Kolejną sprawą jest Steve. Tak, ten mały przydupasek, który wyrósł na przystojnego blondyna, do którego wszyscy wzdychacie. Jest o nim kilka spraw.
1: CZEMU ZGOLIŁEŚ BRODĘ?!?
2: Przy 1 podróży w czasie spotkał się że sobą z przeszłości, co normalnie wywołałoby zakrzywienie rzeczywistości (jest na to lepsze słowo) / anomalie czy coś takiego. No po prostu linia czasowa uległaby uszkodzeniu i byłoby super dziwnie w MCU przez kolejne odcinki. Tak, bracia Russo muszą się teraz liczyć z falą hejtu, która na nich "leci" od fanów MCU. No nie pomyśleli panowie o tych skutkach.
3: Kiedy Steve powiedział Bucky'emu, o swoim planie? Jakby nie patrzeć, James wiedział o jego postanowieniach, z podróżą w czasie.
Jak pamiętacie, Rogers wrócił do Peggy Carter, ożenił się, i kto wie, czy nie narobił małych kapitanów. I z tego robią się 2 pytania :
a) Jeżeli Stevie cofnął się o około 60 lat, to jak się ukrywał przed swoją obecną postacią z "przeszłości"? Przecież prędzej czy później ktoś odkryłby że są 2 Steveny Granty Rogersy. Jest też wytłumaczenie, że Steve cofając się, jak wcześniej pisałam, stworzył inną linie czasową, w której mógł żyć z Peggy, tak, że nikt się nie skapował.
b) ale jeżeli Steve został w tej samej linii czasowej, i miał dzieci, to wtedy wytłumacza się akcja, kiedy przyszedł do starej już Peggy, a ona była zamężna. Możliwe, że jej małżonkiem był Steve z przyszłości. No to teraz kolej na Szmatron. Ale to w kolejnym rozdziale. Teraz nie chce mi się pisać xD.
Niech Menel Thor błogosławi
CZYTASZ
Jak End Game rozjebało mi mózg
Humor❗ UWAGA SPOJLER❗ Nie radzę czytać osobom przed obejrzeniem Treść może zawierać -Wulgary -Spojlery -MOJE spojrzenie na End Game -i inne Efekty uboczne : -Depresja -Złość -Pojebanie -Wytrzeszcz itp. Miłego "seansu"