-Wiktoria! Spakowałaś się już? - krzyknął tata
-Tak tato, zaraz zejdę! - odpowiedziałam, choć wiem że to było nieprawdą, zaczęłam z szafy wyciągać ubrania oraz bieliznę po czym wszystko wrzuciłam do walizki.~15 minut później~
Zeszłam na dół ze słuchawkami w uszach. Byłam głodna więc zaczęłam robić obiad.
-Naleśniki! - głośno krzyknęłam w stronę salonu gdzie siedział tata. Widziałam jak robi kwaśną minę.
-Zaraz zamienisz się w naleśnika jak będziesz je jeść codziennie! - zaczął się śmiać jak głupi do sera.
Nie zareagowałam, spojrzałam na telefon po czym włączyłam piosenkę, a mianowicie "Butterfly" - BTS. Byłam ich fanką odkąd miałam 13 lat! To dość długo prawda? - pomyślałam, z myśli wyrwał mnie głos Taehyunga w kolejnej zwrotce. Przyrzekam że go kiedyś spotkam.
Do miski zaczęłam wbijać jajka oraz mieszać mąkę z mlekiem. Nalałam płynną masę na patelnię po czym jak zwykle nalałam zbyt dużo oleju. Po chwili po domu rozpływał się zapach naleśników.-Dzisiaj podaję z truskawkami! - krzyknęłam.
Tata wraz ze mną zasiadł do stołu, obok mnie usiadł mój brat, ale nie było mamy... Zawsze mi jej brakowało, brakowało mi wsparcia i miłości, ale nie oczekiwałam tych uczuć również od taty. Mój tata również nie darzył mnie ojcowską miłością do córki. Nie byłam za to na nich zła, rozumiałam ich zachowanie. Będąc w okresie dojrzewania byłam nieznośna, nikt mnie nie lubił, popadłam przez to w depresję. W wieku 12 lat pocięłam się po raz pierwszy. Cierpiałam z powodu 'miłości', ale to już stare czasy do których niezbyt chcę wracać. Jednak z depresji nadal się nie wyleczyłam.
Kiedy zjedliśmy, brudne naczynia schowałam do zmywarki, po chwili wystawiałam wodę na herbatę. Zalewając wodą torebeczkę herbaty usłyszałam dzwonek do drzwi, szybko pobiegłam zobaczyć kto to.
Zamurowało mnie.
To ona, moja matka, schlana w 3 dupy.-Czześcii córreczkooo. - powiedziała chwiejąc się w wytrynie drzwi wejściowych.
-Nie odzywaj się do mnie! Nie nazywaj mnie córką! Nie chcę cię widzieć! - po tych słowach uderzyła mnie w policzek, czułam jak napływają mi łzy do oczu. Uderzyła mnie pierwszy raz w życiu.
Nie pokazując smutku, podbiegłam do kuchni po herbatę i poszłam do swojego pokoju i spojrzałam na telefon, 18.00? - pomyślałam. Myślałam że jest dużo wcześniej a tu już tak późno. Mamy lutową zimę, mam nadzieję że wiosna będzie ciepła i spędzę czas sama ze sobą jeżdżąc na desce.
Wstałam i podeszłam do balkonu, robi się już ciemno ale właściwie mały spacer mi nie zaszkodzi - pomyślałam.
Zbiegłam z góry omijając wzrok matki, ubrałam się ciepło i wyszłam trzaskając drzwiami. Byłam już jakieś 5 minut drogi od mojego domu, lampy zaczęły się włączać, dawając typowo miejski klimat. Usiadłam na ławce w parku, chciałam wyłączyć telefon by uniknąć telefonów i smsów mamy, jednak coś mi przeszkodziło.
Snapchat? - pomyślałam. Kto tu mi śmie przeszkadzać haha.Alien:
CześćSad.baby:
Hej, znamy się?Alien:
Niee, szukam przyjaciół w internecie, moglibyśmy się poznać? Oczywiście jeśli chcesz.Też kiedyś szukałam ludzi w internecie do pisania, byłam wtedy sama... Chętnie popiszę z nieznajomym - pomyślałam
Sad.baby:
Jasne, możemy popisać :)Alien:
Naprawdę? Dzięki, już się bałem, że mnie zlejesz.Sad.baby:
Oo przykro mi. Um jestem Wiktoria.Alien:
Ja jestem Taehyung, ale możesz mi mówić Tae :)Taehyung? Jak ten z BTS? Coo? Może zwykły przypadek, przecież jakim cudem jakakolwiek sławna osoba napisałaby do zwykłej dziewczyny? - pomyślałam.
Alien:
Hej jesteś?Alien:
Coś się stało?Alien:
No cóż, napisz jak będziesz mogła.~4 godziny później~
Wróciłam do domu 2 godziny temu. Minęło już kilka godzin od momentu w którym Tae napisał do mnie. Głupio mi było że wtedy wpadłam w burzę myśli i nie odpisywałam mu. Wiem jak mógł się wtedy czuć...To wyglądało jakbym go olała. Bardzo się na siebie wkurzyłam, było mi go szkoda a teraz jeszcze taka sytuacja. Rzuciłam się na łóżko i wtapiałam wzrok w sufit. Nagle w głowie pojawił mi się tekst "Patrząc w dal zobaczysz najmniej." Pomyślałam że może to jakoś wykorzystam więc wzięłam swój zeszyt z piosenkami i zaczęłam pisać.
Naprawdę dobra piosenka - pomyślałam kiedy skończyłam pisać. Nie mogłam uwierzyć patrząc na telefon, jest grubo po 22! - krzyknęłam.
Szybko ogarnęłam pokój z minimalnego bałaganu, zgłodniałam więc poszłam do kuchni na dole. Zastałam matkę w salonie z lampką wina. Taty nie było, ale to dobrze - pomyślałam. Gdyby ją taką zobaczył zacząłby płakać... Bardzo ją kochał.
Było mi go szkoda, matka miała go po prostu w dupie tak jak mnie i brata.
Nie wiem jak ale będąc młodsza darzyłam mojego brata nienawiścią. Nic dziwnego, nie chciałam mieć rodzeństwa, zawsze byłam sama i nie umiałam się przyzwyczaić.
Wreszcie się odezwałam.-Jak ty wyglądasz? - spojrzałam na matkę.
-Lepiej niż ty bachorze!
-Naprawdę nie rusza mnie to jak mnie wyzywasz ale ranisz tate!
-Słuchaj mały gówniarzu! Nie chcę cię widzieć bo jesteś wredną małą dziewczynką która sobie nie radzi w życiu! Usprawiedliwiasz się tylko depresją!
Nie ma z ciebie żadnego pożytku!Łzy napłynęły mi do oczu, odwróciłam się i poszłam do kuchni, do mikrofali włożyłam kubek z mlekiem, z szuflady sięgnęłam chleb a z lodówki ser. Ser i mleko to nie było lubiane przeze mnie połączenie ale lodówka była pusta. Usiadłam na krześle w jadalni, obserwowałam mamę, po chwili ktoś do niej zadzwonił, poszła z telefonem do łazienki. Wróciła.
-Czego się patrzysz? - powiedziała
Parchnęłam i chciałam napisać do Taehyunga ale zatrzymał mnie dzwonek do drzwi. Ktoś sobie wszedł, nie wiedziałam kto to więc nie wstałam z krzesła i dalej jadłam nie przejmując się już niczym do momentu...
-Cześć kochanie. - powiedziała. Po kilku sekundach pojawił się nieznajomy mi mężczyzna. Zaczęli się przytulać i całować.
Obleśni są - pomyślałam.
Nie kończąc kolacji wstałam z krzesła wzięłam talerz i połowę moich kanapek wyrzuciłam do kosza. Mleko wypaliłam całe, miałam nadzieję że szybko zasnę bo mam jutro wcześnie szkołę. Szłam już na górę ale nie obyło się bez komentarzy matki.-Idź gówniaro! - słyszałam ten wredny głos mamy a po chwili śmiech jej kochanka. Miałam szczęście, tata wraca po nocnej zmianie dopiero jutro o 7.30 więc nie będzie musiał wiedzieć tej i obleśnej dwójki razem.
Będąc już u siebie, wyciągnęłam wygodną bluzkę i krótkie spodenki jako piżamę. Poszłam do łazienki, biorąc prysznic, chwilę stałam w kabinie nie zwracając uwagi że jest mi coraz słabiej. Moja ciepła woda i zamknięta kabina sprawiły mi duszności. Chciałam jak najszybciej zmyć pianę i wyjść by uniknąć omdlenia w wodzie. Tak też zrobiłam, owinęłam się w ręcznik i szybko przemyłam twarz w zimnej wodzie. Umyłam zęby i poszłam do pokoju. Podłączyłam telefon do ładowarki i położyłam się na łóżku, włączyłam telewizor i niemalże od razu czułam opadające powieki.
Idę spać - pomyślałam po czym zapaliłam nocne lampki nad łóżkiem i przykryłam się ciepłą kołdrą. Zasnęłam.Cześć kochani!
Jestem zadowolona z tego rozdziału, zajęło mi trochę rozmyślanie nad fabułą ale mimo co tak jak już napisałam jestem zadowolona!
Rozdział drugi pojawi się za około 3 godziny bo muszę nieco odpocząć.
Papa <3
CZYTASZ
Minuta Dla Twoich Ust ~ Taehyung
FanfictionZwykła dziewczyna z Polski trafia do Seulu, Korei Południowej, trafia na swojego biasa ze znanego boysbandu - BTS. Chłopak odziwo wiedział o istnieniu tej dziewczyny... był w niej zakochany odkąd zaczęła publikować w internecie swoje piosenki...- To...