Pierwszy dzień w pracy Taehyunga zbliżał się do końca a ten był naprawdę zadowolony. Spędził przemiłe kilka godzin z tymi uroczymi maluchami i od razu je wszystkie pokochał. Co prawda nadal nie rozróżniał kilku dzieci i nie pamiętał wszystkich imion, ale to normalne. Kwestia czasu i przywyknie do nich bez problemu. Najbardziej cieszył się z tego, że przeżył wszystko bez żadnej wtopy. Żadne dziecko się przez niego nie rozpłakało, pomógł zażegnać drobne konflikty między podopiecznymi i nauczył kilkoro z nich podstawowych kształtów. Tak samo dobrze poradził sobie Seokjin, który był zaskoczony osiągnięciami młodszego opiekuna przedszkolaków. Podobno nigdy nie spotkał kogoś tak bardzo stworzonego do tej roli.
Czas mijał i po kolei wszystkie dzieci wychodziły z budynku żegnając się najpierw oczywiście z przedszkolankami. W końcu przyszedł po ostatniego chłopca sam on. Jeon Jeongguk, bo tak się nazywał, co Taehyung zdążył wyczytać z karty jego synka. Jak wcześniej.. wyglądał rozbrajająco ale tym razem Kim starał się opanować rumieńce. Podszedł do mężczyzny uśmiechając się.
- Znowu przyszedł pan ostatni.. niedługo już nie będę się tak do pana uśmiech.. - w tym momencie przerwano chłopakowi, który spojrzał obok siebie na znaną mu już kobietę przytulającą się z dzieckiem Jeona. Rozpoznał w niej jedną z przedszkolanek dla najstarszej grupy. Widział ją wcześniej przed pracą ale w trakcie zajęć starsze dzieci i ich opiekunki nie mogły wejść do części czterolatków.
- Minhyukie.. mamusia bardzo tęskniła - powiedziała a Taehyunga obleciał zimny pot. Czy on flirtował z mężczyzną po ślubie?
- Byul, idź już z małym do auta a ja spakuje jego zabawki i zaraz przyjdę - powiedział stanowczo Jeongguk i poczekał aż jego żona wyjdzie z budynku.
- Chciałbyś umówić się na kawę? - Tae usłyszał jego szept, na który już totalnie nie wiedział co odpowiedzieć czy zrobić. Gdy tak stał bez słowa, mężczyzna podał mu swoją wizytówkę, schował zabawki i tak po prostu wyszedł żegnając się szybko.
Spojrzał na jego numer telefonu zapisany na karteczce i przygryzł mocno wargę nie chcąc na razie o tym myśleć. Zamiast tego ubrał się i wyszedł. Szybkim krokiem udał się do swojego mieszkania bo nie mieszkał daleko od przedszkola a potrzebował w tym momencie spaceru. Po tym co usłyszał i zobaczył miał w głowie bałagan. Mężczyzna, który najprawdopodniej ma żonę zaprosił go na randkę. Dodatkowo jego ukochana jest koleżanką z pracy Taehyunga. To wszystko wydawało mu się bardzo zagmatwane i niezrozumiałe. Dlaczego miałby się zgadzać na tak niemoralną propozycje? Nigdy nie chciał zepsuć jakiejkolwiek rodziny a gdyby zadzwonił do Jeona to na pewno by to zrobił.
Odrzucił myśl o tym by umówić się z przystojnym biznesmenem. W domu zjadł obiad, zrelaksował się i oczywiście pooglądał swoje ukochane dramy, w których roiło się od romansów. Wtedy przypomniał sobie o Jeongguku i jego cudownym głosie gdy zapraszał go na randkę. Postanowił zadzwonić do swojego najlepszego przyjaciela by opowiedzieć mu o tym.
- Jiminnie?
- Taeś! Nie gadaliśmy od dwóch dni, wreszcie dzwonisz! Stęskniłem się - chłopak usłyszał w słuchawce znany mu głos.
- No wiem, no wiem niedługo się spotkamy na pewno ale do tego czasu.. potrzebuje szybkiej rady. Teraz - westchnął ciężko.
- Wal śmiało wiesz, że ci chętnie pomogę
- No więc.. jeden z ojców dziecka z przedszkola, w którym pracuje zaprosił mnie na kawę i wyraźnie mnie podrywał.. jest strasznie seksowny, i przystojny ale.. to dziecko jest też dzieckiem mojej koleżanki z pracy. Na sto procent są razem więc to znaczy, że rozważam spotkanie się z zajętym..
- Oh my god! Tae! To świetnie! - usłyszał pisk przez co od razu odsunął telefon dalej od ucha marszcząc brwi. - Nad czym ty się zastanawiasz? Wyluzuj trochę! To jedyna taka szansa! Jeśli ty tego nie zrobisz to ja to zrobię..
Po kilkunasto minutowej rozmowie w końcu rozłączył się z Jiminem czując się nadal podobnie rozdarty. Gdy już zjadł kolacje i szykował się do spania uświadomił sobie, że faktycznie przegapia okazje. Pierwszy raz w życiu mógłby poczuć się jak w takim serialu. Mógłby mieć romans z zajętym mężczyzną. Przecież to byłoby takie cudowne i niegrzeczne. Byłoby nie w stylu Taehyunga. Chciał udowodnić, że jest szalony i potrafi zrobić coś nowego, zakazanego. Dlatego właśnie złapał za tą przeklętą wizytówkę i wybrał numer do bruneta po chwili czekając na sygnał.
Co on do cholery wyprawia?
CZYTASZ
ABC |taekook
FanfictionGdzie Taehyung to przedszkolanka a Jungkook to znudzony rutyną ojciec małego chłopca Albo Gdzie Jungkook to niewierny mąż koleżanki z pracy Taehyunga. 🌸Top!jk, Bottom!tae, hard smut🌸