❁ ❁ ❁
– Tae... wyglądasz okropnie. Weź ty się mu choć raz postaw. – Starszy westchnął ciężko, przyglądając się obitej twarzy przyjaciela. Nie mógł zrozumieć dlaczego dawał się tak okładać ojcu. Może i był wątłej postury, ale to nie przeszkadzało mu, gdy napastnik był w opłakanym stanie. Kilka razy miał tą "przyjemność" widzieć tego człowieka i praktycznie za każdym razem ledwo trzymał się pionu, więc z pewnością zwykły nastolatek był w stanie sobie z nim poradzić, gdyby tylko zechciał.
– Dajże mi spokój. To nie jest twoja sprawa, a po za tym jeszcze tylko dwa lata i będę mógł pełnoprawnie się wyprowadzić – mruknął niezadowolony z wtrącania się w jego życie i przeczesał dłonią te niebieskie kłaki. Po co wszyscy wsadzali nos w jego spraw? Miał już po dziurki w nosie słuchania o tym jaki to jest głupi, bo daje się okładać po mordzie każdemu, kto mu się napatoczy. To było jego życie i to on o nim decydował. Nawet jeśli w głupi i bezsensowny sposób. – Mam pracę. Może uda mi się choć trochę do tego czasu odłożyć. – Wiedział bardzo dobrze, że nie, bo przecież wszystko, co zarabiał odkładał do skarbonki, żeby kiedyś oddać z powrotem Jeonowi. Nie powiedział jednak o tym nikomu. Nie chciał po prostu by ktokolwiek się o niego martwił, zwłaszcza przyjaciele, którzy i tak już wiele razy go ratowali. Był niemalże pewny, że jeśli by powiedział Seokjinowi o długu, a raczej o długach, bo miał ich już dwa, to ten na pewno chciałby jakoś skombinować te pieniądze. Prawdopodobnie oddałby też całe swoje oszczędności. Ten chłopak był dla niego za dobry.
– Właśnie! Jin mówił mi, że pracujesz u jakiejś szychy i to jest kolejna osoba, która traktuje cię jak gówno. – Blondyn zaśmiał się chicho, ale wiedział, że to była już setna uciążliwa sprawa dla młodszego. Taehyung zawsze wydawał mu się dziwny, bo brał wszystko na przysłowiową klatę, sprawiając sobie jeszcze więcej problemów. A można przecież tego nie robić. – Może zmień pracę? Na pewno gdzieś szukają uroczego sprzedawcy, czy kelnera.
– Namjoon... po pierwsze nie jestem uroczy, tylko żałosny, a po drugie to jest jedyny człowiek, który chciał mnie przyjąć. No spójrz na tą twarz. -Wskazał na swój obity policzek, któego nawet gruba warstwa korektora i podkładu nie były w stanie zakryć. – Po za tym nie widuję go zbyt często, a ilość mikroorganizmów w całym mieszkaniu nie jest jakaś bardzo przytłaczająca. No i pieniądze... to jest coś, czego potrzebuję, więc mogę się poświęcić i być jego szmatą przez kilka godzin dziennie.
– To... zabrzmiało tak gejowo. Tae, ja wiedziałem, że ty w tą stronę, ale nie sądziłem, że lubisz być poniewierany przez drugiego faceta. – Zaśmiał się, czochrając tą niebieską czuprynę młodszego. – Tylko pamiętaj, trzeba się zabezpieczać.
– Nie jestem pierdolonym konikiem morskim, a mpreg jest jeszcze niemożliwy – mruknął pod nosem i po chwili zaczerwienił się po same uszy, rozumiejąc co tak właściwie wyszło z jego ust. – Znaczy! Kurwa... nie! Jungkook jest przystojny, ale to kawał chuja. Nigdy w życiu nic między nami nie będzie po za relacjami ref-pracownik.
CZYTASZ
Loving psycho.//Taekook
FanficCo się stanie, gdy Taehyung ukradnie portfel nieodpowiedniej osoby? Czyli o nastolatku z wieloma problemami, który zaczyna pracę u bogatego biznesmena. Uwagi: zmiana wieku (Tae 16, Kook 24), zmiana wzrostu (Tae jest o pół głowy niższy od Kooka prz...