"To wszystko, wraca falami. Kiedy myślę, że już wszystko jest w porządku, nagle ni stąd ni zowąd, czuję ucisk w klatce piersiowej. I choć powtarzam w myślach mantrę: "To już za mną, idź naprzód". I tak po raz kolejny, czuję, że rozpadam się na kawałki. W środku. Tak, aby nikt nie widział. Aby nie widzieli, jak bardzo tęsknię, i że już nigdy nie będę kompletna. Bo raz popsuta rzecz, nigdy nie będzie taka jak przedtem."