1

7 2 0
                                    

Madeline pv
O 6:30 nie obudził mnie budzik, a dzwonek. Ktoś do mnie dzwonił, pytanie tylko kto. - halo - mruknęłam zaspana
- MADELINE BIERZ BAS I CHODŹ DO SZKOŁY - ryknął mi do ucha rozemocjonowany Alan, a ja się skrzywilam.
- po co - warknęłam przecierając twarz
- będziemy mieli próby przed dniem otwartym - powiedział przejętym tonem. - pierdolisz - ucieszyłam się i uśmiechnęłam - przed całą szkoła i innymi mamy zagrać - niedowierzałam. To będzie nasza szansa. - Czekamy pod szkołą - powiedział i się rozłączył. Zeskoczyłam z łóżka i skierowałam się do łazienki. Tam pomalowałam się lekko i założyłam białą koszulkę z napisem i czarne rurki. Rozczesałam włosy i spięłam je w niechlujnego koka. Poszłam do kuchni, zjadłam banana jako śniadanie i udałam się po plecak i mój ukochany bas.
Wsiadłam do mojego mustanga (którego kupiła mi obrzydliwe bogata mama) i pojechałam do szkoły.
Gdy wyszłam z auta zobaczyłam grupę nastolatków bliżej znanych mi jako moich przyjaciół i Willa. Hej - mruknęłam i odpaliłem papierosa. - kiedy próby - popatrzyłam po nich z zaciekawieniem. - dziś na wychowawczej - uśmiechnęła się promiennie Jane.
Will prychnął pod nosem - Ty Madeline nastroiłaś to dziadostwo żeby nam uszy nie pękły - uśmiechał się wrednie i kopnął moją gitarę. Nie wytrzymałam. Przywalilam mu w ryj i sama kopnełam.- Jeszcze raz tak zrób to zobaczysz - warknęłam i poszłam na lekcje zabierając moją gitarę.
3 lekcje dłużyły się niemiłosiernie ale w końcu nadszedł czas na wychowawcza. - Moi drodzy dzisiaj przed nami będą mieli próbę wasi koledzy i koleżanki z klasy przed dniami otwartymi. Jeśli was to nie interesuje to możecie robić co chcecie tylko bądźcie cicho - powiedziała pani Wilson i usiadła przy biurku. Wyjęłam gitarę i popatrzyłam po innych. Zaczęliśmy grać i śpiewać
( Tu polecam włączyć piosenkę z mediów i się wczuć 🤣)
Po skończeniu gry inni uczniowie patrzyli na nas oniemiali. Zarumieniłam się i schowałam  gitarę.
Po szkole pojechałam prosto do domu. Taty jeszcze nie było a mama jak zwykle zbija interesy w firmie. Odgrzałam obiad przygotowany wcześniej przez gosposie. Rozsiadłam się wygodnie w salonie i włączyłam telewizję.
Było już dawno po 18 i zaczynałam się martwić o ojca bo on wraca zawsze o 17. Matka siedzi do późna w pracy więc nie zdziwił mnie fakt że nie było jej w domu. Usłyszałam dzwonek do drzwi i szybko pobiegłam otworzyć. Gdy zobaczyłam kto stał w drzwiach przeraziłam się.





Czeeeść ❤️❤️
Oto 1 rozdział
Dajcie znać czy się spodobał i zostawcie gwiazdkę
Buźka ❤️🎶

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 22, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jesteś dla mnie nikimOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz