Dzień, w którym go poznałam.
- Cześć jestem Jacob - przedstawia się chłopak. Odrazu rumienię się. Nie mogę przestać się na niego patrzeć. Jezu co jest ze mną nie tak? Przełykam głośno ślinę.
- Celeste - odpowiadam i z bólem serca odwracam wzrok w stronę Alana.
- Jacob, moje wybawienie, myślałem, ze nigdy nie przyjdziesz - mój przyjaciel śmieje się.
- Zrobię coś specjalnie dla ciebie- mówi do mnie chłopak o najpiękniejszych na świecie oczach i wchodzi za ladę. Przygryzam lekko wargę.
- Alan!! Szybko, ktoś stłukł tą śmieszną figurkę! - krzyczy z salonu Bree.
- Nie, tylko nie to. Sorki, ale muszę was zostawić samych - mówi i wybiega zza barku jak petarda.
- A, więc jesteś Celeste? Śliczne imię - mówi z przekąsem, a ja odkrywam, że posiada on również najpiękniejsze usta jakie mogą istnieć.
Patrzę, więc prosto na nie.- Dzięki, co dzisiaj dla mnie przygotujesz?- pytam i wpatruje się w jego usta jak odpowiada.
- Black bear, mocne, ale dobre - mówi i zaczyna miksować napój. Dla niego mogę zmienić moją dzisiejszą obietnice i wypić coś mocnego. Patrzę jak jego mięśnie naprężają się, gdy wyciska owoce.
Kiedy kończy, podaje mi drinka. Wyglada nawet dobrze. Próbuję go.
- Miałeś rację, jesteś w tym dobry - mówię i znowu upijam łyk napoju. Chłopak do mnie podchodzi.
- Może dostanę coś w ramach podziękowania? - pyta, a ja nie zamierzam sobie niczego odmawiać. Wypijam na raz całego drinka i wpijam się w jego usta. Nie obchodzi mnie za bardzo, że nawet go nie znam, podoba mi się, tyle wystarczy. Kiedy kończymy, oblizuję usta i odchodzę, jak mu się podobało, pójdzie za mną.
- Gdzie uciekasz? - krzyczy, ale ja idę dalej. Uśmiecham się głupio do siebie. W życiu tylko jedna osoba wywołała u mnie takie uczucie. Teraz wprawdzie druga, ale tak naprawdę jestem w szoku. Czy to znaczy, że już mi przeszło? Teraz uśmiecham się do siebie naprawdę szczęśliwa.
Podchodzę do stołu z wódką i nalewam sobie kieliszek. Robię skwaszoną minę.
- Mój drink był lepszy - odwracam głowę i widzę mojego przystojnego nowego znajomego.
- Może chcesz zrobić mi drugiego? Jeszcze lepiej się odwdzięczę - mówię z uśmiechem. Chłopak oplata mnie swoimi rękami i przysuwa do siebie.
- Celeste! Widzę posłuchałaś się mnie - słyszę głos Nory. Stoi obok nas razem z Mikiem. Czyli udało się jej, ale do tego nie miałam wątpliwości. Odrywam się od Jacoba.
- Twoje porady są zawsze bezcenne - odpowiadam i puszczam jej oko.
-Cześć jestem Jacob - przedstawia się chłopak.
- Norah, a to Mike - mówi, wyczuwam w jej głosie, że jest już trochę wstawiona, zresztą we mnie też zaczyna coś powoli wchodzić.
-Hej - mówi chłopak obejmujący moją przyjaciółkę. Kiwam do niego głową i odchodzą.
- To na czym skończyliśmy? - pyta chłopak.
- Na tym, że potrzebuję kolejnego drinka - Jacob uśmiecha się figlarnie, co oczywiście zwala mnie z nóg. Idziemy jednak po moje procenty.
- Dobra zrobię teraz coś dla naszej dwójki - mówi i wyciąga dwa ogromne kieliszki. Nalewa do ich połowy tequile, wyciska limonkę, nalewa jakiś syrop, dolewa soku i dosypuje czegoś jeszcze. Obserwuję każdy jego ruch.
CZYTASZ
Dni mu oddane
RomanceCeleste przeżyła coś trudnego z czym ciężko było jej sobie poradzić. Od tamtego momentu zaczęła inaczej dzielić i postrzegać dni. Komuś je oddała, ale dopiero po jakimś czasie zdała sobię sprawę komu i dlaczego to robi, a waszym zadaniem jest zgadną...