Dudniący dźwięk dociera do mnie, jakby z oddali. Drażni uszy, czuję jak boleśnie rozszarpuje powłokę mojego snu. Najdelikatniej jak się da uchylam oczy, aby przeciwnik w postaci światła nie poraził moich źrenic. Misja kończy się niepowodzeniem i już po chwili czuję przeszywający ból, pośpiesznie zamykam ślepia i teraz, po omacku, poszukuję oponenta, który w porównaniu do tych bajkowych wcale nie jest duży, wręcz przeciwnie, jest malutki, prostokątny, lecz zadaje ból zarówno fizyczny jak i psychiczny. Dźwięk telefonu o 3 nad ranem to największa katorga dla umysłu, bo świadomość, iż oznacza on wstanie z łóżka wiąże się z stanem kompletnie odwrotnym do zadowolenia.
Gdy nareszcie opuszkami palców natrafiam na przedmiot, który jest przyczyną mojego wewnętrznego krwotoku nieszczęść, próbuję odtworzyć w pamięci to, jak obecnie może prezentować się ekran i jakimś cudem odbieram połączenie. W obawie przed totalnym ogłuchnięciem nie przystawiam słuchawki do ucha a jedynie lekko zbliżam do twarzy. Po drugiej stronie słyszę męski, basowy głos:
-Panie Min, sprawa dla pana, ulica Shinjuk apartament 30a, biegli i świadkowie już na miejscu
-Przyjąłem, będę za 20 minut-wyduszam ospale, następnie już nieco bardziej przytomny rozłączam się
Gdybym miał od nowa wybrać kierunek studiów, nigdy w życiu nie wybrałbym kryminalistyki. Ba, omijałbym ten kierunek szerokim łukiem. Praca może i jest dobrze płatna, szczególnie na moim szczeblu, ale przysięgam, że nawet najpiękniejsza koszula versace nie jest w stanie zrekompensować tych wszystkich nieprzespanych nocy i druzgocących przeżyć.
Przez pierwsze 2 minuty nie potrafię ruszyć się z miejsca. Moje ciało jest jak sparaliżowane, morfeusz jeszcze go nie opuścił. Jedyne co w tym momencie mam ochotę zrobić to wtulić się w moją puszystą pierzynę i zapomnieć o bożym świecie ponownie zasypiając. Wiem jednak, że to nie możliwe, a kolejne minuty to ciągła walka mózgu nad ciałem: ciało chce odpoczywać, mózg każe wstawać. W końcu jednak wojnę wygrywa mózg, a ja niechętnie zwlekam się z ciepłego królestwa zwanego potocznie łóżkiem. Pierwsze uczucie, które mnie ogarnia to przerażające zimno, moje ciało poczyna raz po raz drgać. Prędko ubieram się w służbowe ubrania, a następnie kieruję się do kuchni, gdzie parzę mocną czarną kawę, a tak naprawdę to dwie: jedną na teraz, drugą na drogę. Wsypuję do kubka jeszcze sporo cukru i dolewam mleka-kto normalny piję kawę bez tego? Następnie spijam całość w kilka sekund, chwytam z stolika w przeszklonym salonie kluczyki od samochodu, do ust wrzucam kilka gum do żucia i wybiegam orientując się, jak późno jest.
Po szybach spływają krople deszczu. Widocznie nie podzielają mojej niechęci do nocnych przejażdżek, gdyż wyglądają jakby bawiły się świetnie. Urządzają sobie wyścigi w tym, która pierwsza dotrze do skraju okna, tym samym kończąc swój krótki, ale jakże błogi żywot. Jasne reflektory samochodu odbijają swoje światło od kałuż, a te połyskują niczym najdroższe złoto. Niebo ma piękny szmaragdowy kolor, a przebłyski wczesno-porannego słońca malują widnokrąg pięknymi barwami, wciąż nieśmiałe, ukryte zza chmurami. Normalnie zachwyciłbym się tym, jak cudowna jest Korea o poranku, lecz teraz jedyne co ciśnie mi się na usta to dosyć nieprzychylne słowa w stronę mojego pracodawcy.
,,,
Gdy zajeżdżam pod wskazany adres, widzę znane mi taśmy z napisami 'nieupoważnionym wstęp wzbroniony', dostrzegam też karetkę, jak i ekipę śledczych. Wymieniam porozumiewawcze spojrzenia z lekarzem, ten kiwa głową na znak abym podążał za nim. Prowadzi mnie przez korytarz, należy on do jednych z ekskluzywniejszych. Hol prowadzi do przestrzennego salonu. Prędko wyłapuję kilka szczegółów: marmurowa posadzka, błyszcząca się do skrajów możliwości, ściany w kolorze mleka z pięknymi zdobieniami, które wyglądają jak królewskie grawery, kanapa jak i fotel obite w czarny welur, a oparcia wymalowane złotem. W rogu wielkiego pokoju dostojnie pręży się statua płaczącej kobiety oraz biały fortepian. Wchodzimy głębiej do pomieszczenia. Teraz w moje oczy rzuca się puchaty dywan w kolorze kości słoniowej. Tak naprawdę nie sam w sobie dywan, a raczej to co się na nim znajduje. Bowiem ten widok mrozi krew w żyłach: na środku tego bogatego wnętrza leży młody, filigranowy chłopak. Na oko jakieś 23 lata, delikatne rysy twarzy, farbowane gołąbkowe włosy, karmelowa skóra. Wygląda wyjątkowo spokojnie, jakoby spał. Jedyne co go odróżnia od tego stanu to ślad postrzału w potylicę i mózg, wymieszany z krwią wylewający się przez uszy. Nie mógł być bardziej martwy.
,,,
jak wam się podoba pierwszy rozdział???
pierwsze 2 rozdziały będą narracją 1osobową a pozostałe juz probably 3 osobową, tak gwoli poinformowania, później wszystko wytłumaczę!
CZYTASZ
forbidden kiss | yoonseok
Fanfictiongdzie Min Yoongi, komisarz generalny sprawy, całkowicie przypadkowo zakochuje się w nieziemsko przystojnym mordercy-Jung Hoseoku albo Hoseok był w pełni świadomy, że igra z ogniem, zarazem wiedząc, że to on sam był zapałką murder!au | criminal!au...