Właśnie dojechaliśmy do hotelu. Wysiadam z auta i biorę walizki. Kierujemy się w stronę recepcji w celu odebrania karty od naszego pokoju hotelowego. Lukas zabiera ode mnie walizki mamrocząc przy tym coś w stylu że on sobie poradzi i że nie musze mu pomagać. Wchodzimy do wielkiego pomieszczenia, które całe jest w kolorach szarości. Podłoga i wszystkie blady są z marmuru, a poręcze są złote. Recepcja wygląda obłędnie, wszystko do siebie idealnie pasuje i nie ma się do czego doczepić.
Podchodzimy do jakiejś pani stojącej za ladą i mówię jej, że przyszliśmy odebrać klucze od naszego apartamentu. Kobieta obsługuje nas z wielskim uśmiechem na twarzy i tłumaczy, gdzie znajdziemy restauracje hotelowa oraz gdzie znajduję się nasz pokój.
Po chwili znajdujemy się już w windzie i wjeżdżamy na 7 piętro hotelu, ponieważ tam znajduję się nasz pokój. Spoglądam na zegarek i widzę, że jest już prawie 19 godzina. Winda zatrzymała się na 7 piętrze, wychodzimy z niej razem z walizkami kierując się w stronę naszego pokoju, który znajduję się na końcu korytarza. Gdy jesteśmy już przed drzwiami otwieram je i ukazuje nam się wielki pokój z panoramą całego miasta. Pierwsze co robię to podchodzę do okna i przyglądam się temu, co jest za nim. Stoję tak dobre 5 minut zanim nie przychodzi do mnie Lucas i nie uświadamia mnie ile już tak stoję. Ale sam się do mnie przytula i teraz stoimy tak razem. Teraz sobie uświadamiam jaka jestem wielka szczęściarą, że mam go. Go, chłopaka na którego zawsze mogę liczyć, chłopaka, który zawsze mi pomoże. Jesteśmy sami, niby sami, a jednak zawsze razem. Nie wiem jak to się dzieje, ale on mi się nigdy nie znudzi. Nie lubię za długo przebywać w jednym miejscu, ciągłe jeździć jednym autem, czy spotykać się codziennie z tymi samymi ludźmi, poza oczywiście moim Lucasem. Nigdy nie sądziłam, że kiedyś zasłużę na takie szczęście jakie mnie spotkało. Jesteśmy razem już tyle lat, a ja nadal nie mogę w to uwierzyć, że mam taką osobę jak on. Mogę tak stać wieczność, ale pod jednym warunkiem, że ta wieczność będzie z moim chłopakiem.
W końcu po dobrych 30 minutach bezczynnego stania, wgapiania się w okno i przytulania się odrywam się od Lucasa i idę rozpakowywać nasze rzeczy. Jestem już naprawdę zmęczona, więc nie marze o niczym innym niż wykąpanie się, przebranie się w piżamę i położenie się spać u boku Lucasa. Jako iż uwielbiam spełniać swoje marzenia, to robię właśnie to o czym marzę w tym momencie.
Jest godzina 23:40, a ja leżę wtulona w Lucasa i myślę sobie, że mogę tak leżeć całą wieczność, że to nigdy może się nie kończyć, ale wszystko się niestety kiedyś kończy. Jestem już tak zmęczona, że nie mam siły o tym myśleć i zasypiam po 5 minutach leżenia. Zapomniałam dzisiaj zjeść kolacji, ale nic się w sumie nie stało, ponieważ to nie pierwszy raz, gdy zapominam o jedzeniu.
Lekko się przebudzam słysząc budzik, który zapomniałam wczoraj wyłączyć. Biorę telefon z szafki nocnej i wyłączam alarm, spoglądając na ekran smartfony. Na ekranie blokady widzę sms'a od Lucasa, że wstał wcześniej i poszedł pobiegać, jak codziennie rano. Odblokowuję, więc telefon i sprawdzam wszystkie social media oraz co się wydarzyło na świecie. Zegarek pokazuje mi, że jest godzina 9:15, czyli 10:15 jest w Toronto, stwierdzam zatem, że moja sistra o tej godzinie już na pewno nie śpi. Szukam jej numeru i kontaktach i wybieram go, aby zadzwonić. Niestety nie odbiera, pewnie jest w pracy i nie ma czasu.
Wstaję i idę do łazienki się ogarnąć. Biorę czarne rurki, bieliznę oraz biała koszulkę z torby i kieruję się to łazienki. Po 25 minutach jestem już gotowa, wychodzę z łazienki ostatni raz przeglądając się w lustrze. Stwierdzam, że wyglądam znośnie. W tym monecie słyszę otwierające się drzwi, więc spoglądam ku nim. Po chwili widzę mojego chłopaka stojącego z głupim uśmieszkiem we framudze drzwi z wielkim bukietem różowych róż. Momentalnie rzucam się mu na szyje, nie zważając na to, że jest cały spocony. Całuje go i odbieram od niego bukiet.
YOU ARE READING
All went wrong in 2037
Teen FictionLucas - posiada własna bardzo dobrze prosperującą firmę, tajemniczy, asertywny, uparty, przystojny, oschły, z problemami, znany i popularny w tajemniczym dla Rosie środowisku, bardzo kocha swoja dziewczyn Rosalie i ufali sobie bezgranicznie, lecz Lu...