Jeden
Uderzenie w plecy spowodowało mój głuchy krzyk.
Nasz władca dowiedział się iż pomagam ludziom...Dwa
Tym razem poczułem krew. Jęknąłem przeciągle z bólu i próbowałem się wyrwać straży mego pana.
Trzy
Bicz przejechał po mojej szyji skutkując wzięciem oddechu i zaciśnięciem moich oczu...
Cztery
Pięć
Sześć
Siedem
OsiemNie wytrzymałem i padłem na ziemię ubrudzoną moją czarną jak smoła krwią. Drzwi od mojej celi zamknęły się z hukiem. Czułem mocne pieczenie na plecach i szyji. Podsunąłem się pod ścianę i przymknąłem oczy. Mam dość wszystkiego... Ale po stracie rodziców trafiłem tu. Nie wiem jakim cudem ale zrobili że mnie demona. Jestem jednym z nich...
Od tego momentu obiecałem sobie że będę pomagał ludzią.Mój wzrok skierował się na drzwi. W sąsiedniej celi otworzyły się drzwi co oznaczało że kolejny człowiek wkroczył do naszego świata i został złapany. Teraz jestem bezsilny. Nie wiem jak pomóc skoro jestem tu.
Dźwięk krzyku kobiety spowodował mój strach. Podniosłem się tak szybko jak tylko mogłem. Powlokłem się do drzwi.
-zawsze i wszędzie straż mroku jebana będzie! - wydarłem się głupip by zwrócić na siebie uwagę. Po chwili krzyki ustały a drzwi otworzyły się spowrotem.
Pora zacząć grę....
Potężny demon podszedł i chwycił mnie za szyję podnosząc jednocześnie ku górze. Nie mogłem złapać tchu.
-przeproś a może zdecyduję nię na litość- powiedział niskim i schrypniętym głosem.
-chyba sobie kpisz- wysyczałem ledwo słyszalne zdanie.
Rozwścieczony czerwono skóry rzucił mną o ścianę tak że moim ciałem zrobił dziurę.
Jęknęłem przeciągle z bólu...Przynajmniej tej dziewczynie nic się nie dzieje...
Poczułem uderzenie w głowę a następnie kopnięcie w brzuch.
Potem nastała już tylko ciemność...