W pomroku wieków,
W ogrodach ludzkich plugastw,
Wokół spirali skrzętów...
W nienawiści, wśród nas,
Światło odrzucone zostało,
Czy tak, aby, być miało?Myśli spiralnych cierniowy tor,
Wokół otacza je mrok.
Resztki maniery rozszarpane,
Ostatnie mądrości rozliczane...Światło Boże...
Dawno zgaszone.
Szczątki mądrości...
W kłamstwie skąpane.Ludzkość szansę swą miała,
Nadzieja przez czas ten trwała.
Próżnia powstała,
Prawda podzielona została.A więc trwajmy,
W otchłani pogardy.Fatum trwało nastawione,
Pragnę w tezę tę wierzyć...
Jednakże me serce spragnione,
Uparcie do prawdy chce dążyć.
CZYTASZ
Głębia
PoetryOpis jest zbędny, pochowane są tu moje uczucia. Gdzieś musiałam rozterki i bóle zakopać...