Na drugi dzień poszli na randkę do szkoły w Krzywym Kolanie.
A dziecią z Krzywego Kolana stanol lud jak zobaczyli piękną rapmonsternice.
Jin trzymając złotowłosa podniecony chodził przez korytaz.
Nagle do dziada podchodzi Ania i zaczyna rzucać rosołem w rapmonsternice:
- HEJ MALA BOLALO JAK SPADLAS Z NIEBA
Na to laska jina odpowiedziała
- wal sie jin jest mój i mnie nie podrywaj ja tu jestem na randce
- na to ania- jestem bogaty
- ok Ania kocham cię, Jin pa