#1

14 1 2
                                    

-Nicol śniadanie gotowe!- Słyszę z dołu głos mojej nad opiekuńczej mamy. Idę powoli schodami przecirając moje jeszcze zaspane oczy.
-Dlatego tak długo spałaś? Przecież dziś zakończenie roku szkolnego, powinnaś wiedzieć że na taką okazję nie warto się spóźniać.
-Spałam jakieś 20 minut dłużej niż zwykle, czy to jest jakaś niewiadomo jaka straszna rzecz?
-Dlaczego od rana masz zły chumor? Przecież dziś będzie super dzień, zabiorę cie na lody, wkoncu to pierwszy dzień wakacji.
-Mamo... nie rozumiesz że mam już siedemnaście lat a nie pięć żebyś się o mnie tak troszczyła, mam tego dość dlaczego ciągle tego nie możesz zrozumieć?- Rzekłam już zirytowana.
-Przestań tak mówić wiesz, że cię bardzo kocham i  chce dla ciebie jak najlepiej a to że się o ciebie troszczę to chyba dobrze tak? -Usiadła na przeciw mnie mama.
-Dobra, ale jesteś zabardzo nad opiekuńcza rozumiesz?
-Pzestań już wymyślać i zacznij jeść, spóźnisz się jeszcze.- Powiedziała i odeszła dalej sprzątać coś w kuchni.

                                       ****

-I to na tyle, dziękuję wam za wspaniały rok z wami, cieszę się że każdy z was dzielnie dążył do tego dnia. Dozobaczenia za dwa miesiące! -To ostanie słowa mojej wychowawczyni. I wkońcu wakacje. Tyle na tą chwilę czekałam. Teraz nareszcie całe dwa miesiące wolności przedemną.

Wracałam powoli do domu, lubiłam tam przebywać jedynie sama lub z Paulą, moją najlepszą przyjaciółką. Mama moja była bardzo kochana ale strasznie była nad opiekuńcza i za byle co dawała kary, jakbym niewiadomo ile lat miała. Strasznie mnie to denerwowało i ona dobrze o tym wie, lecz nic się nie zmieniło. A tata? Jest całkiem inny, wcale go nie ma prawie w domu a jeśli jest to tylko na jakieś dwa, trzy dni. Mówi że tyle musi jeździć w trasę ale kto wie jak jest naprwadę? Chyba tylko on.

Weszłam do domu i szukam mamy ale na marne, po chwili znalazłam kartkę na blacie: Miłam pilne wezwanie do szpitala. Zadzwonię kiedy będę wracać.
No tak, nie wspomniałam że moja mama jest lekarzem. Wzywają ją w różnych chwilach, wszystko dlatego, że jest jedną z lepszych.

                                  ****

Od: Mama
Wrócę rano. Jestem bardzo potrzebna w szpitalu, weź z mojej szuflady 20zł i idź kup coś na obiad i kolacje. Uważaj na siebie.

Do: Mama
Dobra, do jutra

Czyli będę sama pół dnia i całą noc. W moim przypadku to czego chcieć więcej?
Oglądam film kiedy w domu rozlega się dzwonek do drzwi.

-O hej Paula, wejdź.
-Heja, idziemy na deskę? Specjalnie wzięłam ją więc tylko mi nie odmawiaj.-Zaśmiała się Paula.
-Jak mogę odmówić wyjścia na deskę co?
-No właśnie więc zakładaj buty i lecimy.

I tak zrobiłyśmy. Piętnaście minut później byłyśmy w naszym ulubionym miejscu. Był tam skate park i zwykły park. Właśnie tam siedziałam z Paulą do 23 dlatego że mamy mojej nie było, ona by kazała mi wrócic o 21 ale i tak bym jej jak zwykle nie posłuchała. Taka już jestem. Nie mam zamiaru się jej przecież słuchać.

___________________________________________

Hej! Część pierwsza napisana! Jest to moje pierwsze opowiadanie więc pzepraszam za błędy. Mam nadzieję że się podoba! Zapraszam do obserwacji :)

Wszystko Się Zmieniło ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz