Happy End

45 3 2
                                    

Mam! Mam! Mam! Nareszcie! Szukałam tego od dwóch miesięcy! Jadę w tamto miejsce, ponad 300 km od mojego domu, ale czego nie robi się dla marzeń?

Jechałam 5 h. Podeszłam pod wskazany adres i zapukałam trzy razy. Otworzyła mi mała dziewczynka, na oko 5 lat.

- Hejo, malutka. Czy tu mieszka pani Karolina Łyckiewicz?

- Tak! Mamo! Ktoś do ciebie!

Dziecko odeszło a na jej miejscu pojawiła się jej matka.

- Laura!?

- Hejo słodziaku! Miło mi cię wiedzieć. Przecież nie chciałaś mieć dzieci.

- Jak mnie znalazłaś?

- Popytałam, to tu to tam.

- Wejdź.

- Na to tylko czekałam.

- Herbaty?

- Ja tylko na chwilę.

Usiadłam wygodnie na kanapie w moim znienawidzonym kolorze, turkusowym. Ona postąpiła jak ja, była w moim zasięgu ręki.

- Jestem na siebie zła że przestaliśmy się do siebie odzywać w tak nerwowej atmosferze. Przepraszam.

- To ja powinnam...

- Masz rację, ale tego nie zrobiłaś suko.

- He? Laura, ale ja...!

Już nie dokończyła. Podcięłam jej gardło nożem. Ona jeszcze krzyknęła i opadła na glebę.

Jej córka słysząc to, zeszła na dół.

- Mamo?

- Mama nie żyje, nie kocha cię, ona cię nienawidzi. I ja też...

I rzuciłam się na nią jak wilk na małą sarenkę.

Obie umarły w krótkim czasie.

Uciekłam.

I...

Skoczyłam z pobliskiego mostu...

Po drodze rozcinając sobie lewą pierś...

Moim ostatnim słowem było ciche...

Bayo~

Umarłam w krótkim czasie.










______________________________________

Koniec. Podobał się wam mój sen? Bo mi tak! Może zrobić serię moich snów i odlotów? Byłoby fajnie xD.

Kiedyś to lekko poprawię, za wszelkie błędy przepraszam. Robiłam to w jeden wieczór, więc proszę o wyrozumiałość.

Bayo~!

6obcy ~ Ibbf [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz