2

3 0 0
                                    

W końcu nadszedł piątek  weekendu początek, jak to wszyscy mówią. Ucieszony Tae skończył dzisiaj zajęcia o 12:35 i przyszedł na piechotę, ponieważ guk miał trening w kosza i wracał o 15, a tyle to mu się nie chciało czekać.  Zaraz po przyjściu do domu, poszedł się przebrać w luźniejsze ubrania, odrobił szybko lekcje, żeby mieć święty spokój i mieć więcej czasu dla siebie i guka. Dzisiaj guk mu obiecał na wieczór oglądnąć razem film, bo ich rodzice wyjechali na 2 tygodnie w sprawie interesów.  Dlatego zaraz zjadł obiad i poszedł na kanapę pooglądać jakieś dramy, w między czasie czekał na guka,  tak jak przypuszczał guk był po 15  w domu, bardzo zmęczony po treningu. Więc Tae podgrzał mu obiad i zaczekał na niego w kuchni, guk zaraz przyszedł, podziękował  i zabrał się za jedzenie.

Tae pamiętasz, że oglądasz razem ze mną dzisiaj Avengersów? sam mi obiecałeś. - Tae tylko się uśmiechnął, bo wiedział o tym doskonale.

Nadszedł już wieczór, chłopcy usiedli na kanapie i włączyli film Taehyungowi, było zimno więc kooki przyniósł mu koc i swoją ciepłą bluzę, bo wiedział, że Tae to  niezły zmarzluch, więc jeszcze przysunął go bliżej siebie, położył jego głowę na swoim torsie i głaskał jego włosy. Po 30 minutach można było usłyszeć, jak Tae już chrapie i zmienił swoją pozycję, bo nagle znalazł się na kolanach guka i wtulił się w jego szyje, a królik  trzymał go szczelnie w swoich ramionach, składał niewielkie buziaki w czubek jego głowy. Nagle usłyszał pukanie do drzwi, więc niechętnie położył Tae na kanapie i patrzył z każdej strony czy jest dobrze przykryty, pocałował go jeszcze w czółko i dopiero poszedł zobaczyć kto to.

Lisa a co ty tu robisz -  zdziwił się na jej przybycie, bo mówił wszystkim, że dzisiaj nigdzie nie wychodzi, chodź jest piątek, ale dla niego było ważniejsze dobro jego brata i spędzenie z nim czasu, bo w tygodniu miał ciągle treningi .

Przyszłam, ponieważ myślałam, że się ucieszysz, że spędzimy razem miło ten czas – powiedziała z wielkim uśmiechem i zaraz przytuliła się.

Mówiłem ci, że jestem z Tae wiesz, że zawsze jak mam czas to z nim go spędzam, to mój młodszy br.. - nie dokończył, bo lisa wpiła się w jego usta i z małego pocałunku zmienił się w namiętny.
Tae przebudził się słysząc , że ktoś przyszedł wstał i poszedł zobaczyć kto to….. widział Lise i Kooka jak się całują, coś go zakuło w sercu jak zobaczył, że ona tu jest bo jej ewidentnie nie cierpi. To miał być ich wspólny wieczór, a nie wraz z nią. Zawiedziony szedł na schody, żeby pójść i zakopać się w swoim łóżku i wygadać się Jiminowi, ale nagle się od siebie oderwali. Jeon w szoku spojrzał na Tae i zaraz podszedł do niego zostawiając Lise.
Tae, kiedy wstałeś i gdzie idziesz? przecież oglądaliśmy film. – spytał smutno, lecz było mu też głupio przed Tea.

Idę do pokoju, nie przeszkadzajcie sobie. – powiedział ze smutną miną i żalem,  chciał już iść lecz kook złapał go za nadgarstek.. -Przestań, zostań ze mną. Przepraszam..

Nie, serio nic się nie stało, dokończymy kiedy indziej. – uśmiechnął się sztucznie i odszedł. Zamknął drzwi do pokoju, ponieważ kook chciał z nim pogadać, ale Tae nie chciał. Ciężko mu było się skupić, bo kook walił w drzwi, żeby go wpuścił ,, - Taehyung otwieraj te drzwi proszę, ( bez skutku ). Taehyuuuuuuung, słyszysz?!….. Tae do kurwy nędzy….!- Kook, proszę  idź sobie.  Jestem zmęczony, nie rozumiesz tego….?- położył się na łózko, wziął słuchawki i zasnął. Kook stał jeszcze pod drzwiami, ale już po chwili sobie odpuścił i poszedł do siebie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 06, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Kim jestem / brother's /J.JK ~K.THWhere stories live. Discover now