Rozdział 3

163 18 5
                                    

Pisany przeze mnie

Levis

- Ja... W sumie... Czemu nie?

Duchowo przybiłem sobie pace palma. Przecież nigdy nie dawałem korków, pomocy, help, please!

- To świetnie - nauczycielka sie ucieszyła - po lekcji się zgadacie, a teraz nos do książek!

Czytałem coś co już potrafię gdy nagle na mojej ławce wylądowała kartka, odwinąłem ją, a tam pisało:

„dzisiaj o 16 u mnie. Masz, to mój numer XXX-XXX-XXX. Napisz potem do mnie XOXO"

Zaczerwieniłem się cały na widok całusów na kartce, a w brzuchu poczułem dziwne mrowienie, to niemożliwe żeby ruja zaczęła mi się TERAZ.

Gdy zadzwonił dzwonek, jako pierwszy uciekłem z klasy, do szatni i szybko wbiegłem do domu, nie witając się z rodzicami, rzuciłem się na łóżko cały czerwony, napisaem do niego wiadomość:

„hej, to ja, Levis, kazałeś mi napisać or something... To dzisiaj o 16?"

Po 10 minutach otrzymałem odpowiedź

„hej słodziaku 😙. Tak, u mnie o 16, masz mój adres *adres* do zobaczenia słodki 💕"

Byłem cały czerwony i zawstydzony, po chwili do pokoju przyszła moja mama, widząc mnie w jakim jestem stanie, od razu zajarzyła o co chodzi, nauczycielka informowała ją o korkach

- Hi, swettie! Jak w szkole? Dzwoniła twoja nauczycielka, powiedziała mi o korepetycjach, to przez tą alfę jesteś taki czerwony?

- Mamo, skąd wiesz o nim?

Ona tylko wskazała na mój telefon gdzie widać było konwersacje z nim, ja cały czerwony rzuciłem telefonem w kąt pokoju, na szczęście nic mu sie nie stało.

-M-MAMO!

Ona śmiejąc się wyszła, to będzie długi dzień...

Dwa światy [ΑΒΩ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz