Czarny Ford Mustang mknął z niebywałą szybkością przez ulice San Francisco. Nikt by nie pomyślał, że za kierownicą siedzi nastolatek, jadący w połowie dnia do szkoły. No cóż, Nick miał dosyć niespotykane podejście do szkoły jak i do osób uczących się tam. Nie lubił chodzić do szkoły, uczniem był dosyć dobrym, ale tylko w dziedzinach, które go interesowały. Pozostałe przedmioty stanowiły dla niego zło konieczne, z których w jakiś sposób musiał zdać i niekoniecznie mając na myśli naukę. W zeszłym roku na przykład poderwał córkę nauczyciela od chemii. Zakochana dziewczyna była w stanie zrobić dla niego wszystko, a on to perfidnie wykorzystał. Wiedząc, że córeczka tatusia jest jego oczkiem w głowie zaczął szantażować nauczyciela, że prześpi się z nią. Żeby "uchronić" dziewczynę przed tak haniebnym czynem nauczyciel musiał przepuścić go do następnej klasy. Po wszystkim oczywiście żeby zgrać się na przeklętym nauczycielu i tak przespał się z jego córką. A konsekwencje ciągnęły się za nim do dziś dnia. W tym roku już Nick nie miał taryfy ulgowej, nauczyciel oceniał go ostrzej od pozostałych. Jeżeli czegoś szybko nie wymyśli koszmar stanie się rzeczywistością i nie zda z przeklętej chemii.
Nick nerwowo przetarł oczy, zakładając na nos czarne Ray Bany. Po wczorajszym melanżu miał nieźle opuchnięte oczy. Brak snu dawał mu nieźle w kość, ale nie mógł odpuścić sobie ani jednego dnia w szkole, gdyż w innym razie znowu pojawi się na kozetce dyrektora co mogło równie dobrze równać się z wyleceniem ze szkoły. Chłopak miał zdecydowanie za dużo wykroczeń, a dyrektorowi zaczynało brakować cierpliwości. W tej sytuacji nawet znajomości ojca Nicka nie mogły by już pomóc.
W niecałe piętnaście minut był już przed budynkiem szkoły. Zaparkował w swoim stałym miejscu, gdzie nikt inny nawet nie śmiałby tam nogi postawić. To były właśnie plusy należenia do elity, wieczne przywileje należały już do codzienności. Nick miał tego czasami dosyć, musiał cały czas trzymać się na baczność, aby ktoś przypadkiem nie zajął jego miejsca.
Spojrzał ostatni raz w lustro, poprawiając okulary. No to czas się zabawić.- powiedział pod nosem i wysiadł ze swojego samochodu. Gdy szedł przez plac szkolny, a później korytarz prawie wszystkie oczy były zwrócone w jego stronę. Był on całkowicie świadomy co robi samą swoją obecnością. Uśmiechnął się cwaniacko widząc zawistne spojrzenia chłopaków i dziewczyn, które po odrzuceniu ich zalotów wciąż śliniły się na jego widok.
- Siema, stary.- zaczepił go jeden z ziomków, ściskając mocno jego dłoń.
- Steven, dawno się nie widzieliśmy.- na twarzy Nicka pojawił się lekko widoczny uśmiech.
- Wczorajsza impreza u ciebie to sztos. Kiedy powtórka?- zaśmiał się chłopak.
- Już wkrótce.- odpowiedział na od chodne Nick, klepiąc kolegę po ramieniu. Lubił Stevena, ale czasami działał mu na nerwy. Jego prawdziwymi kumplami był Matt i bliźniacy Paul i Simon. Widząc ich siedzących przy stoliku w stołówce ucieszył się, ale gdy wzrok dotarł do Ashley i jej dwóch tępych krów zmienił zdanie czy na pewno chce się tutaj znajdować. No cóż mimo początkowej niechęci jednak nie zmienił kierunku.
- Stary myśleliśmy, że nie pojawisz się dzisiaj w szkole.- zaśmiał się Simon.
- Przepraszam, że nie sprostowałem twoim oczekiwaniom.- odpowiedział sarkastycznie Nick. Witając się z nim i resztą chłopaków przy stole.
- Nick!- rzuciła mu się na szyję Ashley, gdy ten podszedł do niej.
- Uspokój się.- powiedział przez zęby chłopak, odrywając od siebie jej lepkie łapki.
- Ale my się dawno nie widzieliśmy.- Ashley wydęła smutno usta, jak ściśnięta ryba.
- I chyba tak powinno zostać.- odpowiedział pochmurnie Nick, zajmując swoje miejsce przy Simonie. Ta dziewczyna zawsze go denerwowała, ale żadna nie potrafiła zrobić tak dobrego loda jak właśnie ona.

CZYTASZ
Fala Uczuć
RomanceCzy można stracić coś w jednym momencie? Nastoletnia Keri Henderson jest pewna, że tak. Dla kariery znanej surferki zostawia wszystko: ukochane miasto, rodzinę, przyjaciół oraz miłość, jednakże w wyniku wypadku traci szansę, którą dał jej los. A mo...