1

2.1K 152 26
                                    




Taehyung jak co ranek siedział w samochodzie, jadąc do pracy. Na siedzeniu obok niego leżało starannie zapakowane śniadanie, przyrządzone przez Woohyoun- jego kochającą dziewczynę, która była wspaniałą kobietą. Większość mężczyzn chciałby mieć ją na własność. Właśnie, większość, ale nie on. Co prawda są ze sobą już od dwóch lat i Taehyung nie miał się na co skarżyć. Yoon była idealna w każdym calu. Okazywała mu uczucie, była lojalna, wspierała go każdego dnia, a seks z nią był niesamowity.

Mężczyzna zaparkował auto na parkingu dla pracowników. Złapał swoją torbę i odłączył telefon od ładowarki samochodowej by zaraz potem wysiąść z pojazdu i skierować się do szpitala. Przywitał się z recepcjonistką i szybkim krokiem zmierzał do swojego gabinetu. Gdy tylko zamknął drzwi za sobą od razu przebrał się w swój strój roboczy, który prawdę mówiąc dużo nie różnił się od tego codziennego. Na ramiona zarzucił biały kitel z plakietką, na której znajdowało się jego imię, w dłoń złapał długopis i teczkę, uprzednio chowając telefon do kieszeni. Spojrzał jeszcze na zegar powieszony na ścianie i z uśmiechem wyszedł z pokoju.

-Doktorze Kim!- krzyknęła młoda dziewczyna biegnąc w kierunku mężczyzny i wymachując jakimiś papierami- Doktorze, mamy problem.

-Co się stało?- spytał nad wyraz spokojnie, nawet nie patrząc na kobietę tylko przeglądając zawartość swojej teczki.

-Kang Minseung ma jeszcze jedną osobowość, o której nie mieliśmy pojęcia- powiedziała, podsuwając kartkę pod nos mężczyźnie i patrząc na niego wyczekująco.

-Nie widzę w tym problemu- mruknął, przejeżdżając wzrokiem po białym papierze- Mówiłem, że jego żona będzie musiała z nim porozmawiać, ponieważ tylko ona będzie w stanie wyciągnąć z niego wspomnienie, które sprawiło, że stworzył sobie osobowości silniejsze od niego- odpowiedział i oddał kartkę kobiecie- Jeśli sprawiał by problemy, podajcie mu Alprazolamum.- powiedział mężczyzna i kliknął guzik by przywołać do siebie windę.

-Doktorze Kim, znów pan do niego idzie?- spytała brunetka stając obok niego- Jest pan tego pewien?

-Obiecałem, że mu pomogę- uśmiechnął się do niej ciepło i położył swoją dłoń na jej głowie by przejechać po miękkich włosach kobiety- Jest coraz lepiej, zaczął mi ufać- powiedział za nim pożegnał się z pielęgniarką i wszedł do windy.

Gdy tylko kobieta życzyła mu powodzenia i wraz z tymi słowami drzwi się zamknęły Tae kliknął przycisk z numerek dziewięć, który po chwili zaświecił się na czerwono. Z uśmiechem oglądał jak numery zmieniały się na ekranie. Wiedział, że jego postępowanie nie do końca jest właściwe, ale miał to szczerze gdzieś. Cieszył się jak głupi na myśl o tym, że ponownie zobaczy swojego pacjenta.

-Dzień dobry doktorze- powiedział wysoki mężczyzna widząc jak Taehyung wysiada z windy- chłopak już jest w pokoju.

-Dzień dobry Boseong, dziękuje bardzo- odpowiedział mężczyzna, sięgając po klucze powieszone na haczyku obok opiekuna oddziału.

-Jest pan pewien, że ten pokój jest odpowiedni? Jest najdalej od wszystkich, nie ma kamer i...

-Wiem co robię, dziękuje za troskę- odpowiedział chłodno mężczyzna, zaraz się poprawiając- Jeśli on ma mi zaufać, to chce spełnić chociaż kilka z jego wymogów, a teraz wybacz, ale Jeon nienawidzi jak jestem spóźniony.

Mówiąc to skierował się do pokoju, w którym był jego pacjent. Jego ulubiony pacjent. Zanim nacisnął klamkę przejechał dłonią po swoich blond włosach i wziął głęboki oddech. Był podekscytowany mimo, że codziennie od miesiąca przychodził do bruneta. Jednak Jeon tak na niego działał i nic na to nie umiał poradzić.

Sadistic | K.TH x J.JG | One-Shot|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz