Minęło kilka dni, a jungkook nadal umierał we własnym łóżku nie mogąc wyleczyć się z kaszlu i gluta do pasa. Był zły na siebie, ponieważ nie mógł nic z tym zrobić, nawet herbatki ziołowe robione na zamówienie nie pomagały, ale najbardziej wkurzało go to, iż nie mógł chodzić do szkoły. Miał już tyle zaległości, a sprawdziany same się nie napiszą, jego frekwencja spadnie i będzie mógł zapomnieć o dobrych ocenach za 100% obecność.
- no ileż można do cholery jasnej - powiedział, odrzucając kolejną zużytą chusteczkę na stertę innych zużytych chusteczek. Jego nos był już całkowicie zdarty i czerwony jak dorodny pomidor.
- wstaję, tak nie może być, co za dużo to nie zdrowo - jeon wstał gwałtownie z łóżka, od razu upadając na kolana, gdyż nogi odmówiły mu posłuszeństwa, a w jego głowie pojawiła się nie mała karuzela. Osłabienie wzięło górę nad ciałem, jednak po pięciu minutach jungkook ponownie spróbował swych sił, co przyniosło oczekiwany efekt. Pierwsze co zrobił, to odsłonił szarawe zasłony i otworzył okno, by wpuścić nieco świeżego powietrza. Oczywiście zanim odszedł od okna, rzucił jeszcze okiem na okno naprzeciwko, ale nie zauważył tam obiektu westchnień. Westchnął cicho, po czym udał się w stronę kuchni, która była na dole. Schodził ostrożnie po schodach, trzymając się barierki, by nie upaść, gdyż mimo wszystko nadal kręciło mu się w głowie, a on nie chciał bliskiego spotkania z ziemią.Gdy wszedł do kuchni pierwsze co zrobił, to wyciągnął swój ulubiony świeżo wyciśnięty sok pomarańczowy z lodówki, nalewając sobie trochę do szklanki. Jednak nie dane mu było się mu go napić, ponieważ rozległ się dzwonek do drzwi. Powoli zawlókł się w stronę drzwi wejściowych, otwierając je, ale osoby po drugiej stronie nie spodziewałby się nigdy.
- przyniosłem pocztę, listonosz musiał się pomylić - czarnowłosy wysunął dłoń w stronę młodszego. Jungkook nieśmiało odebrał od starszego owe listy, cały czas patrząc na czarnowłosego, plując sobie w myślach w brodę, że właśnie w takim momencie musiał wyglądać jak 7 nieszczęść i jeszcze do tego nie mógł oddychać, co chwilę lekko pociągając nosem.
- no to... kuruj się dzieciaczku - delikatny uśmiech pojawił się na buzi yoongiego, po czym obrócił się na pięcie, zarzucając skórzaną kurtkę przez ramię i kierując się na skróty do swojego domu. Jungkook stał jak wryty, miał okazję na krótką pogawędkę z obiektem westchnień i zmarnował ją, typowy jeon.Po chwili otrząsnął się, zamykając za sobą drzwi, kierując się do kuchni po swój soczek. W dłoni trzymając listy, o dziwo jeden był do niego, zazwyczaj przychodziły jakieś rachunki, albo paczki z kosmetykami dla jego mamy, ale do niego raczej nigdy nic nie przychodziło. Usiadł przy wyspie kuchennej, stawiając obok siebie szklankę z sokiem, a następnie otworzył list, zaczynając czytać go powoli. Na jego polikach zaczął wykwitać dorodny rumieniec, nie mógł uwierzyć, że owy list okazał się listem miłosnym. Niestety na kopercie nie było, ani adresata, ani nic, co mogłoby wskazywać na kogokolwiek z jego szkoły, w pewnym sensie pomyślał, że to po prostu prank i ktoś go wkręca, ale list ewidentnie był pisany przez kogoś kogo pisma nie zna, a mógł rozróżnić praktycznie każde pismo osób, które chodziły z nim do klasy w końcu był przewodniczącym klasy i najmądrzejszym dzieciakiem w szkole, dlatego czasem sprawdzał kartkówki wraz z nauczycielem. Ale to pismo było mu naprawdę obce, a nawet nieznane.
Jungkook włożył szklankę do zmywarki i wraz z listem w dłoni poszedł na górę do swojego pokoju, zamykając za sobą drzwi na kluczyk. Usiadł przy biurku, które stało tuż koło okna przez, które tak często zerkał. Choć nadal miał w głowie scenariusz sprzed godziny zerknął delikatnie przez okno. Miał chyba szczęście, bo właśnie w tym momencie jego sąsiad przy swoim biurku, oparty o oparcie krzesła z słuchawkami w uszach lekko kołysząc głową, ten widok naprawdę idealny. Mógłby tak na niego patrzeć całymi dniami, ale jednak musiał się ogarnąć i zacząć nadrabiać prace domowe sprzed kilku dni, w końcu nie mógł sobie pozwolić na zaległości. Położył stos książek i zeszytów po prawej stronie, by mógł odrobione prace odkładać na lewo. I tak oto jungkooka pochłonęła praca, ale najzabawniejsze było to, że nie tylko jungkook w tym nierealnym związku był obserwatorem, yoongi również lubił z oddali poobserwować zapracowanego jungooka.
Want You Back
Naprawdę postaram się, aby ten ficzek był uroczy i porywający za jednym razem. Mam nadzieję, że się wam spodoba <3
CZYTASZ
ʟᴏᴠᴇʟʏ [ᴍ.ʏɢ +ᴊ.ᴊᴋ]
Fanfic"ʏᴏᴜ ᴡᴀɴᴛ ᴍᴇ ᴛᴏ ʙᴇ ʏᴏᴜʀs ᴡᴇʟʟ ᴛʜᴇɴ ʏᴏᴜ ɢᴏᴛᴛᴀ ʙᴇ ᴍɪɴᴇ ᴀɴᴅ ɪғ ʏᴏᴜ ᴡᴀɴᴛ ᴀ ɢᴏᴏᴅ ʙᴏʏ, ᴛʜᴇɴ ɢᴏᴏᴅʙʏᴇ ʏᴏᴜ ᴡᴀɴᴛ ᴍᴇ ᴛᴏ ʙᴇ ʏᴏᴜʀs ᴡᴇʟʟ ᴛʜᴇɴ ʏᴏᴜ ɢᴏᴛᴛᴀ ʙᴇ ᴍɪɴᴇ ᴀɴᴅ ɪғ ʏᴏᴜ ᴡᴀɴᴛ ᴀ ɢᴏᴏᴅ ʙᴏʏ, ᴛʜᴇɴ ɢᴏᴏᴅʙʏᴇ " ᴛʀᴏᴄʜę ғʟᴜғғ ɪ ꜱᴏғᴛ ᴢ ᴍᴀłą ꜱᴢᴄᴢʏᴘᴛą ꜱᴍᴜᴛᴜ ❤