Obudziłem się przez doskwierające mi zimno. Z zamkniętymi oczami starałem się znaleźć Jimina, ale bez skutku. Otworzyłem zaspane patrzałki i rozejrzałem się po pomieszczeniu. Nasze ubrania były porozrzucane po całym pokoju a ja uśmiechnąłem się na samo wspomnienie wczorajszej nocy.
Zastanawiając się gdzie się podział mój chłopak, poczułem piękny zapach dochodzący prawdopodobnie z kuchni. Wstałem powoli z wygodnego łóżka i ruszyłem za zapachem. Kilka sekund później znajdowałem się już w kuchni ze szczęką na podłodze.
Jimin stał przodem do blatu w samych dresach spod których wystawała gumka białych bokserek. Jego czarne włosy były w nieładzie. Nucił jakąś melodię pod nosem przerzucając naleśnika na patelni. NALEŚNIKI!!!
Podbiegłem do chłopaka, wyminąłem go i złapałem talerz na którym piętrzył się już stos pysznych placuszków. Jimin spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami a ja zajadałem się ulubionym przysmakiem.
- Naleśnik, Jiminie - mruknąłem, widząc że ten za chwilę się spali. Starszy zabrał mi talerz na co spojrzałem na niego z mordem w oczach, ale szybko mi go oddał po położeniu na nim nowego naleśnika. Wyłączył gaz, zdając sobie sprawę, że więcej nie zrobi i śmiejąc się wpatrywał się we mnie. - Co się śmiejesz?
- Uroczo wyglądasz.
Westchnąłem wpychając do ust kolejny placek. To było takie pyszne..
- Jiminie, od dzisiaj jesteś moją osobistą maszyną do naleśników.
- Boże, coo? - zaśmiał się Hyung a ja tylko wzruszyłem ramionami. - Dasz jednego?
- MOJE NALEŚNIKI!!!!!
Zacząłem uciekać ale w salonie chłopak złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie a ja poczułem jego nagi tors opierający się o moje plecy. Odłożył talerz na stolik po czym posadził mnie na swoich kolanach uprzednio siadając na kanapie. Obróciłem się przodem do niego i przytuliłem.
- Smakuje ci? - zapytał wtulając twarz w zagłębienie mojej szyi a ja westchnąłem przez chwilę nie mogąc się odezwać.
- Głupie pytania zadajesz.. Jimin-ah.. - jęknąłem czując jak przygryzł mi skórę. Poruszyłem się niespokojnie przez co obaj jęknęliśmy, bo otarłem się o niego a był już mocno podniecony. Niewyżyty jakiś.. Ale i tak go kocham.
- Powtórka z wczoraj? - zamruczał, a ja przez chwilę zastanawiałem się czy chcę powtórkę czy chcę zjeść.
- Najpierw jedzonko.
Chłopak zaśmiał się a ja złapałem talerz w dłonie i wróciłem do Jimina trzymając naleśniki pomiędzy nami. Wziąłem jednego, ładnie zwinąłem w rulonik i włożyłem mu do ust. Odpowiedział mi uśmiechem, po czym zrobił to samo. Dzięki temu po trzech minutach talerz był pusty a my patrzyliśmy sobie w oczy. Nie wiem kiedy, ani jak, ale po chwili już się całowaliśmy a dłoń Parka wsunęła się pod moją koszulkę. Zadrżałem pod jego dotykiem co wyraźnie mu się podobało bo czułem jego uśmiech. Ściągnął mi bluzkę a sekundę później już ssał mi sutek a ja wplątałem mu dłoń we włosy. Pociągnąłem go za końcówki na co zamruczał mocniej zasysając wrażliwe miejsce. Jęczałem jak pojebany kiedy chłopak ścisnął moje krocze. Już miał mi ściągnąć spodnie, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Spojrzałem zdziwiony na Jimina, ale o również nie wiedział co się dzieje.
- Kookie, pójdź do mnie do pokoju i nie wychodź stamtąd dopóki nie przyjdę, dobrze?
- Okej..
Ruszyłem do pokoju piosenkarza słysząc jak otwiera drzwi.
- Gdzie on jest?! - wydarł się jakiś mężczyzna a ja szybko wbiegłem do pokoju w którym miałem się znaleźć i zakluczyłem go cicho. Podbiegłem do szafy i wszedłem do środka chowając się za ubraniami w taki sposób, że nawet jakby ktoś otworzył drzwi, nie zobaczyłby mnie.
- O co ci chodzi?! - Jimin również krzyczał.
- Gdzie ten mały, czarny skurwiel?! Odpowiadaj albo sam go znajdę a wtedy nie będzie przyjemnie!
- Nikogo tu nie ma! O co ci kurwa chodzi?!
- Tak? To niby jak chłopak który wszedł tu wczoraj wyszedł niezauważony przez reporterów, którzy oblegli willę ze wszystkich stron?!
- What?!
Przeraziłem się. Niby cały świat wie, że oficjalnie jestem chłopakiem Jimina, ale co ten gościu insynuuje? Nagle ktoś zaczął szarpać za drzwi od pokoju a ja skuliłem się w swojej kryjówce i zacząłem płakać.
- Otwieraj mi te pierdolone drzwi!
- Jeb się! Nie będziesz mi właził do mojej sypialni!
- A właśnie że będę!
Chwilę później drzwi zostały wyważone a ja stłumiłem krzyk. Tajemniczy mężczyzna otwierał każdą szafkę po kolei, zajrzał pod łóżko, wszedł do łazienki, aż w końcu otworzył szafę w której się ukryłem. Patrzył przez chwilę na zawartość po czym zamknął mebel i podszedł do Jimina, który stał na środku pokoju z przerażeniem wypisanym na twarzy.
- Niech no się tylko dowiem, że on tu był, to stracisz robotę. - Warknął nieznajomy.
- Uważaj, żebyś ty jej nie stracił. Nawet jakby tu był, to nic ci do tego. To mój chłopak i będzie tu przychodził jeśli będzie chciał.
- Masz z nim zerwać. Światowej sławy piosenkarz koreański nie będzie jakimś pierdolonym pedałem.
- WYPIERDALAJ MI STĄD I SZYKUJ SIĘ DO POŻEGNANIA Z POSADĄ! - Wrzasnął Jimin a ja spojrzałem w jego stronę mimo zamkniętych drzwi do szafy. Bałem się go. Nigdy wcześniej nie słyszałem, żeby był tak wkurzony. Ani żeby aż tak bluźnił.
Usłyszałem, że ktoś dostał z liścia w twarz. Modliłem się, żeby nie Jimin. Później słyszałem już tylko oddalające się krzyki aż w końcu trzask drzwi frontowych. Mimo, że wiedziałem że już tamtego typa nie ma, siedziałem w szafie. Bałem się ruszyć, wydać jakiś dźwięk. Szlochałem w rękaw bluzy leżącej obok mnie.
- Jungkookie? - zawołał cicho Park a ja skuliłem się. Cały czas słyszałem jego potworny wrzask. - Hej, Jungkookie, gdzie jesteś? Już go nie ma, możesz wyjść..
Delikatnie poruszyłem ręką przez co kilka koszulek wypadło z szafy otwierając drzwi. Jimin podszedł do mebla i odgarnął ubrania a ja starałem się cofnąć krzycząc.
- Kookie, spokojnie, to tylko ja.. - Zaczął mnie uspokajać dotykając mojego ramienia. Pokręciłem głową prosząc, żeby się odsunął. Chłopak jednak nie posłuchał mnie, tylko wyciągnął z szafy przytulając do swojego ciała. Z jednej strony starałem się wyrwać, ale jednocześnie złapałem jego koszulkę w pięści. Ten gładził moje plecy szepcząc uspokajające słowa. Usiadł na łóżku sadzając mnie na kolanach. Schowałem twarz w zagłębieniu jego szyi i wciągnąłem uspokajający zapach chłopaka. Rozluźniłem się trochę co starszy chyba wyczuł bo odchylił głowę, żeby na mnie spojrzeć. - W porządku?
- Mhm.. - Mruknąłem wtulając się w niego bardziej.
- Skarbie? - Spojrzałem na niego pytająco. - Boisz się mnie?
- C.. Co..?
- Boisz się mnie?
Zaprzeczyłem ruchem głowy, nie mogąc się odezwać. Jimin chyba jednak mi nie uwierzył, bo spuścił głowę, a w jego oczach zabłyszczały łzy.
- Przepraszam, Kookie.. Nie chcę, żebyś się mnie bał.. - wyszeptał pociągając nosem. Złapałem jego podbródek i uniosłem twarz tak, żeby na mnie spojrzał.
- Nie boję się ciebie, Hyung. - Powiedziałem pewnie. - Ja.. Po prostu cały czas słyszę, jak wrzeszczysz na tamtego faceta.. To było straszne.. Ale już się nie boję.
- Nie chcę, żebyś kiedykolwiek się mnie bał.. Kocham cię..
- Ja ciebie też kocham, Hyung.
Na potwierdzenie swoich słów pocałowałem idola namiętnie w usta co ten oddał z uśmiechem na ustach.
- To.. Dokończymy co zaczęliśmy w salonie? - zamruczał w moją szyję a ja zaśmiałem się zgadzając się z jego propozycją.
CZYTASZ
I NEED YOU ~ JiKook [ZAKOŃCZONE]
FanfictionJungkook to nastoletni chłopak uczęszczający na studia muzyczne. Pragnie zostać znanym piosenkarzem, ale jego rodzice nie podzielają jego zdania i chcą aby przejął rodzinną firmę ze sprzętem AGD. Pewnego dnia, kiedy Jungkook po wykladach idzie do ka...