Balet

21 2 0
                                    

Po dwóch latach przerwy w 2016 roku przytłoczona poczuciem winy i tęsknotą za tańcem , zapisałam się do szkoły baletowej młodzieżowego domu kultury.
Przez te dwa lata bardzo ciężko pracowałam nad swoją sylwetką , i choć nadal miałam nadwagę , to nie była to już otyłość.
Na pierwsze zajęcia przyszłam bardzo zestresowana , bałam się braku akceptacji , ale mimo obaw  zostałam bardzo dobrze przyjęta . Wręcz za dobrze , bo gdy dostałam dosyć dobre miejsce w układzie szykowanym na pokaz końcowo roczny wiele dziewczyn z zazdrości zaczęło mnie obgadywać i wyśmiewać . Wtedy właśnie przekonałam się jak zazdrość potrafi zmienić człowieka .
Dużą szpilą dla mnie okazał się fakt braku rozmiaru stroju . Trzeba było szyć mi specjalnie poszerzoną spódniczkę ,bo stroje którymi dysponował dom kultury służył wszystkim grupą tanecznym - zarówno siedmioletnim jak i  tancerką w wieku lat szesnastu .
Z tego co wiem to dosyć popularne zjawisko w grupach baletowych.
Nigdy nie zapomnę sytuacji , gdy główna tanceka nie zmieściła się w strój , więc wzięto na jej miejsce szczuplejszą. Oczywiście chyba nie muszę opisywać tych katorżniczych diet przed występami , długotrwałych wyniszczających głodówek z późniejszym efektem jojo .
Ciężko mi to przyznać , ale i mnie wtedy kusiło , by podjąć się takiej " diety ".Do teraz dziękuję sobie , że zamiast słuchania rad głupich koleżanek , zaczęłam się szkolić w tym temacie i zdrowo schudłam 25 kg bez niszczących diet , a jedynie zwiększając aktywność fizyczną i ograniczając nie zdrowe jedzenie .
I chociaż nadal tęsknie i marzę o powrocie do baletu , bo to była i zawsze będzie moja ogromna pasja , to nie chciałabym znów brać w tym udziału .Nie chce być  traktowana jak kukiełka .
To przykre , że z tak pięknego rodzaju sztuki , który daje Ci niesamowitą możliwości kontrolowania swojego ciała i ukojenia umysłu zrobiono coś tak strasznego .
Oczywiście , wszytko ma swoje plusy i minusy to oczywiste , ale wydaje mi się , że w balecie jest za dużo negatywów .
Ja do dziś  się wstydzę pokazywać  swoje stopy  , pokryte bliznami i sińcami , które są pozostałością po godzinach trenowania w baletkach .
Myślę , że nawet dla tego momentu na scenie , który do dziś przyprawia mnie o szybsze bicie serca nie warto się tak niszczyć - to za wysoka cena .

The whole truth about dancing Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz