Pracuję jako detektyw w Los Angeles. Sporo się tu dzieje i jest bardzo niebezpiecznie. Postanowiłam tu zamieszkać, żeby zacząć nowe życie. Nazywam się Saturnalia Marigold. Nie znam swoich biologicznych rodziców. Zostałam adoptowana w wieku 3 lat. Moi rodzice - Angela i Roger Marigold dali mi wspaniały dom. Nie mogli mieć swoich dzieci, więc adoptowali mnie i później Vincenta. Nie mogłam lepiej trafić. Mama miała swoją piekarnię, a tata był policjantem. Mieszkaliśmy w dużym domu na spokojnej dzielnicy w Fayetteville położoną na wyżynie Ozark, nad rzeką White. Lubiłam tamto miejsce, ale niestety nie mogłam tam dłużej zostać ze względu na wspomnienia. Vincent dużo razy wylądował już w psychiatryku. Nie kontrolował swoich emocji, ale zawsze rodzice pilnowali go, dawali mu leki i chodzili z nim na kontrole. Męczyło to ich, ale bardzo go kochali. Niestety Vincent pewnego dnia uciekł z psychiatryka i przyjechał od razu do domu, kiedy nikt się go nie spodziewał. Pomagałam wtedy rodzicom wnieść zakupy do domu. Vincent bardzo się wkurzał o to, że był w psychiatryku i nie potrafił zrozumieć, że to dla jego dobra. Poszłam po jeszcze ostatnią torbę do samochodu, kiedy rodzice byli już w środku. Usłyszałam dwa strzały i szybko pobiegłam. W środku zobaczyłam rodziców leżących w kałuży krwi i Vincenta, która patrzył z gniewem w oczach na nich. Spojrzał na mnie, powiedział, że przeprasza i podciął sobie gardło. Niewiele pamiętam z tamtego dnia. Byłam w ogromnym szoku. Na pogrzebie moich rodziców z nikim nie chciałam rozmawiać. Każdy do mnie podchodził i mi mówił, jak bardzo mu przykro, że zostałam sama. Były też komentarze, że skoro jestem adoptowana to tak bardzo mi na nich nie zależy. Nie chciałam słyszeć tego, co do mnie mówili. Chciałam się pożegnać z moją rodziną w ciszy i samotności. Mówili, jak bardzo im przykro, ale to nie oni stracili swój dom po raz drugi. Moje szanse na ciepły i spokojny dom już się chyba skończyły. Nie było nikogo, kto by mi pomógł zmagać się z moją samotnością. Na pogrzebie nie była tylko rodzina, ale także moi znajomi, sąsiedzi, przyjaciele mamy, którzy kochali jej wypieki i koledzy z pracy taty. Od tego czasu uświadomiłam sobie, że chcę karać zło, tak jak robił mój tata. Nie wyszło mi w roli policjantki i zostałam detektywem. Wujek Arnold zaproponował mi wtedy, żebym zamieszkała jakiś czas u nich w Pueblo. Wuja finansował mi całe moje studia i potem kupił mi dom w LA, w którym zamieszkalam zaraz po skończeniu studiów. Czułam się w tym wielkim mieście samotna, więc kupiłam sobie kota. Nazwałam go Lucy. Mieszkamy w dość dużym apartamencie z pięknym widokiem. Od skończenia studiów minęły już 3 lata. Mój wujek I jego rodzina nie odwiedzają mnie. Jedynie dostaje od nich zaproszenie na każde święta. To jest już chyba cała historia o mnie.
Postanowiłam dziś wieczorem pójść do klubu na imprezę i może poznać jakichś ludzi. Rozpuściłam włosy, pomalowałam usta czerwoną pomadką i ubrałam czarną sukienkę. Pojechałam do klubu Trio i niepewnie pojechałam windą w górę. Stresowałam się tym trochę, bo nigdy nie chodzę na takie imprezy. Nie miałam ochoty tańczyć, więc usiadłam przy barze i wypiłam troche drinków. Muzyka byla głośna. Podszedł do mnie przystojny brunet. Miał piękne szare oczy.
- Co robi tak piękna kobieta całkiem sama w klubie?
- Skąd wiesz, że jestem sama?
- Bo od razu jak tu wyszłaś, nie mogłem oderwać od ciebie wzroku. Nie mogę też w to uwierzyć, jak dużo już wypiłaś. Kim jest chłopak przez, którego popijasz swoje żale?
- W tym problem, że to nie ma.
- Oh, rozumiem. Ja już chyba tysiąc razy popijałem w tym miejscu swoje smutki przez kobiety. Mam nadzieję, że nie będziesz następną, która złamie mi serce, bo już namieszałaś mi głowie. Oj, prawie bym zapomniał. Nazywam się Elijah Shirft.
- A ja Saturnalia Marigold.
- Wow, piękne imię.
- Dziękuję.
Elijah patrzył mi się w oczy, aż w końcu pocałowaliśmy się. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że on mi sie nie podoba. Chciałabym pobyć z nim sama. Wstałam i poszłam na górną część klubu, w której znajduje się hotel. Elijah podążał za mną. Zamknął drzwi i zaczął mnie całować. Zjeżdzał coraz bardziej w dół po szyi, aż odpiął mi sukienkę. Zaczęłam go też rozbierać. Był bardzo umięśniony. Czułam się przy nim bezpieczna. Elijah zaczął całować moje uda. Zdjął mi majtki, a jego usta znów spotkały się z moimi.
Nagle z szafy wypadło ciało. Z przerażeniem spojrzeliśmy na nie. Przerwaliśmy ten nasz piękny moment. Ubrałam się, bo wiedziałam, że przez większość tej nocy będę już panią detektyw, a nie zwykłą i samotną Saturnalią.Ciąg dalszy nastąpi... 💥
CZYTASZ
Blood Honey
Mystery / ThrillerDwa miesiące temu zostałam porwana. Mam tylko wannę całą w mojej krwi i obdartej skórze. Nagle słyszę trzask drzwi, a te się otwierają. Otwiera je mężczyzna z rogami, który jest cały czerwony i kapie z niego krew. Wtem przeszywa mnie jakiś strumień...