Yyyy książka mi się usunęła ;-;
Ale miałam zapisaną kopię rozdziału. Więc wrzucam jeszcze raz ._.°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°
Pov. Cross
Ała. Moja miednica... Co się wczoraj działo? Nic nie pamiętam... Łep mnie boli. Podniosłem się pomału do siadu. Rozglądając się doszło do mnie, że jestem w łóżku Nightmare'a. Śpi se obok mnie... Ja nago, nie pamiętam nic i to z nim?! Odsunąłem się na sam koniec łóżka zbierając ubrania z podłogi. Ubierałem się dosyć szybko. I nagle czyjaś ręka na moim ramieniu. Obruciłem się gwałtownie. To był on... Odsuwałem się jeszcze bardziej, Nightmare złapał mnie macką w miednicy. Wyrywałem się, jeszcze bardziej mnie przyciągał.
- Wczoraj byłeś bardziej chętny~ - nic z tego nie pamiętam! Czy on mnie czymś odużył... A jeśli to prawda...? Zostałem wykorzystany, przez szefa. J-ja przecież go nigdy nie kochałem. W moim sercu jest Dream, a nie on! Ta jebana ośmiornica mnie zgwałciła? Zalicza się to pod gwałt? - Tylko my dwoje, całą noc~
Przybliżył się do mojego ucha i szepnąłem - Teraz jesteś tylko mój~~
Próbowałem się wyrwać z jego uścisku. Szarpałem do to tej chwili, kiedy mnie uderzył... Przy tym krzyknął wkurwionym głosem. Bolało... Nie tylko fizycznie a za równo psychicznie.
Czyli tak będzie wyglądał mój żywot? Skazany na bicie, robienie za dziunię do pieprzenia, ze zjechaną psychiką za długo nie pociągnę...
Spuściłem wzrok myśląc co tak naprawdę mnie tu spotka... W moich oczach pojawiły się pojedyncze krople łez. Płynęły moimi policzkami.
Nightmare starł je kciukiem i złapał mnie za podbródek, zmuszając do patrzenia na niego. Uśmiechał się w dziwny sposób. Położył rękę na mojej kości udowej.
Macką związał moje nadgarstki razem i podniósł ręce do góry. Patrzyłem na niego pytająco z lekkim przerażeniem. Pociągnął mnie jedną z macek, posadził w rozkroku na swoje kolana.
Jestem laleczką w jego przedstawieniu. W moim piekle na ziemi, nie ma dla mnie żadnego ratunku.
- Będziesz robił wszystko co ci powiem. Teraz jesteś tylko mój~. Za jaką kolejek źle zrobioną rzecz, będzie bolesna kara - na jego twarzy zawitał dwuznaczny uśmiech - z nagrodą jeszcze się zastanowię.
Wstał z łóżka, przy okazji zrzucając mnie na podłogę. Syknąłem cicho z bólu wywołanego upadkiem.
Zaśmiał się i wyszedł z pokoju. Po zamknięciu drzwi doszedł do mnie dźwięk zakluczania wyżej wspomnianego przedmiotu. No i zajebiście zamknął mnie tu. I co ja niby mam tutaj robić?
Pov. Nightmare
Trzeba wymyślić jakieś ciekawie zadanie dla Crossiego. Nie będzie tak siedział w pokoju bez czynnie. A z resztą nie mam ochoty wypełniać papierów.
Otworzyłem półkę i wyjąłem małą tabletkę. Przyda się na wszelki wypadek. Schowałem ją do kieszeni bluzy i pokierowałem się do sypialni.
Już chciałem chwytać za klamkę, kiedy sobie przypomniałem o kluczu pozostawionym na biurku. Wróciłem się po niego i spowrotem do drzwi. Otworzyłem je i ujrzałem Cross'a siedzącego na podłodze tyłem do drzwi.
Najwidoczniej nie usłyszał jak wchodzę, zamknąłem macką za sobą drzwi. Zbliżałem się do mojego obiektu pożądania spokojnym krokiem. Stojąc praktycznie za nim, obrócił się i już chciał uciekać.
- Nie zapominaj jaką pełnisz tu rolę skarbie~ - podniosłem go i przytuliłem. Oj niech się poczuje kochany przeze mnie~ Nie mam zamiaru ronić mu krzywdy. Jeszcze...
Patrzył na mnie ze zdziwieniem w oczach. Przyłożyłem swoje czoło do jego. Jedna ręka wylądowała na jego miednicy, nic nie poradzę, że tak mnie do niego ciągnie.
Wyciągnąłem z kieszeni tabletkę, przyglądał się i zapytał po chwili - c-co to jest...? I po co ci...? - położyłem ją na swoim języku i go pocałowałem dosyć namiętnie wypychając mu od razu tabletkę do gardła.
Chwilę to potrwało za nim udało mi się to osiągnąć. Na całe szczęście szybko zadziało działać. Praktycznie nogi mu się uginały i się do mnie jeszcze bardziej kleił. Odwzajemił po chwili mój pocałunek z podobną czułością.
Jedną ręką podtrzymywałem go za miednicę zjeżdżając nią z każdą chwilą coraz niżej. Drugą wsadziłem mu pod bluzę i błądziłem po jego żebrach. Zarzucił swoje ręce mi na ramiona, nogi oplótł wokół mojej miednicy. Swoją ocierał o moje krocze, jeszcze bardziej mnie nakręcał.
Nie odklejając się, położyłem go na łóżku. Leżał pode mną w rozkroku. Zdejmowałem po kolei jego bluzę, golf wyżócając gdzie na drogi koniec pokoju.
Odkleiłem się do niego i schodziłem coraz niżej. Na początku kręgi szyjne, później obojczyk~ jest taki słodki, że mogę lizać jego kości godzinami. Pomrukiwał coś cicho. I w końcu wgryzłem się w jego żebro. Krzyknął z przyjemności.
Wylizałem całą osokę wydobywającą się z rany.Uczyłem jak nogami ściągnął moje spodnie wraz z bielizną. Jego ręka jechała po moich żebrach aż do krocza. Złapał za już stojącego mojego członka i poruszać ręką.
Zdjąłem jego spodnie i swoją górna część ubrań. Czekałem aż wytworzy sobie ecto-body. Niestety było to męskie, ale trzeba się cieszyć z czego się ma.
Jeździłem palcem przy jego wejściu i ku mojemu zdziwieniu zmieniło mu się ecto-body na żeńskiej. Jeszcze lepiej się zapowiada~
Założyłem jego nogi sobie na ramiona w rozkroku. Bez zbędnego przedłużania, wsadziłem w niego język jak najgłębiej dałem radę. Poruszałem nim dosyć szybko i w różnych kierunkach. Co jakiś czas wyjmowałem język i oblizywałem co się da.
- Słodki i pyszny jesteś~
Już chciałem w niego wejść, gdy ktoś zaczął pukać do biura. Zrezygnowany zacząłem się na szybko ubierać.
- Gdzie idziesz? Nie zostawiaj mnie. Nighttttt bo płakać będę - przewróciłem oczami i wyszłem.