|| Poshi ||

404 6 6
                                    


Minęły trzy miesiące od twoich urodzin i nareszcie wszystko jest gotowe byś mogła przeprowadzić się do swojego nowego wymarzonego domu z (imię twojego chłopaka). Pożegnaliście twoich rodziców u których pierw mieszkaliście, wsiedliście do auta i z łzami w twoich (kolor twoich oczu) oczach, ruszyliście dalej. Razem kupiliście dom i planowaliście zamieszkać w nim od dobrych paru miesięcy.  Nie żegnaliście rodziców twojego chłopaka, ponieważ nie utrzymywaliście z nimi kontaktu przez wieczny odwyk. Przeprowadziliście się na spokojną okolice w mieście Neeroeteren - spokojne małe miasteczko przy granicy. 

~po godzinie jazdy~

Całą godzinę rozmawiałaś ze swoich chłopakiem jak bardzo jesteście podekscytowani przeprowadzką do nowego domu. Gdy dotarliście pod adres, wiedząc, że dom jest już wasz, wyglądał on w twoich oczach jeszcze cudniej niż gdy przyjechaliście go zobaczyć przed kupnem. Z wielkim uśmiechem na twarzy, ty i twój chłopak zaczęliście rozpakowywać wasze rzeczy które przywlekliście z domu rodziców (t/i). Gdy dekorowałaś salon swoimi drobiazgami spytałaś się swojego chłopaka o historię tego domu i dlaczego był on taki tani. 

(i/t/c): "Podobno w tym domu kiedyś doszło do szarpaniny w której zmarła młoda kobieta i rodzina chciała szybko się stąd wyprowadzić by zapomnieć o tym zdarzeniu albo coś takiego..."

(t/i): "Wydaje mi się, że historia była trochę inna, ale nie pamiętam dobrze co mówiła ta kobieta do nas... Ach, ta moja pamięć. Co sądzisz by postawić ten wazon tutaj?

...

Cały dzień zleciał na szykowaniu domu, a ten nadal nie był skończony. Gdy szliście położyć się na łóżku które było już gotowe, zapomnieliście zamknąć okna na dole w werandzie. Nikt się nie zorientował więc wymęczeni do szpiku kości, udaliście się spać, ponieważ czekał was ciężki dzień jutro. 

Gdy spałaś wygodnie na swoim łóżku, obudziłaś się przez dziwne dźwięki które wydobywały się z korytarza. Delikatnie i ostrożnie by nie obudzić swojego chłopaka, wstałaś z łóżka i ubrałaś kapcie, podeszłaś cichym krokiem do drzwi i je pierw lekko uchyliłaś wystawiając kawałek głowy, nie widziałaś nic. Było ciemno jak w grobie. Przed wyjściem z pokoju spojrzałaś na swój zegarek naścienny i wskazywał on wpół do trzeciej w nocy. Otworzyłaś ponownie drzwi i zapaliłaś światło na schodach, zamknęłaś drzwi za sobą by nie obudzić swojego chłopaka rażącym światłem i udałaś się na dół po schodach w stronę dźwięków które wydobywały się na korytarzu. Schodząc delikatnie po schodach, nie zauważyłaś na dole żadnego światła a dźwięki na chwilę ustały. Trzęsąca się, powoli podchodziłaś do włącznika światła gdy nagle usłyszałaś jakby coś uderzyło w szybę pięścią. Podskoczyłaś przez ten dźwięk, ale musiałaś wiedzieć co to było. Może to jakaś wiewiórka albo kot, który do was przez przypadek wszedł do domu? Hałas wydobywał się dwa bądź trzy metry od niej, ale podejście tam trwało dla ciebie wieczność. Z każdym ciężkim krokiem który stawiałaś, zadawałaś sobie wszelkiego rodzaju pytania, od skrajnym umyślnie do racjonalnych. Każda sekunda wydawała się być minutą, a minuta godziną. Gdy stałaś już przed drzwiami do werandy, skąd wywodziły się dźwięki. Byłaś tak przepocona jak nigdy w życiu, zaczęłaś otwierać powoli drzwi. Gdy twoja ręka złapała klamkę, tak się trzęsła, że ledwo otworzyłaś drzwi z lekkiego drewna. Weranda była cała ciemna, jedyne światło to był blask księżyca. Dźwięki ucichły gdy zaczęłaś rozglądać się po werandzie. Nic nie widziałaś i gdy miałaś zapalić światło, znowu usłyszałaś głośne uderzenie o szybę. Tym razem szybko zapaliłaś światło i twoim oczom ukazało się jako pierwsze otwarte okno od werandy. Gdy chciałaś zbliżyć się do okna by je zamknąć, zauważyłaś po prawej stronie małego ptaszka na komodzie. 

Poczułaś jakby cały ciężar z twojego całego życia ustał. Przez pięć minut próbowałaś wygonić ptaka i Ci się to udało. Powiedziałaś do siebie, że tej pierwszej nocy w nowym domu prędko nie zapomnisz. Gasząc wszystkie światła po drodze do sypialni. Udałaś się z powrotem do łóżka by się wyspać. 

~po spaniu~

Obudziłaś się o ósmej piętnaście. (i/t/c) nie było w domu, ponieważ zaczął już dzisiaj swoją nową pracę jako mechanik. Dom był cały twój. Po około dwudziestu minutach wylegiwania się w łóżku, wstałaś cudem wypoczęta i udałaś się do łazienki by się naszykować. Byłaś sama w domu i cały czas czułaś się obserwowana, jednak zignorowałaś to i stwierdziłaś, iż jest to spowodowane nocną przygodą. Po spokojnym naszykowaniu się, udałaś się do dalszej pracy w domu, ponieważ bardzo Ci zależało na tym by go szybko skończyć i zaprosić znajomych. O około czternastej, uznałaś, że naszykowałaś już to co miałaś i dałaś rade, oprócz paru szafek które stały jeszcze na korytarzu, lecz nie miałaś tyle siły by je dźwigać na górę sama, więc stwierdziłaś, że zrobisz to z chłopakiem gdy wróci z pracy. Przez dziesięć minut zastanawiałaś się co robić, czy może odpocząć sobie w domu przed telewizorem z ciepłą herbatą czy może wyjść gdzieś na miasto poznać nowych ludzi. Po chwili namysłu stwierdziłaś, że masz siłę na spotkanie się ze swoją najlepszą przyjaciółką (imię twojej przyjaciółki). Leniwym krokiem udałaś się do sypialni po swój telefon który leżał na biurku. Gdy otworzyłaś drzwi od waszej sypialni, zauważyłaś, że wszystkie wasze ciuchy które były perfekcyjnie posegregowane, leżały na ziemi w ogromnym nieładzie. Zbytnio się tym nie przejmowałaś, myślałaś, iż twój chłopak szukał czegoś na dnie szafy, może ulubionej pary spodni, więc to posprzątałaś i udałaś się po swój telefon. 

~po rozmowie z przyjaciółką~

Miałaś się z nią spotkać za niecałe trzydzieści minut w barze który znajdował się dziesięć minut z buta od ciebie, tak więc szybko się przebrałaś, naszykowałaś torbę i ruszyłaś skocznym krokiem w stronę drzwi. Wychodząc z domu, zamknęłaś drzwi na klucz i wsadziłaś klucz do doniczki w ogrodzie przy tylnych drzwiach i wysłałaś chłopaku SMS-a, żeby wiedział gdzie jest klucz. Spojrzałaś ostatni raz na swój dom i ruszyłaś w stronę baru spokojnym krokiem, relaksując się delikatnym wiatrem który pieścił twoje odkryte nogi w spódniczce. 

~po dotarciu do baru~

Jak zawsze byłaś dobrą chwilę przed czasem, więc weszłaś do baru i zajęłaś miejsca dla siebie i przyjaciółki. Czekając na nią, przyglądałaś się innym osobom w barze. Widziałaś jednego faceta który spał na krześle przy drinku. Inna grupa osób tańcowała. Jakaś para ze sobą flirtowała. A jeden facet, siedział przy barze i patrzył prosto na ciebie. Gdy zauważyłaś, że na ciebie patrzy, uśmiechnęłaś się i szybko zabrałaś wzrok. Kątem oka widziałaś, jak facet się do ciebie zbliża i z jednej strony się cieszyłaś, że może poznasz nowego znajomego a z drugiej strony obawiałaś się, ponieważ jesteś osobą dość asocjalną. Mężczyzna usiadł na przeciwko ciebie i od razu zauważył, że jesteś nowa, zadając Ci pytanie, skąd panienkę tutaj przywiewa. 

~po krótkiej rozmowie z facetem~

Twoja przyjaciółka przyszła, spóźniona jak zazwyczaj i mężczyzna trochę się speszył widząc, że idzie ona w tym kierunku i szybko odszedł. Nie podał ci numeru telefonu ani nic, ale nazywał się (imię mężczyny) i był stolarzem. Pół dnia spędziłaś na rozmowie z przyjaciółką, tak jak zawsze, czas przy niej tak szybko Ci leci, że nawet nie naszykowałaś obiadu i było już grubo po szesnastej, więc pożegnałaś (i/p) i poszłaś do domu. 

Ghostface x Reader || LEMONWhere stories live. Discover now