5. "Jesteś pijany."

57 6 12
                                    

Hejka kochani...

Przemogłam się i, mimo że poinformowałam Was na koncie wera9737, że mam dość pisania, stwierdziłam, że będzie to okropne nagle zostawić Was bez rozdziału. Minęły ponad 3 miechy od ostatniego... Postaram się Wam to wynagrodzić...

Nie bijcie, plz!

Pozdrawiam, wera9737.

Enjoy! =^.^=

PS: W mediach: Dirty Dancing - "Time of My Life"

("You're the one thing I can't get enough of. So I'll tell you something: this could be love because...")

**********

*Ally*

- I jak tam przygotowania? - uśmiechnęłam się, rozmawiając z bratem o tym, jak mu się wiedzie.

 Zdecydowałam, że przyjadę na jego wesele parę dni wcześniej i zatrzymam się u niego oraz jego narzeczonej, wcześniej witając się tylko z paroma bliższymi przyjaciółmi, których także zaprosili. A dokładniej miałam na myśli Rozę, Tamsin oraz Smerfa (Alexy'ego). 

Spotkanie Kastiela zdecydowanie mi się nie uśmiechało. Odkąd dowiedział się, że straciłam dziecko, zaczął dzwonić częściej niż wcześniej. Wciąż mu powtarzam, by się ode mnie odczepił, bo zniszczył wszystko, co było między nami, ale jest bardziej uparty niż sądziłam. 

- Mam już garniak, a Rinka ogarnęła sobie sukienkę - odpowiedział Nat, odwzajemniając mój uśmiech. - Zaproszenia też już rozdaliśmy. Musimy jeszcze tylko załatwić salę, orkiestrę albo DJ'a, dekorację do kościoła i na salę, obrączki...

- Dobra, wystarczy - zaśmiałam się. - Wiem, że jeszcze trochę tego Wam zostało - wtedy wpadłam na genialny pomysł. - Hej, Nat, jestem geniuszem! Co powiesz, bym pogrzebała w internecie i poszukała jakichś dekoracji, a później wysłała Wam to wszystko paczką? 

Blondyn otworzył szeroko oczy.

- Nie ma mowy, że pozwolę ci męczyć się z dekoracjami na mój ślub - pokręcił głową. - To nie byłoby przyjemne.

- Dobrze wiesz, że ci pomogę, nawet jeśli sobie tego nie życzysz.

- Niestety wiem - uśmiechnął się lekko. 

- Co tam u Amber? - spytałam, zmieniając temat. - Dawno nie dałeś mi jej do kamery.

- Wiesz, jaka jest. Zakupy, zakupy, zakupy, faceci, zakupy i faceci. A, no i jeszcze faceci. Rzadko kiedy odwiedza mnie tutaj. Częściej to ja muszę jeździć do niej.

Dowiedziałam się od Nata, że Amber parę tygodni temu wyprowadziła się od naszej mamy i znalazła swoje własne mieszkanie. Zaaklimatyzowała się tam już i przygarnęła pod swój dach przyjaciółkę, którą poznała na studiach. 

Zaczęła studiować coś związanego z projektowaniem ubrań. Zdecydowała, że gdy obroni magisterkę, założy własną działalność i będzie szyć ubrania dla "ważnych osobistości". Nie życzę jej tego, ale obawiam się, że z takim podejściem działalność ta szybko upadnie.

- Znalazła już kogoś na stałe? - spytałam.

- Wczoraj, gdy z nią gadałem, wspomniała, że jest pewien przystojny facet w jej okolicy - zamyślił się przez chwilę. - Lucas czy coś w tym stylu...

- Nie zarywa już do Kastiela? Mówiłeś mi, że po moim wyjeździe dość długo się o niego starała.

- Nie - przedłużył głoskę "e". - Do tej pory Kastiel nie znalazł sobie nowej dziewczyny. Ciągle myśli o tobie. A ona... Cóż, ostatecznie pomyślała, że byłoby to nie fair, gdyby teraz chciała skorzystać z okazji i zacząć z nim chodzić. Więc odpuściła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 14, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Again this moment... Again this guy... | It Hurts... cz. IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz