667 60 22
                                    

Taehyung miał w życiu wiele celów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung miał w życiu wiele celów. Od dzieciństwa ustanawiał sobie nowe, które z wielkim uporem i oddaniem próbował wypełniać, mając cichą nadzieję, że w taki sposób nie tyle zrobi wrażenie na swoich wymagających rodzicach, co zyska ich aprobatę i akceptację. Chciał być synem idealnym, który będzie tak pewny każdej ze swoich decyzji, że nigdy nie spotka go w życiu rozczarowanie. Kontrolował swoje emocje, słowa i gesty. Był realistą, który ze spokojem przyjmował wszystko co go spotykało, tłumacząc że tak właśnie ma być.

Niewielu ludzi uważało go za bliską sobie osobę. Relacje jakie utrzymywał już w szkole opierał jedynie na miłych słowach, ponieważ nie lubił mieć wrogów, a z czasem na zwykłej akceptacji, która w pracy była dla niego podstawą.

Samodyscyplina, brak specjalnej empatii i umiejętność logicznego myślenia zawiodły go bardzo daleko na szczeblach kariery, na którą zdecydował się już w trzeciej klasie podstawówki. Osobą, która umiejętnie popchnęła młodego Kima w ową stronę był jego dziadek — emerytowany policjant i fan Sherlocka Holmesa. Każdego wieczoru opowiadał Taehyungowi zapamiętane opowieści o najsłynniejszym detektywie świata, oraz sprawach, jakie zdarzyło mu się przeżyć, będąc na służbie.

Wrodzony upór i determinacja Taehyunga przyczyniły się do zachowania jego marzeń wiążących się z zostaniem detektywem. Wzmacniały się za sprawą przeczytanych przez niego książek Arthura Conan Doyle'a, Agathy Christie czy też Jo Nesbø.

Po każdej ze skończonych lektur, które pochłaniał tonami jego ciało wypełniała radość i wola walki o swoje pragnienia. Ich symbolicznym zwieńczeniem było przyznanie mu długo oczekiwanego awansu na szefa wydziału kryminalnego w Seulu.

Nazywany przez współpracowników młodym Holmesem, pracował w pojedynkę. Nie towarzyszył mu żaden "Watson", choć wielu startowało na to zaszczytne miejsce. Taehyung był samotnikiem i lubił ten stan, którego nie zakłócał żaden gadatliwy policjant, czy zuchwały detektyw zesłany przez szefostwo, będące po czasie cichym wrogiem Kima.

Tae trzymał ludzi na dystans. Nie myślał o związkach czy innych zażyłych relacjach, ponieważ posiadał jedną i tylko jej się trzymał. Jego przyjacielem był Park Jimin — towarzysz z dzieciństwa, który jako jedyny nie zraził się jego trudnym charakterem. Byli jak ogień i woda, co nie stało im na przeszkodzie, aby utrzymywać kontakt nawet po skończeniu liceum. Pracowali razem, chociaż Park nie poszedł w ślady Kima. Został on rysownikiem, tworzącym szkice pamięciowe, które Tae od zawsze bardzo sobie cenił.

Drugim powodem, dla którego Taehyung stronił od nowych znajomości była obawa przed znalezieniem swojej bratniej duszy. Jimin na pewno nią nie był ze względu na brak zmian na skórze, gdy tylko Tae napisał coś na swojej ciemnym długopisem, tuż na początku ich znajomości, w obawie, że to właśnie chłopak się nią okaże.

Kimowi nie potrzebna była bratnia dusza. Sam doskonale sobie radził i wolał nie wprowadzać do swojego życia nikogo obcego, a tym bardziej osoby, która nie tyle mogła być dla niego utrapieniem, co mogła nie akceptować jego różnych dziwactw czy zachowań.

Wszystko jednak musiało się zmienić, gdy do jego gabinetu przyszedł niejaki Min Yoongi, informując go o kolejnym posunięciu w przeprowadzanym śledztwie. Tae lubił go, choć swoją sympatię okazywał mu jedynie za sprawą małego uśmiechu, jaki posyłał mężczyźnie kiedy tylko nawiązywali ze sobą kontakt wzrokowy. Min był pomocny, kulturalny i szczery, co dla Tae liczyło się najbardziej. Po drugie umawiał się z Jiminem, dlatego tym bardziej Kim chciał być dla niego przyjazny. Wolał nie martwić Parka swoim stosunkiem do jego obiektu westchnień.

— Kolejne doniesienia w sprawie zabójstwa z ostatniego miesiąca — powiedział Min, kładąc beżową teczkę na blacie biurka. — Miejsce i czas zostało ustalone dzięki naszym specjalistom. Wydaje mi się, że możemy oczekiwać następnej ofiary.

— Oby nie — wymamrotał Taehyung, przeglądając zapisane strony i raporty. — Będę was informować na bieżąco i w odpowiedniej chwili pośle po wsparcie. Nie chcę kolejnej akcji z niewyszkolonymi agentami. To była komedia, a nie zatrzymanie. Z takim zespołem zawsze będziemy dwa kroki w tyle.

— Ale oni byli wyszkoleni... — mruknął ledwo słyszalnie Yoongi, na co Taehyung przewrócił oczami.

— Aha, jakbyś jeszcze nie zrozumiał, to idę tam sam. Ostatnio wszyscy mnie rozpraszają — dodał, chwytając za zawieszony na drzwiach gabinetu płaszcz.

— Za późno — odparł Yoongi, na co Kim odwrócił się i wbił w niego zaskoczone spojrzenie.

— Jak to za późno? Kogoś już tam wysłali bez konsultacji ze mną?

— Dzisiaj po południu. Poszedł incognito, jako klient.

— Do nocnego klubu? Czemu tak wcześnie?

— Miał obserwować okolicę w razie wcześniejszej zbiórki. Wchodzić do środka miał jakoś... teraz — Yoongi zmarszczył brwi, spoglądając na swój zegarek. — Szefostwu nie podobają się twoje solowe akcje, dlatego woleli cię wcześniej nie informować.

— Sam jestem szefem i nie powinni się mieszać. To moja sprawa i raczej znam się na rzeczy. Jak się nazywa?

— Kto? — zapytał Yoongi, zbity z tropu, ponieważ jego uwagę przyciągnął gniewny wyraz twarzy Kima, który mimo wszystko był rzadko spotykanym zjawiskiem.

— Agent.

— Jung Hoseok. 

______________________________________________________

Hej hej!

Na wstępie mam kilka podstawowych informacji odnośnie fanficka. 

Jest to soulmates au, dlatego chciałabym wyjaśnić kwestię odnajdywania swoich bratnich dusz. Jeśli już ktoś czytał coś z tego gatunku, to wie, że ludzie mogą odnaleźć się na różne sposoby. Mogą mieć to samo znamię, tatuaż lub napisane pierwsze słowa, które ich bratnia dusza wypowie przy pierwszym spotkaniu. Ja postawiłam tutaj na jeszcze jedną opcję, jaką jest pojawianie się na skórze wszystkiego co druga osoba napisze na tej swojej. 

Drugą sprawą jest tematyka. Zdecydowałam się na takie klimaty ze względu na to, że one pierwsze przyszły mi do głowy i nie wydawały się takie złe. Nie jestem profesjonalną pisarką i akcja na tle kryminalnym nie będzie jakaś wybitna, ale mam nadzieję że to was nie zniechęci i będziecie czytać dalej. Trochę się denerwuję, ale wierzę że wam się spodoba. 

LOVE U  

秘密 found you。 vhope ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz