1.

15 1 3
                                    

Nic się nie działo, totalna cisza i spokój ... A ja się kurwa pakowałam, zamiast posiedzieć na dworze ..

* RANO *

Wyszłam z domu o 6:55, zmierzam na stację kolejową. Mam do niej około 30 minut. Wczoraj się pakowałam, mam wszystko co będę mi potrzebne przez kolejne trzy dni. Do tego wzięłam że sobą płyty do podpisania. Zapytacie gdzie się wybieram? Na koncert. Dokładniej na koncert ReTo, i jestem wchuj podekscytowana !! Czekałam na ten moment 4 lata! Tak bo nie miałam 18 lat .. A teraz, dwa tygodnie temu zakończyłam 18 !! Impreza była zajebista. Ale dlaczego nie mogłam wcześniej? Już wam mówię, moi rodzice nie pozwalali mi żebym chodziła na jakiekolwiek koncerty czy imprezy. Czułam się jak w klatce, lecz i tak ich kocham.

Igora poznałam już 2 lata temu, byłam wtedy na wakacjach w Warszawie. Na początku zwiedzałam stolicę, a później pojechałam do Piastowa. Chodziłam sobie ze swoimi przyjaciółmi, których bardzo długo nie widziałam. Później szukam bloku z graffiti, a mianowicie z napisem FMW. Są to czasy początków Igora. Skrót ten oznacza Fabrykę Mocnych Wrażeń, był to 2011/2012rok. Zespół tworzył ReTo wraz z swoim przyjacielem Fontamem. 
Dobra ale jak się z nim spotkałam?
Kiedy wszyscy poszli do domów bo stwierdziki, że te poszukiwania  są są na marne. To po kolejnych 10 minutach spotkałam Igora przy tym bloku! Poprosiłam o zdjęcie i autograf, ale jak to ja musiałem coś zrobić, żeby trochę go zatrzymać. A mianowicie poprosiłam o autograf na lewym obojczyku, i do tego markerem permanentnym. Po tej całej akcji, gadaliśmy o muzyce, najnowszej płycie jego współpracach.

 Igor zaproponował mi współpracę. Powiedział, że nie ma klipu do kawałka. Zgodziłam się i dałam Igorowi swój numer, żeby mógł się ze mną jeszcze skontaktować. Igor zaproponował, żebyśmy udali się do kawiarni, żeby omówić co i jak. 
Okazało się, że będzie to kawałek "Czerń i biel". Gdy dowiedziałam się, że będę tylko w body i na głowie będę miała kominiarkę, a do tego będę na smyczy to trochę się przerazułam i mnie wcięło. Ale się ogarnęłam po chwili. No trudno, sama się na to pisałam, hehehe.

Wracając do koncertu.

Pociąg mam o 7:20, a jest już 7:00. Zdążę na lajcie. Jadę do Kato, z Gliwic. Koncert ma się odbyć jutro, jestem jeden dzień wcześniej bo chciałam jeszcze pochodzić po Katowicach i zrobić jeszcze jakieś zakupy.Muszę jeszcze poszukać jakiegoś hotelu odrazu po przyjeździe na miejsce. 
Dostałam informację, że pociąg się spóźni o 15 min. ZAJEBIŚCIE!!! Po prostu świetnie. Tego mi do szczęścia brakowało. (Wyczujcie sarkazm).

W POCIĄGU.

Siedzę już w tym jebanym pociągu od 30 min. za chwile powinnam być na miejscu. Troszeczkę mi się nudzi ale no trudno, nie wyjdę z pociągu tak o. Zacznę już szukać jakiegoś hotelu.

NA MIEJSCU.

Wkońcu jestem na miejscu, jak mnie tu kurwa dawno nie było. Jest dopiero 9:00 a ja się czuję jakbym jechała tym jebanym pociągiem całą wieczność. Muszę poszukać jakiegoś fajnego hotelu. Na pewno musi tam być restauracja i mało ludzi. Chcę się czuć swobodnie.

POD HOTELEM.

Padło na hotel Diament. Całkiem nieźle się prezentuje. Weszłam do środka i od razu skierowałam się do recepcji. Dostałam pokój na 28 piętrze pod numerem 255.

W POKOJU.

Na prawo od drzwi jest łazienka, jest całkiem duża. Jest tutaj dużej wielkości wanna, jejku już kocham ten pokój! Na lewo od drzwi jest kuchnia. Na przeciwko frontowych drzwi znajduje się salon, bardzo nowoczesny. Po jednej ze ścian salonu ciągną się schody na górę do pokoju. Pokój jest śliczny, urządzony w ciepłych kolorach co dodaje takiego ciepła domowego. Dobra, zgłodniałam idę coś zjeść.

W RESTAURACJI HOTELOWEJ.

Usiadłam przy stoliku i przeglądałam menu. Wybrałam sałatkę grecką i herbatę o smaku dzikiej róży. Jest już 15:30, nie wiem kiedy to tak szybko zleciało. Na jedzonko czekałam 15 min. Nagle do restauracji weszła grupka chłopaków. O ja-pier-do-le!! Pojawiła się osoba, na której się wychowałam, to przez niego taka jestem (Miła dla tych co są dla mnie mili, mściwa, pyskata i troszeczkę agresywna). Poszli chyba coś zamówić ale Igor Bugajczyk stał pare metrów od wejścia sprawdzając coś na telefonie, po chwil zaczął się rozglądać chyba za jakimś miejscem dla nich, aż zobaczył jak się na niego patrzę.. Ups! Przypał! Gdy to dostrzegł uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam. Jejku.. jego uśmiech jest niebiański.. rozpływam się.. Kurwa, Lily co ty odpierdalasz?!  Gdy podeszli do niego jego znajomi, zerknęli na mnie a ja się się speszyłam i to tak wchuj. Kurwa czuję palące policzki przez to. Gdy zaczeli zmierzać w moją stronę, zamarłam. Stres przejął górę nade mną. Nie jestem w stanie wykonać żadnego ruchu, jedynie co zrobiłam to wyjęłam telefon i wbiłam w niego wzrok. Pewnie wyglądam jak burak, który w tym momencie nadaje się tylko na pole uprawne. Gdy zdołałam dopić herbatę, nie krztusząc się przy okazji, ruszyłam w stronę toalety. Siedziałam tam około 5 minut. musiałam załatwić swoją potrzebę i przemyć twarz. Gdy zobaczyłam się w lustrze, aż mnie dreszcz przeszedł. Wyglądam jak jakaś wkurwiona świnka. Gdy w końcu wyszłam z toalety, ujrzałam coś a raczej kogoś czego bym się nie spodziewała. Zamarłam. Japierdole, muszę się wybrać do okulisty bo ja mam jakieś zwidy chyba.

Hej, hej!
Moje pierwsze opowiadanko mam nadzieję, że się spodobał ten rozdział :) 
Zapraszam do dalszego czytania.  

Czemu nie? // ReTo FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz