- Nie wierzę, że to taki dupek!- blond włosa dziewczyna wyrzuciła ręce w górę nie mogąc powstrzymać swojej frustracji. Promienie popołudniowego słońca oraz cała pozytywna aura, która rozprzestrzeniała się nad szkolnym kampusem, który opuszczali uczniowie po zakończonych zajęciach były niczym. Nad głową Keri nie wiadomo skąd powstała wyimaginowana ciemna chmura będąca lustrzanym odbiciem jej nastroju.
- Przykro mi, że na własnej skórze musiałaś przekonać się o tym jaki jest teraz Nick.- Lily pogłaskała dawną przyjaciółkę współczując jej sytuacji w której się znalazła. Dziewczyny stały na parkingu szkolnym oczekując przyjazdu matki Keri, która swoją drogą spóźniała się już ponad dziesięć minut.
- Lily, naprawdę nie musisz tu czekać ze mną.- westchnęła Keri. Nie chciała być problemem dla krótkowłosej.
- Spokojne, nie śpieszy mi się.- uśmiechnęła się dziewczyna. - Samochód mi na pewno nie ucieknie.- wskazując na swoją niebieską Hondę.
- Prawdę mówiąc, chciałam z tobą jeszcze porozmawiać.- zawstydzona poprawiła swoją fryzurę.- No wiesz, o tym czego nie chciałaś powiedzieć mi przy wszystkich.- Lily spojrzała niepewnie na swoją przyjaciółkę, bojąc się jej reakcji. Już za pierwszym razem widziała, że Keri widocznie spięła się słysząc pytanie o jej powrót do San Francisco. Gdy ponownie zadała to samo pytanie co w stołówce zapadła niezręczna cisza. Keri widocznie miała trudności mówiąc o swojej przeszłości, jednak nie chciała nic ukrywać przed Lily. Kiedyś były nierozłączne i mogła powierzyć jej najskrytsze sekrety, dlatego było jej głupio, gdy wyprowadzając się do Los Angeles zerwały ze sobą całkowicie kontakt.
- Miałam wypadek.- powiedziała szybko blondynka nie patrząc przyjaciółce w oczy. Było jej wstyd. - Przestałam surfować i wątpię, że kiedykolwiek wrócę do tego.- Lily zakryła usta nie mogąc uwierząc w słowa przyjaciółki, doskonale zdawała sobie sprawę z tego jak ważna dla Keri była ta dyscyplina sportu.
Dziewczyna przecież była w tym naprawdę dobra.
- Tak mi przykro.- Lily złapała za obie dłonie Keri, współczuła jej całym sercem, ale widziała, że Keri nie lubi zbytniego rozczulania się nad swoją osobą.
- Ale jest przynajmniej jeden plus tej całej sytuacji.- uśmiechnęła się lekko blondynka. Jej brązowowłosa przyjaciółka nie rozumiała jaka niby dobra rzecz wynikła z tej całej tragedii dlatego zmarszczyła brwi. - Że znowu jesteśmy razem jak za dawnych czasów.- tym razem roześmiały się.
Tą ckliwą chwilę przerwał im głośny klakson samochodu matki Keri, która to właśnie podjechała po córkę. Dziewczyny na ten dźwięk podskoczyły zaskoczone. Pani Handerson pomachała w ich stronę widocznie rozpoznając dawną przyjaciółkę córki.
- Muszę lecieć, do jutra!- krzyknęła Keri podążając w stronę samochodu.
- Jak chcesz jutro mogę cię zgarnąć do szkoły!- krzyknęła Lily.
- Okej, zgadamy się jeszcze na facebooku.- pomachała blondynka i już znikła we wnętrzu białego Suva.
***
Droga do domu dłużyła się dla Keri niemiłosiernie. Pani Henderson nie zamykała się buzia, pytała o wszystko o co tylko mogła zapytać matka po pierwszym dniu w szkole swoje dziecko.
Co prawda wyrośnięte dziecko chodzące do SZKOŁY ŚREDNIEJ!
- A jak tam spotkałaś Nicolasa Blacka.- to pytanie wybiło dziewczynę z rytmu. Popatrzała na mamę z krzywym wyrazem na twarzy, ona jednak nie widząc żadnej aluzji ze strony córki próbowała zachęcić ją do odpowiedzi.
CZYTASZ
Fala Uczuć
RomanceCzy można stracić coś w jednym momencie? Nastoletnia Keri Henderson jest pewna, że tak. Dla kariery znanej surferki zostawia wszystko: ukochane miasto, rodzinę, przyjaciół oraz miłość, jednakże w wyniku wypadku traci szansę, którą dał jej los. A mo...