Prolog

280 20 1
                                    

- Na koniec chciałabym powiedzieć wam dziewczęta, że cieszę się ze spędzonego czasu z wami. Wiem, że czekacie, aż powiem wam o swoim następcy, więc z czystym sumieniem pragnę ogłosić na nowego kapitana drużyny siatkarskiej Itami Rin!

Blondynka podniosła swoje niebieskie oczy i spojrzała na koleżankę. Dlaczego właśnie na nią wypadło? Jest wiele lepszych dziewczyn od niej, jednak Saeko Yuri, jej najlepsza koleżanka z drużyny oraz kapitan drużyny wybrała właśnie ją. Niepewnie wstała z miejsca i stanęła na środku obok uśmiechniętej trzecioklasistki. Spojrzała przelotnym wzrokiem na pozostałych. Zazdrosny wzrok jej drużyny zapamięta do końca życia.

***

Nadszedł ten dzień. Trzeci rok dla Rin w szkole Teiko. Pierwszy raz od kilku miesięcy miała zapanować nad swoją nową drużyną. Bała się, nie lubiła dowodzić nikim. Uważała, że nie nadaje się do tego. Z ciężarem na sercu otworzyła drzwi od sali gimnastycznej.

- Dłużej się nie dało? - usłyszała na początek jedną z koleżanek, Ayumi.

- Przepraszam za spóźnienie. - wyszeptała.

- Żadnego z ciebie pożytku. Zacznijmy już, chcę wracać do domu.

Itami nie odpowiedziała. Szybkim krokiem ruszyła w stronę szatni, aby po pięciu minutach wyjść w białym stroju do siatkówki. Stanęła przy drzwiach i spojrzała na dziewczęta. Wszystkie stanęły w kółku i głośno rozmawiały. O niej. Własna drużyna obgadywała swoją kapitan przy niej.

Czuła jak w kącikach oczu zbierają się łzy.

***

Mecz treningowy zapowiadał się beznadziejnie dla Rin. Drużyna Teiko przegrywała w dwóch setach. . Toczyła się walka o piłkę meczową dla przeciwniczek. Blondynka stanęła na swojej pozycji. Uważnie przyglądała się nadlatującej piłce, aby w odpowiednim dla niej momencie podać ją rozgrywającej Ayumi. Nie sądziła, że czarnowłosa postanowi sama zaatakować. Niestety, nad siatką powstał blok, a piłka uderzyła w podłogę.

- To wszystko twoja wina! To ty zawiniłaś jako kapitan! - usłyszała po wyjściu ze szkoły.

Itami spuściła głowę. Była tego świadoma. Mogła bardziej dopilnować, aby treningi były idealne.

- Chyba powinnyście mieć trochę więcej szacunku do Itamicchi - usłyszała głos za sobą.

- Kise-kun! Dlaczego jej bronisz?

- Widziałem mecz. Może i nie znam się na siatkówce, ale to było widać, że Itamicchi grała na boisku za wszystkich, a wy stałyście jak kołki. To tylko i wyłącznie wasza wina. - stwierdził blondyn, po czym złapał Rin za nadgarstek i zaczął ciągnąć ją w znaną tylko jemu stronę.

- Nie musiałeś...

- Musiałem. Nie pozwolę, aby cię obrażały. Pracujesz tu najciężej ze wszystkich, a i tak to one zostają najbardziej nagradzane.

- Naprawdę Ryota, nie musiałeś. One mają rację. To moja wina, nie zadbałam na treningach, aby dopracować nasz plan.

- Przecież był dopracowany! Sam widziałem ile czasu nad nim spędziłaś, nie było tam żadnego błędu! Itamicchi, uwierz w siebie trochę, bo będę zmuszony wysłać cię na lekcje pewności siebie do Aominecchi!

- No dobrze... Spróbuję. - posłała przyjacielowi nieśmiały uśmiech, który od razu został odwzajemniony.

***

- Doszłyśmy do wniosku, że przez ten cały rok chodziło ci tylko o skompromitowanie nas. - usłyszała głos Ayumi wychodząc ze szkoły pewnego wieczoru.

Drogi pamiętniku // Sugawara Koushi x OC [Porzucone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz