6

4.5K 137 13
                                    






Długo przerabiałam co do cholery się stało dwa dni wcześniej i uznałam, że tydzień bez szkoły z powodu rzekomej choroby dobrze mi zrobi.

Około 13 wstałam dzisiaj z łóżka i poszłam do kuchni by zrobić sobie coś do jedzenia, wzięłam borówki,truskawki, kiwi i banana po czym zrobiłam z nich koktail którym się nachlałam jak bańka.

Nagle ktoś zadzwonił do drzwi, więc poszłam i bez zastanowienia je otworzyłam.


-Eleanor- powiedział

Otworzyłam szeroko oczy i z całej siły próbowałam zamknąć drzwi, jednak był silniejszy

Odsunęłam się i spojrzałam na niego.


- Proszę opuścić mój dom albo zadzwonię po policję

- Jesteś tego pewna Eleanor?

- Aż za bardzo proszę pana.

- Denerwujące jest gdy mówisz do mnie per pan! Eleanor! Otwórz się na mnie

- Otwierać to mogą dziwki nogi przed panem- warknęłam

- Elea- skrócił moje imię w nietypowy sposób- Proszę cię.. wróć do szkoły, nie opuszczaj lekcji przeze mnie.


- Nie robie tego ze względu na pana- prychnęłam-  Skończyłam już te rozmowę. Albo pan wyjdzie, albo zadzwonię  na policje- warknęłam wskazując drzwi


- Nie odpuszczę ciebie tak łatwo Elea- powiedział to i wyszedł z mojego domu


Czy ten facet wie co robi?
Straciłby wszystko będąc ze mną

Ale w jednym miał chyba racje, nie powinnam opuszczać szkoły ze względu na niego.


*****



Tak jak sobie postanowiłam niedawno poszłam dzisiaj do szkoły, co z tego że jest już kolejny poniedziałek. Lepiej późno niż wcale


Ubrałam oversize'ową bluzę i czarne rurki z dziurami na kolanach. Włosy spięłam w roztrzepanego koka a na twarz nałożyłam trochę ,,tapety,,. Wyszłam z domu a po niedługiej przejażdżce autem zaparkowałam przed szkołą.


Moich przyjaciół nie było na dwóch lekcjach więc marne są szanse, że się pojawią, wzięłam głęboki wdech i po wyjściu z sali historycznej poszłam do matematycznej.

Pan zboczeniec siedział za biurkiem z nosem w papierach. Wyglądał strasznie uro...debilnie z okularami niczym z Harrego Pottera. Był ubrany dzisiaj w czarne spodnie i ciemnozieloną  koszulkę z białymi paskami na kołnierzyku i rękawach, które odkrywały jego umięśnione ręce.


Przez chwile odpłynęłam. Nie w sensie, że miałam wspólne wizje o nas a raczej odpłynęłam bo się prawie udusiłam do nieprzytomności.

Jaką kretynką trzeba być by zapomnieć o oddychaniu?


- Eleanor? Dobrze się czujesz?- jakiś chłopak z klasy zapytał się mnie


- Ta, dzięki za troskę- uśmiechnęłam się


Był przystojny i uroczy w jednym, a to mordercza mieszanka, do tego troskliwy i mądry, ale.... ale ma świetny kontakt z panem Zboczeńcem. Dlatego lepiej go sobie odpuściłam.


Po dzwonku wszyscy siedzieli na swoich miejscach a nauczyciel szukał czegoś w dzienniku, po chwili omiótł wzrokiem klasę i zawiesił dłużej wzrok na...

TYLKO NAUCZYCIELOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz