Rozdział 1

224 14 3
                                    

Po sprawdzeniu wszystkich mediów społecznościowych, udałem się do kuchni. Mój brzuch domagał się śniadania, więc niechętnie odłożyłem telefon i zszedłem z łóżka. Nie jadłem za dużo i różnorodnie, zazwyczaj były to płatki z mlekiem lub kanapki. Dzisiaj akurat postawiłem na gofry.

Po zjedzonym posiłku odstawiłem talerz i spojrzałem na zegar ścienny. Wskazywał on godzinę 10:43.

- Z kim Tomek chce mnie poznać? - myślałem nad tym pytaniem odkąd dowiedziałem się, że muszę wyjść z domu choćby na jedną godzinę.

Chwilę stałem w kuchni bez celu, po czym poszedłem do sypialni, otworzyłem szafę i zacząłem rozglądać się za dzisiejszym ubiorem. Nie pochodzę z bogatej rodziny. Choć mam parę markowych ciuchów, nie przywiązuję do nich wagi. Wolę iść na targ i tam kupić bluzki, spodnie, czy nawet bieliznę. Z szafy wyciągnąłem czarne rurki, które idealnie podkreślały moje chude, patyczkowate nogi oraz czarną bluzkę z Levis'a. Wziąłem ubrania pod pachę i ruszyłem do łazienki.

Ubrany, zacząłem myć zęby. Ułożyłem włosy i wyjąłem telefon z kieszeni spodni. 11:08. Zostały mi cztery godziny do spotkania. Zszedłem na dół, usiadłem na kanapie i włączyłem Netflix wraz z moim ulubionym serialem “Big mouth„.

Po obejrzeniu czterech odcinków serialu, moje oczy zauważyły, że już późno. Zegar ścienny wskazywał godzinę 14:01.

- Trzeba wstać i wychodzić. - niechętnie zamknąłem laptopa i odłożyłem na stół. Ubrałem buty, jeansową kurtkę i wyszedłem. Zakluczyłem drzwi i ruszyłem w miasto. Wyjąłem komórkę i napisałem do Tomka sms'a o treści:

Przyjdźcie pod Starbucks, bo mam ochotę na kawę.„

Od: Olej gej wozi klej(͡° ͜ʖ ͡°)
Do: Marek gej wozi klej(͡° ͜ʖ ͡°)

Będziemy za 15 minut. Czekaj na nas.

Odczytałem i schowałem telefon do kieszeni. Pięć minut później siedziałem już w kawiarni i czekałem na Olejnika i jego tajemniczego gościa. Zacząłem przeglądać Instagrama, gdy w pewnej chwili dosiadło się do mnie dwóch chłopaków. Uniosłem głowę znad komórki i zobaczyłem uśmiechającego się bruneta o niebieskich oczach.

- Marek, to jest Łukasz. - powiedział blondyn. Wyciągnąłem rękę w jego stronę po czym Łukasz ją uścisnął i usiedliśmy wszyscy, zaczynając rozmowę od szkół wyższych.

- Marku... - brunet wskazywał palcem na moje poliki. Szybkim ruchem chwyciłem za komórkę i włączyłem aparat. Zauważyłem lekkie rumieńce na mojej twarzy.

- Przepraszam was na chwilkę. - uśmiechnąłem się i ruszyłem energicznym krokiem do łazienki. Opłukałem twarz zimną wodą i spojrzałem w lustro. Po rumieńcach nie było śladu. Wróciłem do chłopaków. Wypiliśmy po karmelowym latte i kontynuowaliśmy rozmowy. Tematy zmieniały się co jakiś czas aż przyszła pora na orientacje seksualne.

- Marek jest gejem, więc bierz się za niego. - szepnął Tomek w stronę Łukasza a ja zaśmiałem się i przewróciłem oczami.

- Gejem to jesteś ty i każdy w Szczecinie to wie. - powiedziałem tak żeby każdy mnie usłyszał a blondyn zaśmiał się nerwowo i popatrzył na mnie z wyrzutem.

- Oboje jesteście hetero z tego co rozumiem, tak? - brunet spojrzał na nas z błyskiem w oku. Przytaknęliśmy mu dumnie. Zaśmiał się i spojrzał w moją stronę a na moje poliki znów wlał się rumieniec.

- A ty? Jakiej jesteś orientacji jeśli mogę spytać, panie?

- Wawrzyniak. Łukasz Wawrzyniak.

- A więc, panie Wawrzyniak? - uniosłem jedną brew.

- Jestem biseksualny, panie?- powiedział dumnie.

- Kruszel. Marek Kruszel. - uśmiech nie schodził z mojej twarzy i współgrał z rumieńcami. Po owocnej konwersacji rozstaliśmy się w swoje strony a ja pozyskałem numer do owego Łukasza Wawrzyniaka, który przez cały czas zerkał na mnie w kawiarni przy rozmowie. Ruszyłem do domu zadowolony.
______________________________________
“- jestem biseksualny, może ty też byś chciał, Marku?„ taka dopiska ode mnie haha. Miłego dnioszka/wieczorku!

Od początku do końca|kxkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz