Krople na szybie

20 2 4
                                    




I ruszyła, porusza się szybko pod wpływem przemieszczania się pojazdu. Już prawie znika z mojego pola widzenia. I moment później kolejna kropla spłynęła, z na chwile obecną mojej szyby, tego kawałka szkła który przez następne kilka przystanków pozwoli mi obserwować świat z delikatnym akompaniamentem cichej muzyki lecącej w słuchawkach. Lubię takie ponure i deszczowe dni, pozwalają one zastanowić się nad otaczającym nas światem i skłaniają do refleksji nad własną osobą. Właśnie przejeżdżam koło sznuru aut czekających na zmianę świateł, aby wyruszyć w dalszą trasę. W jednym z aut siedzi młody mężczyzna z lekkim zarostem, który postanowił wykorzystać moment postoju aby porozmawiać z kimś przez telefon. Kolejne auto to kobieta w średnim wieku, która na przednim siedzeniu wiezie starszą kobietę. Nawet zza mojej szyby jestem w stanie wyczuć napiętą atmosferę, która panuje w tamtym pojeździe. Tuż za nim stoi srebrne volvo z rodzinką (ojciec, matka i dwójka dzieci w wieku przedszkolnym), która śmieje się i chyba śpiewa razem z radiem wniebogłosy.

Nie wiem czy to przez pogodę czy w jakimś stopniu wpłynął na to mój melancholijny nastrój, ale w pewnej chwili do wrót mojej świadomości zapukała myśl, ukazująca fenomen życia w tak ogromnym środowisku, jakim jest Ziemia. Na co dzień przebywamy w swoim ciele i ze swoim "ja", tworząc swój mały i niepowtarzalny świat, w którym sami sobie jesteśmy panami. Nasze życie kręci się wokół naszych problemów, naszej pracy, naszych pasji i marzeń. Bywa tak, że poznajemy inne "ja" które po jakimś czasie stają się naszymi przyjaciółmi bliższymi lub dalszymi, jednak mimo rodzaju naszej relacji zgłębiamy mały świat tych osób poszerzając jednocześnie nasz o ich poglądy, sposób patrzenia na świat i opinie. Dodatkowo wpuszczamy za nasze granice postacie z wręcz innego podwórka. Niby nic niezwykłego ot zwykły dzień dla większości z nas, podczas którego powiększamy grono naszych znajomych. Jednak gdyby zastanowić się nad wpływem dzielenia swoich światów, a może nawet mieszania ich w pewnym stopniu, możemy zauważyć, że takie znajomości nas kształcą i rozwijają- rozwijają nasze małe światy, które pod wpływem innych otwierają się coraz bardziej na nowe doznania i odkrywa zakątki nas, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia.

Najciekawiej robi się jednak, kiedy jadąc w właśnie w tak ponury dzień przez miasto, jak ja obecnie, wyjrzymy przez okno na ulice i zobaczymy dziesiątki ludzi zmierzających w różnych kierunkach, rozmawiających z innymi ludźmi lub wykonujących jakieś czynności zupełnie ze sobą niezwiązane. Uświadamiając sobie, że każdy z nich na swój własny światek, którego jest centrum i który przenika się ze światkami innych ludzi- jego znajomych, rodziny, które go w jakiś stopniu kształtują i zmieniają, doświadczam niespotykanego uczucia wielkości i wspaniałości świata w którym żyje, a którego nie jestem w stanie pojąć. Idąc dalej za tą myślą dochodzimy do konkluzji, że na naszej planecie znajduje się ponad siedem miliardów małych światów, które oddziałują wzajemnie na siebie, nieustannie się zmieniając.


Aby trochę uprościć obraz wyobraźmy sobie, że każdy człowiek to kropla deszczu na szybie jadącego auta, a jego życiu pęd nadaje poruszający się samochód, który sprawia, że nigdy nie stoimy w miejscu. Jednocześnie codziennie mijamy dziesiątki, jak nie setki innych kropli, których często nawet nie zauważamy lub po prostu nie zwracamy uwagi. Tymczasem każda kropla ma własne przemyślenia, pragnienia, marzenia, problemy, przekonania- po prostu swój własny mały świat. Jeszcze ciekawiej robi się, gdy uświadomimy sobie, że każda nawet całkowicie przypadkowo spotkana osoba (kropla) kształtuje bieg naszego życia. Tak jak kropla przemieszczając się po szybie, zahacza o inne krople i rośnie, a nawet zmienia tor. Bo nigdy nie wiadomo, czy dzięki potknięciu się na czyjejś stopie nie unikniemy niebezpiecznego wypadku lub czy zatrzymanie się przy jakimś ulicznym grajku nie sprawi, że kilka godzin później spotkamy miłość swojego życia, dzięki której z kolei otworzymy własną restaurację.

Codziennie na ulicy spotykamy tłumy ludzi, na których często nawet nie zwracamy uwagi, ale czy nie lepiej czasem przystanąć i przyglądnąć się, jak pędzą oddać ważny projekt swojemu zdenerwowanemu szefowi, czy spóźnieni biegną do przedszkola odebrać swoje pociechy. Przypomnieć sobie, że otaczają nas ludzie, o których czasem zdarza nam się zapomnieć, co później w pewnym stopniu może wywołać uczucie samotności. Pozwólmy czasem tym małym światom wpłynąć na nasz światek, to nic nie kosztuje a może przynieść owocne plony w przyszłości.

Te wszystkie swego rodzaju apele zostawiam Wam, tymczasem ja pomyślę, czy może w drugim aucie nie jechała matka z córką, które pokłóciły się o jej narzeczonego, który nie podoba się matce, bo za bardzo przypomina jej zmarłego męża. Być może w pierwszym jechał świeżo upieczony tatuś, który nie mogąc zostawić pracy, musiał opuścić swoją żonę i bobasa, a teraz dzwonił do nich z nowinami...

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 03, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Zza szkiełWhere stories live. Discover now