Miałam marzenie. A może fantazję?
Poznać kogoś i zobaczyć coś dobrego we wszystkim co mnie otacza. Odpędzi ode mnie rzeczywistość. Uwierzę w świat aniołów, nawet jeśli przyszłość mnie zawiedzie.
Gdzieś w wakacje:
- Mogę cię przytulić?
Wymruczał mi w usta, a dłonią mocniej zagarnął moją talię. Nie odwróciłam, jakby ściana Burger Kinga miała być teraz moim największym organem doradczym. Uczucie to samo gdy przegrywasz kolejną partię w pokera, co cię podkusiło by znowu postawić tak wiele na pustą kartę? Skąd we mnie ta presja, że zawszę muszę dać im to czego chcą.
- Yhmm.
Tryumfalny uśmieszek natychmiast zagościł mu na ustach. Gwałtownie zabrał swoje barczyste ramię z mojego karku i wstał z czerwonej kanapy sieciówki. Chyba podał mi rękę, podniosłam się, a reszta potoczyła się bardzo szybko. Delikatnie objęłam go w łopatkach i położyłam mu głowę na ramieniu. On z nieco mniejszą delikatnością bawił się moimi pośladkami.
- Wszystkiego najlepszego.
Wyszeptał mi do ucha, a ja już dłużej nie mogłam tego znieść. Powoli się odsunęłam a on zrozumiał co to znaczy i niechętnie mnie puścił. Dlaczego zgodziłam się, że usiąść w miejscu, w którym będziemy sami? Dlaczego w ogóle zgodziłam się z nim spotkać. Skąd mój pomysł, że w końcu będzie inaczej. Tygodnie pisania, wspólna pasja, nawet pomyślałam że coś jestem mu winna.Nawet teraz, kiedy z dokładnością ochroniarza na lotnisku, bawi się moją figurą, myślę o tym jak wyobrażałam sobie ten dzień.
Oto jak miałam spędzić swoje urodziny; obudziłabym się rano, umówiona z jednym z najbardziej popularnych chłopców na roczniku. W końcu byśmy się poznali, ten dzień byłby rozmową, o tym co oboje kochaliśmy i o wszystkim co by nam przyszło do głowy. Znaleźlibyśmy wspólny humor, długo bym go rozbawiała, a na koniec on zrobiłby to samo, powiedziałby coś co zapamiętałabym do końca wakacji. Nie wiadomo nawet kiedy, umówilibyśmy się żeby zobaczyć się znowu i oboje tęsknilibyśmy za sobą.
Zabawne, myślałam o tym nawet gdy ten niemal zmusił mnie do beznamiętnego pocałunku "zdobywcy", a ja wiedział że nie chciałam niczego co się dzisiaj zdarzyło. I znowu przed zaśnięciem uświadomię sobie, że to jedyne na co mogłabym kiedykolwiek liczyć. Chłopcy mnie kochali, na sposób którego tak bardzo nie chciałam widzieć. Bezpańska suka, dziewczynka, która lubi się bawić. A jeśli tak cię widzą wszyscy dookoła, sama zaczynasz w to wszystko wierzyć.
No więc nie ma miłości.
CZYTASZ
Doskonała Iluzja
Teen FictionTo rzeczywistość? Czy moja chora fantazja? Jakby tak zakochać się, by uciec od jednej z nich. Czasem muszę otworzyć oczy i zobaczyć, że jestem biedną dziewczynką której się nie kocha. Wciąż pamiętam słowa mamy; "Twoje życie się dopiero zaczyna". Ma...