Rozdział 3

34 2 0
                                    

Co się działo wczoraj?! Nic nie pamiętam, a nawet dużo nie wypiłam.

Chodzę po mieszkaniu w te i wewte szukając jakieś podpowiedzi, ale nic.
Biorę telefon w końcu do ręki, a tam jest jakies trzydzieści wiadomości o Jake'a i piętnaście wiadomości głosowych i pół godziny temu dzwoniła Angie.

Wybieram jej numer i czekam, aż nas połączy.

-Angie! - krzyczę do słuchawki.
-Boże dziewczyno w końcu odebrałaś.
-Co się wczoraj działo? Nic nie pamiętam.
-Serio?
-Naprawdę, mam pustke w głowie, pamiętam tylko pierwsze nasze drinki, a potem jak budzę się z malinkami na szyi.
- Przyjadę do ciebie i wszystko ci opowiem.
-Okej to czekam, zrobię nam cos do jedzenia.
-Świetnie, kochana zrób mi mocna kawę.
-Jasna sprawa.

Rozłączamy się, odkładam telefon, przebieram się w dresik i idę do kuchni. Szykuje francuskie tosty, jajecznicę i kawe dla nas.
W tym czasie dostałam kilka wiadomości od buca, że mam mu odpisać, albo z nami koniec.

Szantaż emocjonalny? Słabo koleś, słabiutko. To mnie nie rusza. Powoli naprawdę mam dość, zadaje sobie pytanie czy nie lepiej byłoby zerwać i poznać kogoś, kto będzie mnie kochać i mieć czas dla mnie.

Tak siedzę i rozmyślam nad tym, aż słyszę dzwonek do drzwi. Otwieram i dziewczyna wchodzi do mieszkania.
Jak na nią, to wygląda na przybitą i smutną.

-Coś się stało? - pytam
-Aż tak widać?
-Bardzo, jak widać nie tylko ja mam problem. Lepiej powiedz co my wczoraj odwaliłyśmy.
-Dobra, ale najpierw kawa.

Idziemy do kuchni, przyjaciółka siada na stolku barowym, ja w tym czasie nalewam nam kawę i siadam na przeciwko niej.

Bierzemy po solidnym łyku i zaczyna mówić.

-Pamiętasz tylko nasze pierwsze drinki?

Kiwam głowa na tak i czekam co powie dalej.

-Więc po naszych drinkach przyszło dwóch chłopaków, dosiedli się do nas i zaczęliśmy pić. Jeden z nich tak samo jak ty ma problemy z dziewczyną i przyszli się zabawić. Zaczeliście rozmawiać, pić, potem zaczęliśmy wszyscy tańczyć.

-I co było dalej?

-Wyszłam z jego kolegą, ostatnie co było jeszcze przed wyjściem, to chłopaki dali nam numery telefonów i ja wyszłam z przystojniakiem, a ty wtedy jeszcze chciałaś zostać.

-Więc ja stoję w martwym punkcie, ale czemu ty jesteś smutna?

-Koleś znikł z samego rana.

-Czyli wy... Dobrze myślę?

-Tak, było cudownie, wszystko ładnie pięknie, a jak się obudziłam był tylko kartka z napisem "dzięki mała"

-Co za chuj, ale zaraz. Przecież masz jego numer.

-No tak, więc może to wykorzystasz?

-Innym razem, teraz musimy się dowiedzieć co z tobą.

Skończyłyśmy pić kawę i zaczęłyśmy wcinać nasze śniadanie.
Przez chwilę zapanowała cisza, którą zakłócał tylko mój telefon, a dokładniej mówiąc pikanie, przychodzącej wiadomości.

Bardzo intryguje mnie to co się działo wczorajszej nocy, nigdy mi się nie zdarzyła taka luka w pamięci.
A to cholerne pikanie dobija mnie już do szału. Wstaje z krzesła, biorę ten telefon i zaczynam czytać wiadomości.

I wszystko jasne. Musiałam zrobić się blada, bo Angie podeszła do mnie i zabrała telefon.

-Nieźle dziewczyno.

-To się załatwiłam. Co mnie napadło żeby pisać do Jake'a i jeszcze to zdj z tym kolesiem jak robi mi malinke.

-Spokojnie zasłużył sobie.

Dziewczyna nie odrywa wzrostu od wyświetlacza, tylko przewija ciągle w dół i śmieje się pod nosem.

-Ale jest jeden plus tamtego wyjścia i tych malinek.

-Tak? A to niby jaki?

-Zerwałaś z Jakem, napisałaś mu, że masz dość kłamstw, ciągłego zwlekania ze wszystkim, obietnic bez pokrycia i marudzenia o seks, do którego nie dochodzi z jego winy.  Brawo mała, jestem z ciebie dumna.

-No dobra, a w czym pomogły malinki?

-Uwierzył, że przystojniak na zdj to twój nowy chłopak, albo raczej nowy materiał na chłopaka.

-Coś jeszcze tam jest?

-Tak, ale to ci się nie spodoba.

-Mów.

-Jake przyznaje się się tu, że cię zdradza regularnie ze swoją byłą.

-O losie, czemu ja? - już czuję, że mam łzy w oczach.

Co ze mną jest nie tak, że wszyscy próbują mnie zranić?
Czuje jak łzy lecą mi po policzkach, przecieram je rękoma i akurat dzwoni dzwonek do drzwi. Nie patrzę tylko otwieram, a przede mna stoi wysoki przystojniak z potarganymi włosami, a w ręku trzyma dwa kubki z kawą, uśmiecha się do mnie, ale jak zauważa łzy jakby przygasł.

-Mała czemu płaczesz? Co się stało? Poszedłem tylko nam po kawę, a ty jesteś w takim stanie?

-Ty jesteś tamtym drugim chłopakiem z klubu. - krzyczy Angie zza moich pleców.

Chłopak kiwa głowa na tak, wchodzi do środka i zamyka za sobą drzwi.

To teraz będzie się dziać.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 24, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

RozterkiWhere stories live. Discover now