Teraz tak na serio to jest rozdział xD
Lawinafox dzk za inspiracje :') (wpadać do niej bo ma książkę która spoko się rozwija UwU)
____________________________________________________________________________Per. Rosja
Minęły 2 dni od całego zajścia. Dalej zastanawiam się czemu Ameryka to zrobił... I o tym co powiedziała Japonia... Eh już nic nie rozumiem.
Teraz czekam se z Japonią pod salą gdzie USA był u psychologa. O w końcu wyszedł.R: i jak?
USA nie odezwał się. Widocznie coś poszło źle.
R: NASA do USA- Zacząłem machać mu rękami przed twarzą.
Ame: muszę iść jeszcze na badania czy mogę mieć... Ekhem, depresje
J: słabo :c
R: a kiedy musisz tam iść?
Ame: najlepiej teraz :/
No i poszliśmy.
~time skip bo nie mam weny xD~
USA własnie wyszedł. (Nikt się nie spodziewa co właśnie powie Rosja)
R: i co?...
USA nic nie odpowiedział tylko dał mi do ręki leki.
R:... - ameryka popatrzył się na mnie smutnym wzrokiem. Aż mi się ryczeć zachciało (mi też :'))
Ame: I jeszcze ten... Ktoś musi się mną opiekować :c
J: a Kanada?
Ame: Kanada mi właśnie napisał że się wyprowadza do Ukrainy. Lekarz poprosił ciebie Japonia.
J: *( ͡° ͜ʖ ͡°)* nie mogę
Ame: niby czemu?
J: nie twoja sprawa :> niech Rosja się tobą opiekuje.
Poczułem jak się rumienie. <o nie, tylko nie to> zasłoniłem ryj czapką. Ładnie pachnie :3.
Ame: *morderczy wzrok na japonie*
R: mi tam pasuje ^^"- wtedy ameryka poprawił mi czapkę i zobaczył że się rumienie.
Ame : <o szlak, on jest taki kawaii>
R : ;_;
J: to mam nowe zdjęcie do mojego zeszytu z RusAme UwU (piątka! Też taki mam :D)
Wolałem już nie komentować tego co zrobiła Japonia bo to i tak by było bez sensu.
~ time skip bo taaaaak~
Per. Ameryka
No to ten... Ogarniam pokój dla Rosji, no bo przecież nie będzie spać na kanapie nie? Już prawie skończyłem :D. Nagle usłyszałem jakiś huk z dołu (USA ma dwa piętra ;3;).
Zbiegłem na dół po schodach i wszedłem do kuchni. Wtedy zobaczyłem rozjebaną patelnie ze spalonymi naleśnikami.Ame: co ty odjaniepawlasz?
R: a se naleśniki robię
Ame: coś ci nie pykło
R: czemu?
Ame: ;_; *faceplam* dobra skończyłem ogarniać twój pokój
Już miałem iść do pokoju ale poczułem dotyk na moim ramieniu. Po chwili poczułem jak "ktoś" Przyciąga mnie do siebie. Zarumieniłem się.
Ame: emm R-Rosja? - jeszcze się jąkam, zajebiscie.
R: Ame... Muszę się ciebie o coś zapytać...
Ame: Tak?
R: dlaczego mam się tobą zajmować w ogóle?
RIP marzenia [*]... Zasmuciłem się i Rosja chyba to zauważył.
R: wszystko dobrze?
Ame: t-tak... A musisz... Znaczy tak naprawdę nie musisz ale no... pilnować bym się nie zabił i nie zrobił czegoś głupiego...
R: oh... Okej
Wtedy mnie puścił lecz ja nie mogłem się powstrzymać i go przytuliłem.
Ame: ładnie pachniesz~
R: um dzięki? - zaśmiał się
Ame: e znaczy sory - i go puściłem
Między nami zapanowała niepewna cisza. Uff fuck my life. Był wieczór więc też ładny zachód słońca. Postanowiłem wyciągnąć Ruska na dwór, może mi w końcu wyznam co do niego czuje.
Ame: Rosja?
R: hm?
Ame: może się przejdziemy nad stawki. Tam jest taki mały mościk i piękny zachód słońca.
R: oczywiście
Poszliśmy ubrać kurtkę i buty i wyszliśmy. Spacerowaliśmy ok. 10 min. W końcu jesteśmy.
Ame: jesteśmy
R: wow ale tu jest pięknie i tak romantycznie ;0;
Ame: masz rację - zarumieniłem się.
... To ta chwila, muszę mu to powiedzieć. Nagle w tym samym czasie złapaliśmy się za ręce, przypadek? (Nie sądze)
AiR: USA/Rosja bo ja cie kocham.
Obaj patrzyliśmy się na siebie z zaskoczeniem. Po chwili wbiliśmy nasze usta w siebie i namiętnie się pocałowaliśmy (dziwnie mi się to pisze). Przestaliśmy gdy zabrakło nam powietrza. Między nami ciągnęła się cienka nitka śliny a ja wtuliłem się w Rosję.
Ame: kocham cie...
R: ja ciebie też.
Po jakimś czasie wróciliśmy do domu.
____________________________________________________________________________No to... Mam nadzieję że się spodobał rozdział, a teraz idę umierać ;u;
646 słów
Baii~
CZYTASZ
~Kocham cię debilu~
Fanfictiontak więc *ekhem* jest to książka z RusAme. Jeszcze nie wiem ale może będą lemonki ( ͡° ͜ʖ ͡°) czytasz na własną odpowiedzialność xD (zajebisty opis)