Brandon Sanderson to amerykański pisarz fantastyki i powieści przygodowych- to dwukrotny laureat nagrody Hugo. Jest jednym z najbardziej poczytnych autorów, a jego książki szybko znikają z półek w księgarniach. Ja trafiłam na niego przez czysty przypadek. Spodobała mi się okładka i sam opis książki.
Po przeczytaniu jej, Brandon Sanderson bezsprzecznie stał się moim ulubionym autorem. Do tej książki sięgnęłam z ciekawości, wręcz odruchowo. Myślałam, że skoro inne jego powieści były tak dobre to czemu i ta ma nie być? Myliłam się jednak.
"Droga Królów" okazała się być zdecydowanie lepszą pozycją od pozostałych. Już po kilku pierwszych rozdziałach bez reszty skradła moje serce. Jej opis jest jak każdy inny, praktycznie rzecz biorąc nie mówi nam niczego o fabule, bo cóż słowa: "Chirurg,zmuszony do porzucenia swej sztuki i zostania żołnierzem w najbardziej brutalnej wojnie od niepamiętnych czasów. Skrytobójca,morderca, który płacze, kiedy zabija. Oszust, młoda kobieta,skrywająca za płaszczem z kłamstw swoją prawdziwą naturę.Arcyksiążę, wojownik, owładnięty żądzą krwi. Świat może się zmienić. Ta czwórka jest kluczem do przyszłości. Jeden z nich może przynieść zbawienie. Drugi doprowadzi do zagłady." potrafią owszem zaciekawić, jednak prowadzą za sobą również wiele mieszanych uczuć. Kim jest ten chirurg? Kim jest arcyksiążę? Jaka wojna, dlaczego taka okrutna? Przez zadawanie sobie takich pytań stajemy się jeszcze bardziej ciekawi. Jaki jest los tych bohaterów?Dlaczego skrytobójca w ogóle zabija, skoro tego nienawidzi?
Im więcej pytań rodziło się w mojej głowie tym większe były moje oczekiwania. A co jeśli książka nie będzie taka jakbym chciała? Zawiodę się i rzucę ją głęboko w kąt, tak długo będzie tam leżeć, aż w końcu o niej zapomnę, a pieniądze zostały wydane w błoto?
Mimo tego sięgnęłam do niej z wielką chęcią. Szybko okazało się,że nie miałam o co się martwić. Fabuła stopniowo rozkręcała się, chwilami była wartka, jednak autor postanowił dozować nam takie chwile. Mimo tego, książka nie traciła, wręcz zyskiwała.Podczas wartkiej akcji rodziły się nowe pytania. Odpowiedzi na nich pisarz nie miał zamiaru udzielać w prost. Trzeba było się ich doszukiwać w wypowiedziach bohaterów, w ich zachowaniu, a czasem nawet między wierszami. Gdy tylko myślałam: Już wiem, znam odpowiedź, rozgryzłam to!", następował nieoczekiwany zwrot akcji i tak w kółko. Przed oczami pokazywała mi się radosna twarz autora, kiwał palcem i mówił: "A nie, nie, to nie tak. Próbuj dalej." Ciągle więc samemu starasz się doszukiwać prawdy, a po jakimś czasie zaczynasz analizować każde słowo, po czym okazuje się, że odpowiedź tak na prawdę była niezwykle prosta.
Książka zdecydowanie nie jest przeznaczona dla osób o słabych nerwach.Przez co najmniej jej połowę jest przeciągnięty motyw niewolnictwa, często ze szczegółami opisywane są krwawe sceny,a ich zakończenie niejednokrotnie jest okrutne.
Sama fabuła jest w pewien sposób nietypowa, niestandardowa. Jak czytamy w opisie rozgrywa się wojna. Król został zamordowany, a jego rodzina chce zemścić się na mordercach, wypowiada więc im wojnę,która z zamysłu miała zakończyć się szybko, jednak podejście nowego władcy jak i sam sposób działania, sprawia, że z wojna wydłuża się o wiele lat. W chwili śmierci władca pozostawił wiadomość, nad którą jednak nikt poza jego bratem nie próbował się głowić. Samo rozwiązanie o co chodziło zmarłemu, jest w istocie bardzo ważne, gdyż dzięki temu spór będzie można szybko zakończyć. Nikt nie spodziewał się , że w wojnę włączą się siły nadprzyrodzone. Spreny, duszki, dzieci boga, które gdy przyłączą się do człowieka są wstanie obdarzyć go wielkimi mocami.
Młody król nie potrafi rządzić, ciągle obawiając się spisku na swoje życie tak w zasadzie pozostawił władzę nie potrafiący pogodzić się z sobą wujom. Jeden knuje przeciwko drugiemu, drugi wciąż wierząc w dobro starego przyjaciela nie dopuszcza do świadomości,iż ten chce go pogrążyć. Dopiero gdy dochodzi do sytuacji, w której jego życie staje się zagrożone, wszystko zaczyna do niego docierać.
Sanderson daje nam poznać jako czytelnikom kilkanaście niezwykłych postaci. Począwszy od głównych bohaterów, antagonistów jak i postaci drugoplanowych. Kaladin, Shallan, Dalinar, Szeth, którego pełnego imię zajęło by mi więcej miejsca niż ta recenzja, Aldoin i wiele, wiele innych. Każdy z nich był inny. Im więcej czytałam tym bardziej ich poznawałam i byłam ciekawa ich dalszych losów.
Ów chirurg, Kaladin urzekł mnie najbardziej, jego męstwo, skromność oraz ciągła siła, która w nim drzemała i nie mam na myśli jakichś specjalnych zdolności. Mimo wielkiego strachu, ośmieszenia i braku jakiejkolwiek wiary w samego siebie, zawsze myślał o innych, swoich towarzyszach. Dla nich był zdolny poświęcić swoje życie, tylko po to, by dać im nadzieję, że przeżyją kolejne dni, dać im chwile szczęścia.
Shallan kobieta, która rzeczywiście ciągle odziewała się w kłamstwa.Była tak na prawdę bardzo zdesperowana, w zły sposób szukała pomocy. Źle dobierała przyjaciół, nie potrafiła odróżnić ich od wrogów. Można by pomyśleć, że nie była specjalnie mądra.Ona jednak stale zmieniała się, na lepsze. Mnie osobiście nieprzypadła do gustu, ale wiem, że większość mogłaby ją polubić.
Dalinar arcyksiążę, przezywający okres zmian w swoim życiu. Licznych zmian. Tak na prawdę przez cały czas po woli kreował samego siebie.Przez pewien okres w powieści nie był ani zły, ani dobry.
Przyszła i kolej na skrytobójcę. Szeth to postać, której współczuję najbardziej. Zmuszany do złych rzeczy, nie mający swojego zdania. W szczególności był zagubiony, miejscami słodki, autor powoli ukazał jak odkrywa prawdę na własny temat.
Postacie te budują wspólnie na prawdę wspaniałą historię. Pełną krzywdy, kłamstw, spisków. Ukazują świat, który ich otacza z różnych perspektyw, a świat ten pozostawia wiele do życzenia.Podział na jasnookich i ciemnookich daje się we znaki. Król nie jest wcale wspaniały. Kto jest najeźdźcą, a kto na prawdę został napadnięty? Cały ukazany w powieści świat spowija mroczna aura kłamstw i niesprawiedliwości. Kraj ma swoją historię, która zaczyna się jakby od środka. Liczne postacie próbują odkryć co było przed tym co jest im znane, okazuję się być to jednak trudniejsze niż wszyscy sobie wyobrażali. Ich przeszłość wcale nie była tak barwna jak uważają.
Historia jest przełomowa. W świecie, jaki jest ukazany w "Drodze Królów" autor porusza różne kwestie, zaczerpnięte tak naprawdę z życia. Opowiada się na temat rasizmu, odmienności kulturowej, jak i błędów w polityce, nieścisłości pewnych praw.Problemów, które tak na prawdę dotyczą nas wszystkich, śmierci bliskich, z którą nie potrafimy sobie poradzić, odrzucenia i wielu innych. Książka jest w stanie nas nauczyć szanowania samych siebie jak i innych, cieszenia się z tego co mamy, a w szczególności obiektywnego spojrzenia na świat.
Rasizm w powieści ukazuję się pod postacią już wcześniej wspomnianego prze ze mnie podziału na jasnookich i ciemnookich. Wielu bohaterów,których barwa oczu była po prostu ciemniejsza spotkało się z niesprawiedliwością, brakiem chęci do wysłuchania ich racji.Jasnoocy ukazani jako panowie świata, żyją w przepychu i bogactwie zaś pozostali zmuszeni są im usługiwać.
Sanderson przez wiele lat kreował swój własny styl. Uważam, że jest on odpowiedni dla czytelników lubiących doszlifowane sceny walki.Potrafi zaciekawić, w książce praktycznie nie było momentów, w którym czułabym się znudzona. Akcja toczy się swoim tempem, co w tym przypadku nie przeszkadza. Autor w każdej sytuacji ma coś do dodania. Szczegółowo opisuje uczucia towarzyszące bohaterom jak i otoczenie. Wszystko jest ze sobą spójne, jednak wiele poruszonych tematów, wyjaśnia się dopiero pod koniec powieści.
Moim zdaniem każdy, kto lubi fantastykę jak i książki przygodowe powinien sięgnąć po tę pozycję. Szczerze mogę polecić "Drogę Królów", która już od dłuższego czasu zajmuję pierwsze miejsce w rankingu moich ulubionych książek.
Doktorek
CZYTASZ
Recenzje u Doktorka i Przeraźnicy
Non-FictionNie masz pojęcia, na czym zawiesić oko na Wattpadzie? Masz problem z tym, by ktoś zrecenzował Twój tekst? Za cholerę nie wiesz, którą książkę kupić, bo wszystkie takie obiecujące, a masz tylko cztery dychy? Dobrze, że nas znalazłeś! Dwie uzdolnione...