Rozdzial II

26 3 0
                                    

Pov. Hania
Wstalam tak samo jak wczoraj,odbębniłam poranny rytuał i zeszlam na dół na śniadanie gdzie była juz Remik, Zośka i mama.
(M-mama, Z-Zośka, JA, R-remik)
R-Haniaaa!
Z-Siemka siskaa!
M-czesc corus siadaj zrobilam juz sniadanie.
Ja- hejka wszystkim. Juz siadam.
Po sniadaniu poszlam do lazienki i umylam zęby. Zostalo jeszcze 10min do naszego autobusu wiec poszlam do salonu gdzie siedziala mama, Zosia i Remek.
M- musimy porozmawiac ale zrobimy to przy kolacji jak jak bedzie juz z nami tata.
Z iJa-cos sie stalo?
R-no wlasnie?
M- porozmawiamy przy kolacji.
Po slowach mamy zaczelysmy sie zbierac i wyszlysmy na autobus.
****PO SZKOLE****
Jak to w szkole nuda i nuda. Zadnej oceny, kartkowki czy sprawdzianu. Weszlysmy do domu i nikogo w nim nie zastalysmy
Ja-mama pewnie w pracy, Remo na zajeciach z pilki noznej a tata jak zwykle...
Z- pewnie ta... HANKA!!!!My dzisiaj zajecia mamy!
Ja-jakie?
Z- no nożna!!!!
Ja-kurwa!
Z- nie drzyj sie tylko idziemy sie pakowac!
Ja- dobra dobra juz ide...
***NA ZAJECIACH NOZNEJ***
Gralysmy jak zawsze. Ja i Zośka jestesmy w przeciwnych druzynach bo jako jedyne jestesmy na tak wysokim poziomie(czy wspominalam juz ze jestem bardzo skromna? Nie? No tak tak jestem bardzo skromna haha.) Traktujemy te zajecia bardzo powaznie. Gdy bieglam z pilką Ośka we mnie wbiegla z taką siłą ze nawet sobie nie wyobrażacie! Zrobilam chyba z 3 fikolki i jeszcze sie przeturlalam z 5 razy!
Ja- co ty odpierdalasz?!
Z- o moj boze przepraszam nie chcialam! Ja sie zamyslilam...
Ja-kurwa... nie mozesz tak robic przez ciebie zarłam trawe. Nie jest ona dobra.
Z- dobra jeszcze raz cie przepraszam...
Ja- dobra zyje. Tylko wszystko przez ciebie boli a szczegolnie kostka.
Z- no dobra. Moze juz pojdziesz sie przebrac? Czy koniecznie musisz zostac i dokonczyc gre? Idź lepiej do doku ok?
Ja- no dobra...
***W DOMU***
Ja-Jestem!
M- czemu tak wczesnie?
Weszlam do salonu w ktorym siedziala mama i jej odpowiedziałam o wsystkim co sie dzisiaj stalo.
M- cos cie boli?
Ja- nieeee.
M-napewno?
Ja-no moze troche nogaaa...
M- pokaz mi ją-pokazalam- jeju ona jest cala fioletowa! Jedziemy do szpitala!
Ja- ale mamo...
M- nie ma zadnego mamo! Jedziemy i koniec kropka!
Ja- dobra juz dobra
***W SZPITALU***
(L-lekarz reszta tak samo)
Ja- i co z moją nogą?
L- jest skręcona. Za 10 min przyjdzie do ciebie pielegniarka i zabierze cie na zalozenie gipsu. Do zobaczenia zaraz- i wyszedl
Ja- mamo ja nie chce gipsu! Jak chce normalnie chodzic na zajecia!
M- oj przeciez nie bedziesz miala tego do konca zycia dziecko. Za jakis miesiac bedziesz juz bez gipsu.
Ja- ughhhh. Zadzwonisz po Ośkę?
M - oh no racja juz dzwonie do Zosi zeby przyszla i pomogla mi z tobą jak bedziemy wychodzic i do taty zeby odebrał Remka z zajęć.
(P-pielęgniarka)
P- dzien dobry. Zapraszam na wozek pojedziemy zalozyc ci gips.
Ja- dzien dobry. Juz "ide"
Dziesiec minut pozniej zjawila sie Zosia. Gdy juz mialam zalozony gips dostalam kule i zaczelam sie uczyć na nich chodzić co wsm dobrze mi szlo.
***W domu***
Siedzialam w salonie bo nie chcialo mi sie wchodzic na gore...
M- chodzcie kolacja!!
Nic nie odpowiadając poszlam o kulach do jadalni.
Mamusia zrobila nam ukochane TACO! Kocham je normalnie. Moglabym je jesc 24/h.
Ja- to o czym chceliscie porozmawiac?
M- ah tak zapomnialam o tym zupelnie. Bo wy w szkole macie jezyk angielski i norweski tak?
Z- no tak a co?
T- przeprowadzamy sie!
R- ale jak to? Gdzie? Kiedy?
T- tak to. Dostalem dobra oferte pracy w Norwegii i przeprowadzamy sie tam!
Ja- ale co ze szkolą? Znajomymi?
T- szkole juz macie zalatwoną, dom tez juz kupilismy i nie ma opcji zeby sie nie przeprowadzic!
Z- kiedy?
M- za tydzień w sobote mamy samolot...
Ja-wsumie spoko jak dla mnie. Umiem Norweski dogadam sie. Tylko czy tam są jakieś zajęcia pilki noznej?
M- raczej tak. Mamy tam znajomych ktorzy mają 2 synow i 1 corke. Chlopcy są w waszym wieku a dziewczynka w Remka. Mysle ze sie dogadacie bo tez chodzą na zajecia piłki nożnej tylko nie wiem gdzie.
Z- mi tez wsm pasuje.
R- a ja?! Ja mam tu kolegów! Co prawda umiem norweski i wogole ale koledzy! Co ja im powiem?!
T- nie krzycz przy stole! Tam też są ludzie w twoim wieku!
R- ide do siebie!
Z- ja tez juz pojde.
Ja- zosia pomozesz mi? Tez chce isc juz do pokoju...
Z- jasne chodz.
Jakos sie doczlapalysmy na gore. Postanowilam ze pojde pod prysznic z krzeselkiem i noge bede miala wystawioną z kabiny. I tak tez zrobilam. Następnie ubralam sie w piżame i poszlam do lozka. Leząc juz w nim postanowilam zalozyc sobie apke na ktorej sie poznaje rozne osoby z calego swiata wystarczy zaznaczyc z jakiego kraju chcesz poznac osobe lub w jakim jezyku chcesz zeby ta osoba umiala mowic. Później odłożyłam swojego iphone'a i poszlam spac

#######
850 slow bez notatki o jaaa!!!!!
Do napisania i biore sie za kolejny rozdzial haha.

MOJE ŻYCIE...||M. M. GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz