejściu sklepu, jego uwagę przykuło mnóstwo czerwono-różowych dekoracji w kształcie serca. Na sklepowych półkach roiło się od małych bukietów kwiatów i bombonierek. Chłopak stał tak chwilę i próbował połączyć fakty. Wyciągnął telefon i sprawdził datę.

14 luty - Walentynki

I wszystko jasne

"Witaj Eiji!" znajomy kobiecy głos wyrwał go z przemyśleń.

"Pani Coleman! Dzień dobry!"

"Co u ciebie słońce? Nie obchodzisz Walentynek ze swoim chłopakiem?"

Twarz Eijiego zrobiła się cała czerwona, gdy usłyszał pytanie sąsiadki.

"On nie jest moim-!"

"Daj spokój Eiji! Nie wstydź się!" kobieta się zaśmiała "Nie ma sensu się ukrywać, mam do takich rzeczy szósty zmysł!" powiedziała z pewnością siebie.

Japończyk postanowił się nie spierać z kobietą. Znał ją już dość długo i wiedział jaka jest. Ash raz śmiał się z niego, że należy do kółka gospodyń domowych, więc rozumie się z sąsiadkami bez słów. Następnego dnia Eiji za karę zrobił mu stos kanapek z tofu na śniadanie.

"Dziewięć róż" - Banana Fish [one shot]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz