Przed salą czekała już grupka uczniów. Moją uwagę przykuł chłopak, którego gdzieś już widziałam, ale nie mogłam sobie przypomnieć gdzie. Zdecydowałam podejść i zagadać do niego.- Hej, jestem Nami. Wydaję mi się, że się już gdzieś widzieliśmy.
- T-tak. Chodziliśmy razem do poprzedniej szkoły. Nazywam się Joe Satur.
- No tak! Tak myślałam, że znam cie ze szkoły.
Chłopak uśmiechnął się nieśmiało i weszliśmy razem do klasy. Usiedliśmy razem w ławce. Rozmawialiśmy do momentu przyjścia wychowawczyni. Gdy nauczycielka przedstawiła się i przywitała nas ciepłymi słowami, drzwi do klasy się otworzyły.
- Dzień dobry, Przepani! - odezwał się chłopak. - Proszę mi wybaczyć moje spóźnienie, ale się zgubiłem. - uśmiechnął się najszerzej jak tylko potrafił.
Wychowawczyni westchnęła i wskazała głową na ławkę. Chłopak po drodze do ławki poczochrał Joe po głowie. Spojrzałam pytającym wzrokiem na Joe.
- Znasz go? - zapytałam chłopaka obok.
- Niestety. To John New. Mieszkamy obok siebie. Jest rok starszy od nas i powtarza klasę.
Przypomniało mi się jak El wspominała o Johnie. To prawda, jest przystojny, ale jak brat Elizabeth mówił żeby na niego uważać to wolę trzymać się od niego z dala.
Następnie każdy wychodził na środek klasy i opowiadał coś o sobie. Gdy wracałam do ławki po przedstawieniu się spojrzałam na Johna. Przyglądał mi się. Zignorowałam to i wróciłam do ławki.
W salach zostaliśmy jeszcze 10 minut. Następnie wybrałam numer do Nicole.
- Hej, wyszłaś już z klasy? - zapytałam.
- Tak, razem z El i Carol'em czekamy na ciebie przed budynkiem. - rozłączyłam się i skierowałam się do wyjścia.
Kiedy przyjaciele odprowadzali mnie na przystanek rozmawialiśmy o naszych nowych klasach. Gdy Eliza i Carol zostawili nas na przystanku i rozeszli się w swoim kierunku zostałam sama z Nicole. Do momentu przyjazdu autobusu Nic opowiadała mi o swoich nowych znajomych i o drużynie cherladerek, do której rekrutacja jest jutro.
Z Nicole znam się najdłużej, w końcu mieszkamy obok siebie. Ma średnie, brązowe włosy i niebieskie oczy. Jest trochę niższa ode mnie. Jest bardzo troskilwa i pomocna. Zawsze mogę na nią liczyć, a ona na mnie.
Po 10 minutach przyjechał autobus i wróciłam do domu. Przez resztę dnia ćwiczyłam grę na pianinie oraz przygotowywałam się na jutrzejsze lekcje.
----------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia obudził mnie budzik. Wstałam i wyszykowałam się do szkoły. Po zjedzeniu do śniadania poszłam na przystanek. Rano Nicole napisała mi wiadomość, że do szkoły zawozi ją mama, więc na nią nie czekałam. Przed budynkiem czekała już El. Przywitałam się z nią i weszłyśmy do szkoły. Przed klasą spotkałam się z Carol'em i Ni. Rozmawialiśmy do momentu usłyszenia dzwonka. Przyjaciele rozeszli się do swoich sal ,a ja podeszłam do Joe'go.
Po kilku lekcjach uznałam, że przejdę się po szkole. Gdy wyszłam przed budynek usłyszałam, jak ktoś woła moje imię. Zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu źródła dźwięku. Wtedy spotakałam się ze wzrokiem Johnego New. Wskazywał dłonią abym do niego podeszła.
Gdy zmierzałam w jego kierunku osoby, które wokół niego stały rozeszły się.- Czemu mnie wołałeś? - zapytałam gdy byłam już naprzeciwko niego.
- Wiesz, spodobałaś mi i chciałem się zapytać czy może się umówimy do kina czy gdzieś.
- Um, t-tak. Mogę się z tobą umówić.
- Świetnie, to zgadamy się jeszcze na fejsie.
-Okej!
Odszedł ode mnie zostawiając mnie amoku. Czy ja właśnie umówiłam się z drugim najprzystojnieszym chłopakiem w szkole? Od razu wybrałam numer do Nicole.
-Halo? - usłyszałam głos przyjaciółki w słuchawce.
- Przed szkołą. Teraz. Weź ze sobą El i Carola.
- Coś się stało? - zapytała z troską w głosie.
- Wyjaśnię jak przyjdziecie. - rozłączyłam się i skierowałam w ustalone miejsce.
Przed wejściem do szkoły czekali już na mnie przyjaciele. Przywitałam się z nimi i opowiedziałam im sytuacje, która miała miejsce kilka minut temu.
- Umówiłaś się z nim!? - wykrzyczała oburzona El.
- W-wydaje się być miły. - odpowiedziałam niepewnie.
- Kobieto, on chce cię tylko zaliczyć! - powiedziała równie oburzona Nicole.
- Nie rozumiem o co wam chodzi. Po prostu pójdę z nim do kina. Nie muszę od razu wchodzić mu do łóżka.
- Rób co chcesz, ale żeby nie było, że nie ostrzegałam. - powiedziała Eliza i weszła do szkoły, a za nią Nicole.
Zostałam sama z Carol'em, który do tej pory się nie odzywał.
- Naprawdę się z nim umówiłaś? - zapytał.
- Tak. I mam zamiar pójść z nim do tego kina czy wam to pasuje czy nie. - odpowiedziałam i udałam się do szkoły na lekcje.
{John}
Właśnie umówiłam się z najgorętszą laską w klasie. Muszę ją zaliczyć w końcu taki był zakład. Chociaż przyznaję, że bez zakładu i tak bym się z nią umówił. Z zamyślenia wyrwał mnie czyjś głos.
- John! Zwijamy się? - zapytał Jake. Mój najlepszy przyjaciel. Na liście przystojniaków to on jest na pierwszym miejscu. Ja jestem ten drugi. Cały czas mu zazdroszczę. Ja zawsze jestem przyjacielem najprzystojniejszego chłopaka w szkole. Wkurwia mnie to. Teraz jak się umówiłem z Nami October i uda mi się ją zaliczyć, to on będzie zazdrościł mi.
- Po co się pytasz, skoro znasz odpowiedź. - wzruszyłem ramionami i wyszedłem ze szkoły. Przed drzwiami stała Nami i rozmawiała z Elizabeth July. Znam ją, gdyż jest siostrą Jeana July. Oprócz July była tam jeszcze z jakąś dziewczyną i chłopakiem.
- Widziałeś tą dziewczynę. To właśnie Nami October. Umówiłem się z nią. - zagadałem do Jake'a.
- To ta z zakładu? - zapytałam. Przytaknąłem.
Przyglądał jej się chwilę, a następnie odszedł bez słowa.
{Nami}
W końcu koniec lekcji. Ten dzień był naprawdę długi. Najpierw spotkanie z Johnem, później kłótnia z przyjaciółmi. Mam już dość. Marzę tylko o położeniu się spać.
Gdy szłam korytarzem w stronę wyjścia, poczułam, jak ktoś łapie mnie za nadgarstek i ciągnie do pomieszczenia dla woźnego.
-Ej! - zdołałam krzyknąć, zanim ten ktoś zamknął drzwi i przygwoździł mnie do ściany.

CZYTASZ
Bad Guys Go To Heaven
RomanceGrupka przyjaciół i dwójka specyficznych chłopaków. Co może pójść nie tak?