Nazywam się Kinga mam 17 lat jestem szczupła i wysportowana fioletowlosa dziewczyna o zielono-piwnych oczach. Jestem typem buntownika od 7 roku życia mieszkam w domu dziecka. Życie w tym ośrodku jest jak walka, na każdym kroku trzeba się pilnować. Interesuje się sztukami walki i muzyka. Od 11 lat gram na gitarze elektrycznej i ćwiczę boks. W dzieciństwie ćwiczyłam też gimnastykę ale przestałam kiedy moja najlepsza przyjaciółka a zarazem trenerka uległa groźnemu wypadkowi. Od tego momentu zmieniłam się na mojej twarzy pojawiły się kolczyki a potem na rękach, szyji i plecach pojawiały się coraz to więcej tatuaży. W ośrodku wyrobiłam sobie opinię chuligana. Pewnego dnia zostałam zmuszona wziąć udział w nielegalnych walkach od tego czasu walczę coraz częściej. Dlatego też już nie myślę o żadnym nowym domu mam to już w dupie....
Czy aby na pewno hmm...nie gdzieś nadal podświadomości nadal o tym marzę aż do pewnego dnia. Kiedy to jakaś para zechciała zaadoptować takie coś jak ja pomimo informacji że nie jeatem zbyt grzecznym dzieckiem. Jednak postanowiłam zawalczyć o lepsze życie... Ale niestety nie przewidziałam jednego że nie będzie tak łatwo zacząć od nowa.