Pan Klaseusz VIII

Księga I "Bitwa (o bigos)"

Księga I była pisana z myślą o naszej nauczycielce języka Polskiego, pierwsze sześć wersów jest skierowane własnie do niej.

"Pan Klaseusz VIII - Bitwa (o bigos)"

Za pani ciekawą sugestią poszliśmy,

i jak widać- księgę własną wymyśliliśmy.

Oryginalne dzieło formę trzynastozgłoskowca miało,

Lecz niech nam pani wybaczy tę niedogodność małą.

Nasza księga, ledwie inspirowana,

Idealnie pokazuje jak klasa jest zgrana.

Ania, Nikola, Wiktoria i Roksana,

Swego czasu grupa z wagarów znana.

Dostając od Marty ciekawą informację,

Zaczęły obmyślać klasową libację.

A tak brzmiała ona:

"Nasza pani jest zwolniona!

Z nową mamy dziś zastępstwo,

U niej z pomyślunkiem kiepsko."

Na to Kasia, jej przyjaciel stary:

"Dawajcie klasa! Idziemy na wagary!"

Niespotykane! Wszyscy przytaknęli,

Niektórzy chcieli protestować, ale się zamknęli.

Po chwili ciszy Mateusz odkrzykuje:

"A co z Kubą? Kaczmarek podkabluje!"

I już miało nie wyjść, nie pyknąć znowu,

Nikola chichocząc wykrzykuje z rogu:

"Zostawmy go w klasie! Będzie zabawa!

Niech z tą nauczycielką sobie pogada!"

Pomysł nienajlepszy, brak innego na stanie.

Zbliżał się koniec przerwy, zaczęto planowanie.

Pojawiło się ledwie pomysłów parę,

A już na horyzoncie pojawił się Kaczmarek!

Klasa panikuje, Kacper do nich kłapnął:

"Cicho w mordę jeża! Oby się nie skapnął!"

W pośpiechu ustalono plan nowy,

I ruszyli do łazienki bez większej zmowy.

Damska była bliżej, a kobiet też więcej.

Chłopcy po tym będą długo myć ręce!

Wszyscy westchnęli, wręcz od niechcenia

"Musimy poszukać lepszego schronienia!"

"Coś może większego, ten pokój zbyt mały"

"Chodźmy do łącznika! Tam będą wagary!"

Cichutko jak myszki, nieśpiesznym tempem,

Zaczęli się skradać i przed każdym zakrętem,

Z sercem przy gardle teren sprawdzali,

Aż w końcu z ulgą dotarli do sali.

Po paru minutach ciągłego nudzenia ,

Tyłki im zdrętwiały od tego siedzenia.

Lisowe westchnęły chyba nieco próżno:

"Wracajmy na lekcje, jeszcze nie za późno!"

Mateusz wręcz od razu przyznał im racje:

"Jak mama się dowie, to trudno o kolację!"