3

7 2 0
                                    

Drrrrrryyyyyń!!!

-Auć! - obudził mnie ten głupi budzik po czym spadłam z łóżka. Odruchowo wzięłam telefon i zobaczyłam która godzina. Nie tak źle - pomyślałam. Dopiero 6.30, ale cóż muszę się zmywać.
Wyjęłam świeże ubrania i czystą bieliznę z szafy. Pokierowałam się do łazienki, stałam przed lustrem uważnie przyglądając się sobie. To dziś, dziś spotykasz się z Tae i okaże się czy naprawdę jest w BTS. - zaśmiała się wiedząc, że zapewne nim nie jest. Wzięłam prysznic i umyłam żeby. Ten dzień jest bardzo ważny dla mnie. - pomyślałam.
Ubrałam się naprawdę ładnie, inaczej niż zwykle. Czarne rurki, białą koszulkę na krótki rękaw z prześwitująca koronką na plecach i superstary, oraz do tego szara bomberka. Zrobiłam też makijaż, nieco mocniejszy niż zazwyczaj. Pierwszy raz pomalowałam sobie powieki do wyjścia, mimo co całokształt wygadał pięknie. Oczy podkreślałam brzoskwiniowym kolorem i małą kreską, mascara oraz pomadka ochronna. Nie musiałam używać różu, ponieważ rumieńce pojawiały mi się zawsze w mgnieniu oka. Okej, jestem gotowa. - szepnęłam i wyszłam z łazienki. Wzięłam telefon oraz paszport, nie byłam zwolenniczką torebek więc wzięłam mój mały plecak i skierowałam się na dół. Tata wczoraj zniósł moje bagaże na dół, wszystko było gotowe, wystarczy zjeść śniadanie.

-Dzień dobry. - usłyszałam głos taty.

-Cześć tato.

-Pięknie wyglądasz, zjesz coś? - zapytał wskazując dłonią na tosty.

-Dzięki, tak z chęcią. - uwielbiam tosty więc nie mogłam się doczekać kiedy się nimi porządnie najem.

-Nie mogłaś się bardziej wytapetować?! - matka pojawiła się w jadalni.

-Daj jej spokój! - odezwał się tata.

-Dobrze, już dobrze, nie krzycz na mnie.

Przyglądałam im się ze smutkiem w oczach... Kłócą się każdego dnia, mogę tylko czekać na ich rozwód. Nawet nie zauważyłam kiedy wszystkie tosty zniknęły, mimo co naprawdę się najadłam. Po chwili mój brat usiadł do stołu i zaczął jeść, przyglądałam mu się i zaczęliśmy sobie posyłać śmieszne miny. Spędziliśmy tak trochę czasu. Wzięłam do ręki telefon.

-Już 8.00. - krzyknęłam.

-Dobrze pośpieszmy się i jedziemy na lotnisko. - powiedział donośnym głosem tata.

-Okej. - po czym poszłam na górę do swojego pokoju, sprawdzić czy na pewno wszystko mam. Po tej czynności zbiegłam na dół, rodzice z Jankiem już czekali.
Wyszliśmy szybkim krokiem z domu, tata sprawdził wszystkie zamki, aby ominąć jakiekolwiek włamania i upewnił się że system antywłamaniowy działa.
Po kilku minutach nasza taksówka bagażowa zabrała nas i walizki na lotnisko.
Minęło prawie 20 minut, a my byliśmy już na miejscu. Na lot czekaliśmy około 30 minut, ponieważ mieliśmy małe opóźnienie przy bagażu, ponieważ Janek zgubił swój plecak, ale szybko go znaleźliśmy. Mimo tego incydentu nie byłam zła, bynajmniej czekaliśmy krócej na lot. W każdym bądź razie, byłam już w samolocie. Usiadłam obok brata oraz jakiejś dziewczyny. Kątem oka zauważyłam, że pisze z kimś po koreańsku, więc pomyślałam, że skoro mój koreański jest na wysokim poziomie to czemu by nie skorzystać z okazji i pogadać?
Powiedziałam krótkie "Cześć" po koreańsku, dziewczyna spojrzała na mnie z ciepłym uśmiechem i zamarła. Gdy zaczęła mówić, zamarłam i ja. Umiała mówić po polsku oraz okazało się, że jest moją fanką. Miałam szczęście, była ona na tyle ogarnięta, że nie zaczęła krzyczeć, iż ja tutaj jestem. Rozmawiało nam się naprawdę przyjemnie, po czterech godzinach rozmowy zaczęłam traktować ją bardziej jak koleżankę niż własną fankę. Spojrzałam na telefon była godzina 14.28.

-Ugh jeszcze 7 godzin lotu. - powiedziałam w jej stronę przewracając oczami.

-Ja chyba się zdrzemnę...- powiedziała Yori, bo tak się nazywała.

-Okej, właściwie to ja zaraz też odlecę, ale napiszę jeszcze do kolegi.

Yori poruszyła dwuznacznie brwiami, z uśmiechem na ustach.

-Heej, to tylko kolega! Haha przeliterować? K-O-L-E-G-A.

Zaczęła się śmiać ze mnie, nie dziwiłam się jej, ale z nadmiaru emocji powiedziałam coś czego żałowałam...

-Uwielbiam Go! Jest taki kochany i uroczy! - Gdy to powiedziałam, zastygłam w miejscu i spojrzałam z wielkimi oczami na dziewczynę.

-Z pewnością spodobają mu się twoje rumieńce! - Próbowała powiedzieć słowo po słowie, ale nie mogła wytrzymać ze śmiechu. Zaczęła wypytywać o niego, mówiłam jej, że nazywa się tak i tak, oraz jak wygląda. Szybko się wyprostowała i powiedziała.

-Jeny ty piszesz z Taehyungiem z BTS! Zdajesz sobie z tego sprawę?!

Myślałam, że jest zazdrosna, a ku mojemu zdziwieniu była szczęśliwa i... shippowała nas. No cóż, nawet jeśli to byłby serio On, to czemu by miał pisać do mnie? Jestem wokalistą, więc mógł o mnie usłyszeć. Mimo  co bardzo się ucieszyłam, poznać idola to jak poznać cały świat.
Po kilku minutowym rozmyślaniu, wreszcie napisałam.

Sad.baby:
Hejka Taeś, zostało mi 6 godzin lotu.

Alien:
O to super, słuchaj napisz do mnie kiedy będziesz w hotelu, akurat jestem teraz zajęty bo no yy mam próbę. No nieważne, ale pamiętaj żebyś napisała do mnie. Uważaj na siebie i do zobaczenia <3 <3 <3

Sad.Baby:
Jasne, nie martw się o mnie, do zobaczenia <3 <3 <3

Alien:
Do zobaczenia<3

Chwila. Próba? Jeny a jeśli naprawdę jest w BTS? Z każdą wiadomością zastanawiałam się czy coś do niego czuję. Chciałam go dotknąć, przytulić, poczuć zapach jego perfum, przeczesać włosy i spojrzeć w oczy.
Czy to nie za dużo? Jeny o czym ja myślę...
Taehyunga zastąpiłam Minem, moim drugim bratem. Czemu nikt całe życie nie mówił mi że mam drugiego brata? Dlaczego? Wiem o nim tylko jedno, nazywa się Min. Nic więcej nie wiem, to tak bardzo boli, miałam nadzieję, że będzie taki jak ja, ale gdzie On jest?! Gdzie?! Czułam jak spływają mi łzy po policzkach, jedna po drugiej. Tym razem nie czekałam na miłość od Tae lub kogokolwiek innego. Czekałam na niego, na Mina... Chciałam się do niego przytulić, wypłakać. Powiedzieć, że kocham bez względu na wszystko. Nie widziałam jak wygląda, czy jest młodszy czy straszy, wysoki czy niski, miły czy arogancki jak ja... A może to uroczy chłopiec z uczuciami lub bad boy, który pali. Wszystko mi jedno, chcę go spotkać oraz żeby On pokochał mnie tak jak ja jego. Po prostu.
Po długich namysłach czułam jak powieki mi opadają, byłam bardzo zmęczona. Po chwili zasnęłam wylewając niekontrolowane łzy.

Okej kochani, mam strasznie małą aktywność jak na razie, ale cóż dopiero zaczynam. Mam nadzieję, że podoba Wam się moja książka. Macie już jakieś teorie co do Tae lub Mina?
To moja pierwsza książka, więc proszę nie zwracajcie uwagi na błędy. Tymczasem zaraz się zabieram za kolejny rozdział, ale nie wiem kiedy go opublikuję, albo dziś albo za dwa dni.
Papa <3

Minuta Dla Twoich Ust ~ TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz