Zwiad, szpieg i nieoczekiwane komplikacje

53 3 0
                                    

Obudziłem się wczesnym rankiem chcąc jak najszybciej zająć się za przygotowania do mego "przedstawienia". Ubrałem się w odpowiednie ciuchy, bązowe spodnie, kremową koszulę z długimi rękawami, wysokie, czarne, skórzane buty na małym obcasie, a na dłoniach miałem czarne rękawice wykonane ze skóry, sięgające aż do łokcia. Na twarz założyłem czerwoną chustę i czarny kapelusz, a na wierzch założyłem coś w rodzaju pancho, ale brązowego, wykonanego z lnu. (Dop. Aut. Wyglądał jak High Noon Jhin, zdjecie poniżej, ale bez okularów).

 Wyglądał jak High Noon Jhin, zdjecie poniżej, ale bez okularów)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Tak ubrany wyszedłem na ulicę, oczywiście bez broni. Nie wyróżniałem się z tłumu, ponieważ wiele osób miało na sobie opończe i chusty, chroniące przed prażącym z góry słońcem. Na twarzy czułem przyjemną bryzę bijącą od morza. Przy samym wybrzeżu znajdowały się domy rybaków i stragany z rybami, a także potężny port. Później zaczynał się teren, gdzie ciągnęły się kupieckie stragany, głównie obładowane tkaninami, dywanami i jedzeniem. W samym centrum miasta znajdował się ratusz, a także budynki mieszkalne, restauracje, puby i bary, a takze sklepy. Wszystko bylo wykonane z wapienia i piaskowca. Zaszedłszy do rynku wstąpiłem do ustalonego miejsca spotkania, czyli do baru "Pod Wściekłą Xer'Sai", gdzie miałem uzyskać dane o moim celu od mego informatora. Zobaczyłem go w rogu pomieszczenia, przy jednym ze stolików. Samo miejsce było zwykłą speluną, pachniało w niej dymem papierosowym i piwem. Podszedłem do mężczyzny i dosiadłem się do niego.
-Witaj- powiedziałem przysiadając na miejscu naprzeciw niego.
-Czołem- odpowiedział ściskając moją dłoń- Mam to o co mnie prosiłeś, ale będziesz musiał się wykosztować podwójnie, ponieważ bardzo trudno było je zdobyć.
-Rozumiem. Tyle wystarczy? - powiedzialem podając mu odpowiednią ilość pieniędzy.
-Ano, zgadza się- powiedział z uśmiechem, po czym podał mi kartkę z zapisanymi informacjami- Ale uważaj. Sivir to bardzo trudna zdobycz, jest sprytna, przebiegła i niebezpieczna.
-Nie martw się o mnie. Będę na siebie uważać. Bywaj- odrzekłem spokojnie po czym wstałem i wyszedłem na zatłoczoną ulicę. Szedłem nią gdy ponownie poczułem że ktoś mnie obserwuje. Odwróciłem się i ujrzałem te same czerwone źrenice co na statku. Zacząłem iść w stronę postaci, która najwidoczniej nie chciała mnie spotkać, ale tym razem nie mogłem jej zgubić. Zacząłem za nią biec. W pewnym momencie wbiegła w boczną uliczkę zakończoną ślepym zaułkiem. Wbiegłem tam za nią i myślałem, że już ją mam, ale ta zwinnie zaczęła wspinać po ścianie wykorzystując jej nierówności i źle ułożone cegły w niej... Niczym ninja. Patrzyłem na postać póki nie znikła na dachu budynku. Odwróciłem się na pięcie i odszedłem wolnym krokiem. W pewnym momencie uslyszalem ożywioną rozmowe 2-óch kupców. Nie zwróciłem na nią uwagi gdy w pewnym momencie któryś rzekł:
-Oko Zmierzchu zawitał do Nashrame...

____________________________________

Ta-Dam! Nastepny rozdzialik wszedł. Myślę że sie spodoba. Cóż za zwrot akcji, Shen zawitał do Nashrame. Chcecie wiedziec co bedzie dalej? To czytac dalej i oceniać 😁😂

(Nie)Perfekcyjne PrzedstawienieWhere stories live. Discover now