Rozdział I

223 14 30
                                    

{Pov. Rainbow Dash}
Kolejny dzień bycia świetną...
Czasem to potrafi być męczące; odpowiadać każdemu człowiekowi na "cześć", przybijać piątki i oczywiście być aktywnym na każdym treningu. Szczerze mówiąc to nie wiem, czego oczekują niektóre osoby, zgłaszające się do drużyny. Nigdy nie ma lekko, a oni przychodzą i prawie nic nie robią.
Niedługo zaczną się mistrzostwa międzyszkolne w piłce nożnej, w których oczywiście mam zamiar wygrać, ale muszę też przygotować drużynę, bo bez nich, nawet gdybym chciała, nic nie zrobię. Jeszcze jedna sprawa, która dotyczy mistrzostw, a jest dla mnie dużą przeszkodą; nie mogę mieć kolejnego nieprzygotowania z języka angielskiego, dlatego nie mogę teraz tracić czasu na cokolwiek innego, a muszę pisać rozprawkę na jutro. Niby mieliśmy na to tydzień, ale jak wracam z treningu jestem zbyt zmęczona by jeszcze myśleć.
Chwyciłam za swojego laptopa, który aktualnie znajdował się na moim cudownym, białym biurku. Niezbyt mam ochotę odrabiać pracę domową, ale jak już wspomniałam, nie mam innego wyjścia. Położyłam się wygodnie na łóżku i otuliłam niebieskim kocykiem.
-  No to do roboty! Samo się nie zrobi. -  powiedziałam włączając laptopa.
Po dosłownie kilku sekundach mogłam wziąć się do pracy.

🌈🌈🌈

- Za cicho tu. - powiedziałam sama do siebie, bo do kogo by innego.
Odłożyłam laptopa na łóżko i wzięłam do ręki swój telefon, szybko wybrałam numer do Pinkie i czekałam aż odbierze.
Nie ma nic lepszego niż pogadanie z jakąś osobą, która też zna chyba wszystkich w naszej szkole. Znamy się od dziecka i naprawdę lubię z nią rozmawiać jest, chyba, jedyną osobą, z którą się przyjaźnie, a nie koleguje. Czy jest różnica miedzy przyjaciółką a koleżanką? Chyba jest, znaczy nie mam za dużo koleżanek, bo jednak ja nie muszę wszystkich lubić, ale, jeśli zapytałabym kogokolwiek, na pewno przyznał by mi rację.
- Pinkieeee, co z tobą? –powiedziałam do komórki, odsuwając ją od twarzy.
Po raz kolejny nie odebrała. Nigdy jej nie ma gdy jest potrzebna. Teraz pozostaje mi tylko muzyka i dokończenie pracy domowej.
Wybrałam pierwszą lepszą playliste i znów leżałam na łóżku z laptopem na kolanach. Na szczęście nie muszę tego pisać odręcznie, bo to było by jeszcze gorsze.
Zawsze trzeba uważać by nie popełnić błędu, a do tego jeszcze pisać jak najładniej. Pisząc na laptopie jest o wiele lepiej; wystarczy ująć jakoś logicznie zdanie i je wymyślić. Co w tym trudnego?
Znaczy, nie jestem jak każdy kujon, że każde zdanie musi być idealnie, ale nie mam też bardzo złych ocen. Lubię sport, a jedyną przeszkodą są fatalne oceny, z tego co wiem, mój kochany trener wyrzucił już parę osób z drużyny za namową dyrektorki.

🌈🌈🌈

- Koniec! – powiedziałam entuzjastycznie, kończąc ostatnie zdanie.
Wreszcie udało mi się napisać jako takie zakończenie i mam już wolne do końca dnia… chociaż, sądząc po zachodzącym słońcu, tego dnia zbyt dużo nie zostało. Nie wiem jeszcze, co mogłabym zrobić, ale na pewno nie będę już więcej pisać. Pisanie na klawiaturze męczy bardziej niż bieganie za piłką przez dziewięćdziesiąt minut.
Spojrzałam na ekran blokady telefonu, gdzie ku mojego zdziwieniu było kilka powiadomienie z Facebooka i trzy nieprzeczytane wiadomości od Pinkie. Może zaczęła się tłumaczyć, dlaczego nie odebrała? Odblokowałam swój telefon i kliknęłam w ikonkę wiadomości.
Pinkuś😜: Hejka!
Pinkuś😜: Przepraszam, że nie odebrałam 😢 wybacz mi
Pinkuś😜: Mega się wkręciłam w tę apkę* 😏
Trochę głupi powód, ale ciekawi mnie, o co chodzi z tą mega aplikacją. Jeśli jest na serio taka fajna to może ja też spróbuję.
Nie czekając ani chwili dłużej, stwierdziłam, że zapytam przyjaciółkę o tą aplikację:
Ja: Eh… no okey. W jaką apkę?

Teraz pewnie znów będę musiała czekać aż się odezwie. Może, po prostu, sprawdzę Facebooka. Tam na pewno powinno być coś o tej aplikacji.
Gdy tylko udało mi się włączyć stronę główną Facebooka w laptopie, mój telefon zawibrował sygnalizując, iż dostałam wiadomość.
- Szybko odpisałaś. – stwierdziłam, odpalając telefon i sprawdzając wiadomość.
Pinkie😜: GTKF.com* lub możesz pobrać aplikacje GTKF. Krótka rejestracja i już możesz gadać z nowymi przyjaciółmi 😆😆😆
Ja: No spoczko.

AppleDash: W Sieci Uczuć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz